w jednym pokoju to jeszcze bym zniosła taką temperaturę, ale w łazience....wczoraj jak się kąpałam to szampon, odżywka normalnie jak z lodówki hehe. Jednak już jest dobrze, przyszłam do domku i ogrzewanie działa:). My ogólnie nie należymy d osób, które uwielbiają mieć gorąco w domu:P, ale jak mieszkanie jest wychłodzone to tez niedobrze;). W poprzednim mieszkaniu mieliśmy tak ciepło, że grzejniki odkręcaliśmy tylko jak kazali wodę przepuścić:D, tu tez nie jest źle, ale mróz dał się we znaki. Dobrze, że woda gorąca była, bo w nowy rok padło ogrzewanie i ciepła woda, ale byłam wściekła:D..
Świadectwo bez problemu dostałam:D, proboszcz bardzo miły...nic nie chciał za świadectwo:), bo już się bałam że będę nerwowa:P.
W bibliotece nic nie załatwiłam, czeka mnie wyprawa do Książnicy....:/