rybkawiedenka, ja też poproszę-jeśli ten link dotyczy odliczania

juz wam przesylam na priva, to jest taka strona i tak klikasz na zabawy i tam ustawiasz sobie tapeta, masz kilka opcji do wyboru.

Rybciu to mi teeeżżż plisss

Dziewczyny, poszło! Dajcie znać czy doszło i jakie sa efekty! U mnie śliczne białe tulipany na tapecie i na dole w rogu napis. CUdne uczucie jak się włącza komputer!

Dzięki rybcia!! Już mam Zobaczymy za godzinkę czy licznik się zmieni

Nie mogę tego zapisać jako tapety, jakaś tępawa jestem chyba Albo zbyt długo na nogach.

lady - tam jest to w miare prosto wyjasnione. do którego momentu sobie radzisz?

Gosiu - jaki motyw wybrałas?

Wybrałam  tulipanki To moje ulubione kwiatuszki

To tak jak ja! Mam białe! ładnie to wygląda, prawda?

lady - tam jest to w miare prosto wyjasnione. do którego momentu sobie radzisz?

Ściągnęłam na kompa w formie pliku *.html
Ja po prostu dzisiaj nie kontaktuję, jutro się z tym pobawię.

Wielkie dzięki Rybko

[dziubasek]

Ja tez Rybeczko prosze o linka

[Gosia-oosta]

to ja też

co do bukietów..tulipany mają bardzo bardzo dużo uroku, ale faktycznie mogą nie utrzymać się zbyt długo..chyba że  wykorzystałabyś je podczas kościelnego, bo potem nie masz całonocnej zabawy, tylko obiad z rodzicami..ale ten trzeci bukiecik tez śliczny..

[nadzieja]

Mnie podoba się ten trzeci

Wiece, ten trzeci bukiet jest chyba najbezpieczniejszy...tylko czy on kolorystycznie bedzie pasowal do sukni?

Jak tam tapety? Ruszyly sie dzis?

[Gosia-oosta]

oczywiście, że będzie pasował..

rybko, a co z Waszym kursem tańca dawno nic nie wspominałaś na ten temat

A no zapisalismy sie, tak jak wspominalam na kurs dla nowozencow. Ruszamy 4 lipca mamy 5 spotkan po 1,5 h. W kazdy wtorek o 20:30. ZObaczymy jak to bedzie. Koszt 220 pln.

W najblizszy poniedzialek idziemy tez na nauki, po raz pierwszy,moj ksadz "prosil" zebysmy chociaz 3 razy poszli! WIec sie poswiecmimy.

[Gosia-oosta]

mnie własnie z tej szkoły tańca przysłali oferte i własnie był kurs dla nowożenców, dlaatego tak mi się przypomniało o Tobie..ale jest jeszcze jakis kurs tańca towarzyskiego intensywny (nie wiem czym sie rózni od kursu dla nowożenców)..ja sie własnie nad tym drugim zastanawiam, bo godzinowo bardziej mi pasuje, a na kurs dla nowożeńców jeszcze za wczesnie

moj ksadz "prosil" zebysmy chociaz 3 razy poszli! WIec sie poswiecmimy.

hehehe..dobre

WIesz co, mnie sie wydaje ze kurs intensywny polega na opanowaniu jakis tam klasycznych tancow ktore mozna wykorzystac np na impreze, natomiast na kuprise dla nowozencow opanujemy walca i cos jeszcze i na tym koniec. Pewnie beda kladli nacisk na jeden okreslony taniec i tyle. Nam pasuje ze to jest "tylko" 5 razy i bedziemy po,  w trakcie roku nie mamy szans pochodzic na tradycyjny kurs, ale jak wy macie czas, to czmu nie?

No i tak, z nowosci to bylam przed chwila odebrac koszule zamowiona dla M, ale gdzies sie Panu sprzedajacemu zapodziala i ma mi sprowadzic druga na poniedzialek. Dzieki bogu mamy jeszcze kupe czasu do wrzesnia wiec nie ma sie co denerwowac..

A tak z innej beczki to jest taki upal ze ske pracowac nie chce!!!!! Wlasnie sie dowiedzialam ze moja Kasia ma w piatek zakonczenie roku i potrzebuje stroj galowy, i jak wariatka latalam po sklepach (w czasie pracy) zeby jej cos kupic. Na szczesie sie uwalo, jeszcze nei wiem jak bedzie w tym wygladac ale licze na to ze ok....Ale okropna matka jestem, nie wpadalm na to ze na koniec roku powinno sie miec cos galowego.....

[sylwanika]

Aga po prostu dawno skończyłaś szkołę podstawową, a Mamą jesteś na pewno cudowną i   swojego Kasiaczka na zabój... ja pamiętam, ale jak się pracuje w szkole to ciężko zapomnieć  

Ale okropna matka jestem, nie wpadalm na to ze na koniec roku powinno sie miec cos galowego.....

Wcale nie jesteś okropną matką. Jak człowiek jest tak zapracowany to nic dziwnego, że można zapomnieć o paru rzeczach, a Kasia napewno będzie ślicznie wyglądała na koniec roku.

Dzieki dziewczyny za wiare w mnie! Oczywiscie mamą jestem (chyba) dobra, tylko to mieszkanie poza granicami kraju przez 7 lt zupełnie mnie wybiło z rytmu szkoły. Ale naprawiłam to i Kasia już ma czarna spódniczke i białą bluzeczke w szafie gotowe na piątek!!!!

A my z M na wijennej ścierzce, od soboty........o niewesoło, nie wesoło.....

[aniula]

Oczywiscie mamą jestem (chyba) dobra

Jakie "chyba", na pewno jesteś wspaniałą mamą tylko teraz masz duzo na głowie, kazdemu mogło się zdażyć. Najwazniejsze, że Kasia juz ma "stój galowy"  

Ja też poproszę o namiary na tę tapetę którą tak zachwalacie.

[Beth]

Rybka - czasem warto się pokłócić dla oczyszczenia atmosfery i pogodzenia Przed ślubem robi się nerwowo i my też mamy czasem różne małe wojny. Poza tym wydaje m się czasami, że faceci to kosmici normalnie - niekiedy zero porozumienia. Lepiej by było z babami brać ślub Wczoraj postanowiłam zrobić kopię nauk przedmałżeńskich i nakazałam Przyszłemu napisać mi e-maila (bo oczywiście ja Poznań, on Wrocław) 5 moich zalet, 5 wad i 5 oczekiwań na przyszłość. Ja zrobiłam tak samo. Teraz mamy czas na zastanowienie się jak te wady zmniejszyć i jak nad nimi pracować. No i wiemy tak naprawdę do czego razem będziemy dążyć. Może też zróbcie to w formie pisemnej? Pomaga.. A o co Wam poszło? Coś poważnego?

Beth, moja kochana...u nas jest troszke tak ze ja juz troche w zyciu przeszlam i inaczej patrze na wiele rzeczy. DLa mnie malzenstwo to tylko formalnosc, ktora czywiscue przezywam na swoj sposob, ale zwiazek zawsze traktuje powaznie. Maciej tez ale chwilami widze ze jego "bycie w zwiazku" jeszcze nie jest tak powazne jak moje. Inaczej do tego podchodzimy. I tu docieramy do sciany do ja raczej nie naleze do tych ktorzy ustepuja...

Ale juz powinno byc lepiej, mam nadzieje....

[Gosia-oosta]

kiedyś słuchałam w radio pewnej audycji dotyczącej zdrowia..i powołano sie tam na badania, że pary, które sie kłócą, żyją dłużej a wynika to stąd, że podczas kłótni wyrzucają sobie negatywne emocje i złe wibracje, które są tak naprawdę najbardziej zgubne dla naszego organizmu i dla naszego zdrowia..

[Gosia-oosta]

i rybko, na pewno będzie lepiej..macie już dośc spory staż, a w takich stażach i wzloty i upadki się zdarzają..to nieuniknione, zwłaszcza , że jak sama piszesz, nie nalezych

do tych ktorzy ustepuja

najważniejsze, że potraficie sie przepraszać i godzić

Oosta z tym przepraszaniem to jest tak, ze M prawie nigdy sie nie gniewa. Tzn wkurza sie, kloci ze mna, a potem jak ja sie nie odzywam albo mam podly nastroj to sie dziwi "o co ci chodzi". I to mnie doprowadza do szalu ,bo dla niego jakby problemu nie bylo....

[Gosia-oosta]

rybko, tak niestety często bywa z mężczyznami..dla nas pewne sprawy rosną do niebotycznych rozmiarów problemów, a dla nich nic się nie dzieje i zastanawiają się, w czym rzecz..taki jest typowy męski mózg jak już Beth w którymś wątku zaznaczyła, najważniejsza jest rozmowa..póki będziecie ze sobą rozmawiać i dzielić się tym, co w Was siedzi, to nie ma powodu do zmartwień..

kochana jestes, wiem ze rozmowa to jedyna droga do sukcesu..tylko ze mnie chwilami przeraza dakt ze niektore rozmowy sa jak ze sciana...niby docieraja a potem gdizes sie gubia. i trzeba zaczynac od poczatku.