dziewczyny, ale wy pedziecie... nie nadążam czytać waszych postów .

ale postaram sie nadgonić

za 2 tygodnie bedzie 2007 nasz Rok
oj tak

czas gna niesamowicie

do ślubu aż 120 dni a mi sie wydaje, ze z niczym nie zdążę

dużo pozostało do załatwienia a czasu coraz mniej ... mam nadzieję, ze chociaż przed koncem roku uda nam sie rozwiązać kwestie menu, dekoracji sali no i OBRĄCZEK

pozostanią garnitur dla M i jego dodatki, samochód, kwiaty, transport dla gości, buciki ślubne, bielizna... ehhh latania po sklepach bedzie po nowym roku co niemiara...

ale co tam uwielbiam zakupt
moglybyscie zwolnic z tymi przygotowaniami bo ja jeszcze prawie nic nie mam
spokojnie ze wszystkim dasz rade
Niecierpliwie czekam na szczecinska gale ślubna

dopiero w styczniu ale moze uda sie na niej cos załatwic?

cieszę sie, ze M jednak teraz nie wypłynął i bedzie mógł sie udac z nami tzn. moja mamą i świadkową

przyszła teściwa też sie zpaowiedziała

moze i świadek by sie z nami udał??
