Moja dziś na obiad 3 makarony

Dosłownie 3 nitki. Zasiadła pięknie do stolika, wzięła widelec i przymierzała się do jedzenia jakby miała cały talerz zjeść. Wzięła pierwszą nitkę i zrobiła "mmmm" (czyli dobre) Po zjedzeniu trzech makaronów (brała widelcem, ale potem z widelca wkładała ręką i wciągała) odsunęła stolik i poleciała na balkon. Potem zjadła kilka czereśni i pół nektarynki... wyszalała się w morzu, a na kolacje 1/4 suchej buły + pół plasterka szynki z indyka i niecałe 200 mleka.
Rano owsianki 3 łyżeczki, potem pomidor i mleko (nie daje od razu rano, bo by nic innego nie zjadła, ale na drugie śniadanie już musi wypić) I tak jest lepiej, bo coś tam jednak je tymi popołudniami, rano też skubnie... ale to obiady

Wczoraj była podobna akcja z obiadem - były naleśniki ze szpinakiem. Zapytałam po tym: chcesz jajo? "Taaa" i jajo zjadła całe, czyli jednak była głodna

Dziś już nie dałam jaja.
Cały czas kombinuję i myślę, że uda mi się odkryć jeszcze kilka rzeczy, które lubi tak jak pomidora i jajo, ale nic z tego. Pomidora i jajo (jajecznica z samego jaja, albo z pomidorem lub ze szpinakiem, czasem z groszkiem) zje prawie zawsze tyle ile dam, ale tylko to.
A ostatnio spróbowałam ją oszukać i zrobiłam jajecznicę z kurczakiem groszkiem i ziemniaczkiem - już by miała pełny obiad... powybierała kawałki jaja i resztę zostawiła
Muszę pizzy spróbować
