Ania masz racje, nie myśle poprostu. I nie zastanawiam się nad tym.
Aga, moje dziewczyny, Kasia pewnie bardziej z racji wieku, wiedzą że mogą na mnie polegać, że zawsze będę o nie walczyła, że kocham je ponad wszystko. Ale wiedzą też że ze mną nie poleżą na trawie śmiejąc się do słońca, nie pograją w gry planszowe (zdaża się to sporadycznie) bo mnie to nie bawi a zmuszać się nie potrafie. Jest im pewnie smutno czasami, ale uczą się z tym żyć.
Tosia dziś wraca, dla mnie to dzień jak co dzień, nie celebruję tego jakoś szczególnie. Będę w domu o 18stej, na 19stą mamy znajomych, musze przygotowa kolację, siebie, mieszkanie. Na zabawe z małą czasu nie będzie. Jutro pojedzie do dziadków. Musi nauczyć się zyć z tym że ma takich, nie innych rodziców. Ja zresztą miałam podobnych.