Ano właśnie mała od urodzenia była kładziona na boczku właśnie z racjii ulewania, teraz ją po karmieniu położyłam na boczku, a za kilka minut odwróciłam jednak na plecy. Sama nie wiem jak ją kłaść
No i przed chwilą położyłam ją na brzuchu, ryczała tak, że mąż, który akurat zadzwonił, pytał co ja robię temu biednemu dziecku

Właśnie nam ten doktor wczoraj pokazywał, żeby ją nosić i podtrzymywać nóżki, na żabkę właśnie, ale ja bym cały dzień nie dałą rady chodzić z nią po mieszkaniu, poza tym staramy się jak najmniej ją nosić. Przytulamy, kładziemy obok siebie, czasami kładę ją na brzuszku na kolanach (też tego nie lubi), ale nie nosimy, tylko do odbicia czasami
