Witajcie letnio
Lili obecnie ma wakacje, tylko 2 tyg,ale przynajmniej całe z tata, a to luksus.
Ja dużo pracuje wiec dla mnie to tylko kwestia chwili oddechu, że mąż ciut pomoże przy Lili.
Choc ostatnie 4 dni były tylko nasze, dla naszej 3 i to mega luksus,było cudnie.
Dziwne, to takie, że moje 3,5 letnie dziecko już ma za sobą prawie rok przedszkola i pierwsze prawdziwe wakacje.
To już takie dorosłe...
W ogóle ostatnie miesiące u nas to wielkie zmiany.
Po 5 miesiącach udało nam się wyleczyć uszy, czyli na 99,9% przyczyn problemów z niemówieniem Lili.
Oczywiście jesteśmy cały czas pod kontrolą laryngologa.
Ale w końcu nie ma wysięgu w uszach i Lili dzięki temu rusza do przodu.
A najprawdopodobniej wszystko przez zęby nr 5 w wieku 2 lat, przy tym katar, zapalenie oskrzeli i przy okazji zapalenie ucha, czego objawów nie było.
I tak tez dziecko przez rok miało wodę w uszach, a ja przez przypadek wszystko odkryłam i doszłam od nitki do kłębka...
Wiem nad czym musimy popracować, bo znam przyczynę w tych 99,9%.
Jestem dumna z Lili, z siebie, za ogrom pracy i mega postępy.
I żadne afazje i inne dysfunkcje nikt nie będzie mi wciskał bezpodstawnie,bo i takie były pomysły.
Do tego przerośnięty 3 migdał, ale z tym czekamy do jesieni, bo dzięki leczeniu mowa rusza wiec widze progres i wole poczekać, na co przyzwala nasz laryngolog, świetna babeczka.
Także,zostaje nam teraz pracowanie na zgłoskami,aby je wywołać ładnie i wyrażnie,ale to już naprawdę pikuś w porównaniu z tym co było.
Lili mówi bardzo dużo, ale większość niewyraźnie i po swojemu.
Dla mnie to nieważne, bo z moich zapisków wynika, że w parę miesięcy z powiedzmy 30 wyrazów podstawowych zrobiło się 300.
Są też zdania, pytania typu 'co to?' i piosenDla mnie mega.
Musze tez napisac o swoich odczuciach.
to co jest teraz to mogę powiedzieć,że przechodzi moje najśmielsze oczekiwania.
Ostatnio się śmieje ze Lili zaczełą śpiewać :"To lat to lat, jecze raz jecze raz"

Pisałam kiedyś o kumpelskim wychowaniu i o tym,że dla mnie niemowlak to żadna frajda.
I cały czas podtrzymuje.e oczekiwania.
Mam koło siebie kochana córkę, przyjaciela, kumpelke i coraz doroślejszą osobke, która coraz więcej rozumie.
Są momenty,że siądzie koło mnie te moje kochane 104 cm wzrostu uśmiechnie się ,pogłaszcze po ramieniu ,powie mi coś od siebie i czuję,że nie jestem sama, w końcu!
W końcu ta mowa Lili pozwala mi na kontakt z nia jak prawie z dorosłą osobą.
Czekałam na to 3,5 roku.
Długo,ale fakt ,warto było.
Długa droga jeszcze przed nami,ale to co jest już jest nadzieja na lepsza przyszłość.