Autor Wątek: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach  (Przeczytany 4028050 razy)

0 użytkowników i 16 Gości przegląda ten wątek.

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22140 dnia: 7 Grudnia 2012, 15:26 »
Ja to chyba jakaś inna jestem, bo nawet w innym pokoju spałam  :D Nie zawsze, ale się zdarzało od samego początku  :P
No ale bardzo mnie uspokajał monitor oddechu.


A czytałyście to?

http://wielodzietni.org/discussion/11430/amerykanska-kampania-spisz-z-dzieckiem-jeste%C5%9B-winny-jego-%C5%9Bmierci/p1

Gabiś
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22141 dnia: 7 Grudnia 2012, 15:38 »

A czytałyście to?

http://wielodzietni.org/discussion/11430/amerykanska-kampania-spisz-z-dzieckiem-jeste%C5%9B-winny-jego-%C5%9Bmierci/p1
nie przemawiają do mnie takie rzeczy... przykro mi ;) Nie bierze się pod uwagę, że wiele tych dzieci miało problemy z powodu których mogły umrzeć, że rodzice często spali z dziećmi a sami byli pod wpływem alkoholu, albo mieli jakieś zaburzenia. Zdrowy noworodek tak łatwo ise nie udusi nie przesadzajmy. Zreszta nie wiem w jaki sposób by to miało nastąpić. Wszystko  z rozsądkiem...

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22142 dnia: 7 Grudnia 2012, 16:10 »
DO mnie do końca też nie przemawia, wkleiłam bo to w temacie. ALe za to rozbawił mnie komentarz o otyłości amerykanów  :D

Nie uwierzę, że nigdy się nie zdarzyło, żeby zdrowe dziecko zostało przygniecione czy podduszone przez rodzica.

Jeśli ktoś lubi i potrafi spać z dzieckiem to niech śpi. Ja po prostu nie potrafiłabym, nie zasnęłabym, bałabym się, że przygniotę, nie wyspała bym się. Może to też zależy od tego jak kto śpi. Zresztą ja nigdy nie czułam takiej potrzeby i moje dziecko też nie. Ona zawsze była indywidualistką. Potrzebę bliskości zaspokajała przyssawając się do mnie na cały dzień. W nocy była u siebie :) Teraz też nie przepada za przytulaniem i noszeniem. Chce na ręce tylko po to, żeby się gdzieś szybciej dostać, albo wydostać z łóżeczka, a jak się z nią chwilę postoi to się odpycha, marudzi i próbuje ześliznąć  :P ::)
Tylko rano włazi do taty do łóżka i czasem tak "oklapnie" głową na jego piersi jakby się przytulała i ma taki błogi uśmiech  :D

Zastanawia mnie jak to jest ze spaniem z większym niemowlakiem, bo czytałam że niektóre mamy śpią z dzieckiem do roku czy dłużej. Marietka jak tylko nauczyła się obracać czy pełzać i jak braliśmy ją rano do naszego łóżka, żeby się trochę pobawić, to trzeba było cały czas uważać, bo uciekała, przekręcała się i zaraz była na brzegu łóżka. Nawet jak leżała między nami to zwiewała dołem  :P Bałabym się, że zleci z łóżka. Zresztą ona też by z nami nie zasnęła, bo tylko by ciągnęła za nosy, włosy i uszy i się wygłupiała. Teraz już sama wchodzi na łóżko i schodzi, ale też trzeba uważać, bo wierci się strasznie i czasem usiądzie na krawędzi tyłem i gdybym jej nie asekurowała to poleciałaby na głowę.

Gabiś
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22143 dnia: 7 Grudnia 2012, 16:17 »
JA we wszystkim staram się widzieć zdrowy umiar. Dopóki i ja i dziecko mamy taką potzrebę ( o ile to nie jest już niezdrowe z psychologicznego punktu widzenia ;)) to ok, ale jesli komukolwiek to przeszkadza to dla mnie to niezdrowe i tyle. Moi chłopcy często do tej pory w nocy do nas wędrują. Czasem mi to pzreszkadza więc mówię, że dziś nie i idą do siebie a czasem sama mam ochotę się poprzytulać i śpią do rana z nami.

Offline madziatko

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8927
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 03.07.2010/31.07.2010
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22144 dnia: 7 Grudnia 2012, 16:25 »
Grzegorz od pierwszego dnia w domku śpi w swoim łóżeczku w swoim pokoju.. i nie mamy monitora oddechu.. Ani ja ani mąż nie czujemy potrzeby spania z synkiem. W dzień bawimy się na naszym łóżku, ale spanie u siebie.. Nie było jeszcze nocy, żebyśmy razem z Młodym spali..



Offline stokrota86

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1491
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22145 dnia: 7 Grudnia 2012, 18:42 »
Anulka, mój "starszy niemowlak" wiercący się i raczkujący dość często ląduje u nas w łóżku nad ranem, koło 5,6 jak się już za bardzo kręci, wtedy jak się przytuli to pośpi do tej 7.30 i nie było ani razu sytuacji żeby miała spaść. Z jednej strony łóżka stoi łóżeczko, więc droga ucieczki jest zamknięta, z drugiej jestem ja, bo mąż już wstaje do pracy. Jak zaczyna się wiercić i kwękać to ja od razu się budzę, nie ma opcji żebym to przegapiła ;)

Gabiś, zawsze mnie zastanawia jak to jest z bliźniakami, wszystko robią razem, razem zawsze wędrują do Ciebie w nocy czy np. tylko jeden? No bo musieliby się budzić jednocześnie albo jeden drugiego i wtedy mówi "idziemy do mamy"?  ;D



Offline carollaa

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5375
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22146 dnia: 7 Grudnia 2012, 20:11 »
Nie wszystko i nie zawsze blizniaki robia razem ;) ja natomiast jestem z tych matek, co ani 1 nocy nie przespala z dzieckiem w lozku, ze o 2 nie wspomne, nie mam zadnego monitora oddechu czy innego cuda. Jesli nie ma wskazan medycznych, to po co sie nakrecac? Chyba nie potrafie zrozumiec mam, ktore doszukuja sie trudnosci na zapas. Ale to moje zdanie, kazdy ponosi konsekwencje swoich decyzji- ile mam tyle opinii. A dziecko w lozku rodzicow, to chyba tez niezly srodek antykoncepcyjny? :p



Offline stokrota86

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1491
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22147 dnia: 7 Grudnia 2012, 20:33 »
Karola, żartowałam tylko ;) ale jestem ciekawa, bo Gabiś napisała " przychodzą" czyli jakoś muszą sie maluchy zgadywać czy coś :P
jeszcze zapomniałam dodać, nasze łóżko ma 140 cm szerokości. Jak mała ląduje w wyrze, czasami zdarzało się dość wcześnie, koło 1 w nocy jak ząbkowała to spaliśmy we trójkę i wszyscy żyjemy ;) sen wtedy jest bardzo czujny. Na początku było dość niewygodnie, ale to kwestia przyzwyczajenia.
Moja babcia się kiedyś dziwiła, że mała sypia z nami i bała się, że stanie się dziecku krzywda (nie ma to jak nadgorliwość osób trzecich), zapytała czy kładziemy ją z brzegu czy w środku bo zapewne sądziła, że jestem na tyle głupia, żeby położyć dziecko z brzegu. Powiedziałam, że w nogach jak psa... w pierwszym momencie uwierzyła  ;D



Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22148 dnia: 7 Grudnia 2012, 20:45 »
Anulka, mój "starszy niemowlak" wiercący się i raczkujący dość często ląduje u nas w łóżku nad ranem, koło 5,6 jak się już za bardzo kręci, wtedy jak się przytuli to pośpi do tej 7.30 i nie było ani razu sytuacji żeby miała spaść.
A no tak, jak już zaśnie to się nie wierci :) Po prostu mnie to zastanawiało jak to jest, bo moja wiercipięta nigdy nie zasnęła z nami ;)

Gabiś, ja nie napisałam, że uważam że spanie z dzieckiem jest złe. Po prostu ja nie mogę, nie potrafię. W sumie to nawet z mężem przytulona nie zasnę. Może się poprzytulać, ale jak już zasypiam, to muszę być sama na swojej połowie łóżka  :D

Gabiś
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22149 dnia: 7 Grudnia 2012, 20:49 »
Anulka wiem wiem że nie napisałaś ze to źle. Pisałam tak ogólnie ;)
stokrota86 moi często robią wszystko razem... Wędrowali do nas zawsze razem, ale od jakiegoś czasu Szymek przesypia całe noce i wędruje tylko Maciek ;D

Offline vonka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 11307
  • data ślubu: 2008
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22150 dnia: 7 Grudnia 2012, 20:50 »
z Patrykiem spałam przez 1 m-c dopóki nie doszłam jako tako do siebie po porodzie
ale myślę, że drugie dziecko kładłabym od razu do łóżeczka

anulka 80 coś z tym spaniem jest na rzeczy
wcześniej jak spaliśmy na wersalce to tylko przytuleni
odkąd przenieśliśmy się na łóżko muszę czuć swobodę przy zasypianiu  ;D

Offline tete

  • "Nikt nie lubi samotności. Ja tylko nie próbuję się z nikim na siłę zaprzyjaźniać. To prowadzi do rozczarowań."
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6151
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2.06.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22151 dnia: 7 Grudnia 2012, 21:43 »
Cytuj
Gabiś, ja nie napisałam, że uważam że spanie z dzieckiem jest złe. Po prostu ja nie mogę, nie potrafię. W sumie to nawet z mężem przytulona nie zasnę. Może się poprzytulać, ale jak już zasypiam, to muszę być sama na swojej połowie łóżka  :D
uff myslalam ze tylko ja mam takie schizy... ;D ;D jest mi za ciasno ,za gorąco w ogole'za' ;D ;D
dzieki Bogu obie panny zawsze spaly same ,u siebie.Ale wiem ze nie wszyscy maja ten rarytas,bo przeciez kazde dziecko inne jest i kazda mama inna jest..do teraz moja mlodsza ,roczna latorosl spedza czas na podlodze w 90%,owszem czesto jestem obok,ukladam pokazuje spiewam itp.ale nigdy nie uczylam czegos czego musialabym oduczac za pare miesiecy...tylko ze moje są/byly pod tym wzg 'ugodowe'-a wiem ze sama ze kiedy sie osiąga pewien etap zmeczenia i wkur..to sie robi wsio aby wycia nie slyszec i odpoczac...
Nikt nie lubi samotności. Ja tylko nie próbuję się z nikim na siłę zaprzyjaźniać. To prowadzi do rozczarowań.

Offline eovina

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4120
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26-12-2010
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22152 dnia: 7 Grudnia 2012, 21:53 »
Anulka my śpimy z nasza Młodą w jednym łózku. W naszym przypadku zaczęło się mniej więcej gdy wróciłam do pracy i ewidentnie była to jej niezaspokojona potrzeba bliskości . To że mnie nie było przy niej cały dzień potrzebowała nadrobić w nocy. Tyle, że nasz Ola to taki typowy przytulaczek lubi bliskość noszenie, bujanie, przytulanie itp.Tak jest do dzisiaj i w sumie tak się do tego przyzwyczailiśmy że nie jest to dla nas niewygodne i w żadnym wypadku nie stanowi dla nas problemu. Co więcej bardzo to wszyscy lubimy. Uważam że przyjdzie pora i zarówno ona jak i ja dorośniemy do tego żeby spać oddzielnie  ;)
Ola 01.08.2011
Zofia 10.01.2014

Offline stokrota86

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1491
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22153 dnia: 7 Grudnia 2012, 22:08 »
. Uważam że przyjdzie pora i zarówno ona jak i ja dorośniemy do tego żeby spać oddzielnie  ;)
O właśnie, ja uważam, że otoczenie za dużo się wtrąca w to jak rodzice wychowują dziecko, "nie noś bo się przyzwyczai", "nie śpij z dzieckiem bo sie przyzwyczai" i moje ulubione: (cyt. moja babcia) "bo ty ją tak nauczyłaś" i się kurde wpierdzielają na każdym kroku (ludzie). To chyba taka pozostałość z poprzednich pokoleń czy chusteczka wie co... Też miałam często dylemat czy się Majka "nie przyzwyczai" za bardzo do rożnych rzeczy, ale w końcu stwierdziłam, że kurde, to jest mały człowiek, któremu nie da się wytłumaczyć pewnych spraw i skoro chce ze mną spać, czy chce żeby je nosić to czemu nie? Się przyzwyczai to się i odzwyczai jak przyjdzie pora.



Offline Elcik

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4144
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 02.06.2007
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22154 dnia: 7 Grudnia 2012, 22:14 »
Jak dziecko chce spać z Tobą a Tobie i Twojemu mężowi to nie przeszkadza to czemu nie... Wasze życie, Wasz wybór.... często jednak męska połowa tego związku nic nie powie, a swoje myśli....jak bym była tą połową to bym myślała.....

Ps. Uwierzcie w rozmiary, kuzyn Staśka (też Staś) jest 12 dni młodszy i nosi rozmiar 86.....



Offline eovina

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4120
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26-12-2010
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22155 dnia: 7 Grudnia 2012, 22:19 »
Stokrotka popieram w całej rozciągłości co napisałaś. Moje dziecko, moje decyzje, moja sprawa. Póki zachowanie rodzica nie wybiega poza przyjęte społecznie ramy moim zdaniem otoczenie nie powinno się wtrącać. A już teksty nie przyzwyczajaj do przytulania, bujania, noszenia to mnie do białej gorączki doprowadzają. Nie przyzwyczajaj bo co??? Bo dajesz wtedy dziecku miłość, oparcie, poczucie bezpieczeństwa. Jak dla mnie takie teksty to prawdziwy absurd. Każde dziecko jest inne jeśli jedno potrzebuje więcej czułości i bliskości to widać taki jego urok i dla mnie jako matki zaspokojenie tej potrzeby jest bardzo ważne.
Ola 01.08.2011
Zofia 10.01.2014

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22156 dnia: 7 Grudnia 2012, 22:43 »
Stokrotka, eovina zgadzam się z Wami. CO prawda należę do matek nie śpiących z dzieckiem, ale wiele rzeczy, do których dziecko "przyzwyczaiłam" uratowało nas. Noszona i bujana też była przez mojego męża bardzo dużo na początku, a potem już sama nie chciała. Był czas gdy zasypiała w dzień tylko w bujana leżaczku, ale jak się zawzięłam to odzwyczaiłam i zasypiała w łóżeczku. SMoka dostała bo miała taką potrzebę, ale tylko do zasypiania. Bałam się tego, ale inaczej byłoby ciężko, a dziś pierwszy raz zasnęła bez i myślę, że w ciągu paru dni się odsmoczkujemy. No i nie będzie tragedii.
U mnie z karmieniem przy babciach była katorga, bo dziwiły się jak można karmić i karmić godzinami, pół godziny przerwy i znowu i było hasło: "Bo ty ją tak nauczyłaś"  :P A miała wtedy niecały miesiąc, Karmienie na żądanie to dla nich abstrakcja.

Offline hania3033

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12812
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22157 dnia: 7 Grudnia 2012, 23:19 »
U nas Młody od początku w swoim łóżeczku, ale w naszej sypialni. Jak miał ok. 9 miesięcy to łóżeczko przenieśliśmy do jego pokoju. Śpi sam całą noc, ale zdarzają się wyjątki typu bardzo bolesne ząbkowanie czy choroba, to wtedy czasem w nocy przenosimy go do siebie bo łatwiej tak nam go uspokoić, niż wstawać po 20 razy. Ale ale... 8) Jak mąż wstaje do pracy, a Tymek zazwyczaj o tej 6 też się budzi, to lalala zabawa ok 1,5 godziny i wracamy spać na 1,5 h :D ale już nie do łóżeczka, tylko biorę młodego do siebie, od strony męża układam poduchy na wysokość ok. 50 cm., na środku poduszeczka Tymka, a ja po swojej stronie. I tak ma Młody więcej miejsca niż ja :P nie boję się że mi ucieknie, czy że go zgniotę. Jak się kładziemy i włączam kołysanki to mniej więcej w 10 minut zasypia, nie wierci się jakoś bardzo, nie kombinuje przy zasypianiu, fakt ze u mnie to nie jest już twardy sen, a taki bardziej czuwający. Bo jak przyśniemy, a on się obudzi to ja natychmiast razem z nim ;) zresztą - w jednym łóżku obok siebie to czuję i słysze każdy ruch czy gadanie ;)

Offline Ola888
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3605
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22158 dnia: 8 Grudnia 2012, 00:10 »
Cytuj
Gabiś, ja nie napisałam, że uważam że spanie z dzieckiem jest złe. Po prostu ja nie mogę, nie potrafię. W sumie to nawet z mężem przytulona nie zasnę. Może się poprzytulać, ale jak już zasypiam, to muszę być sama na swojej połowie łóżka  :D
uff myslalam ze tylko ja mam takie schizy... ;D ;D jest mi za ciasno ,za gorąco w ogole'za' ;D ;D
dzieki Bogu obie panny zawsze spaly same ,u siebie.Ale wiem ze nie wszyscy maja ten rarytas,bo przeciez kazde dziecko inne jest i kazda mama inna jest..do teraz moja mlodsza ,roczna latorosl spedza czas na podlodze w 90%,owszem czesto jestem obok,ukladam pokazuje spiewam itp.ale nigdy nie uczylam czegos czego musialabym oduczac za pare miesiecy...tylko ze moje są/byly pod tym wzg 'ugodowe'-a wiem ze sama ze kiedy sie osiąga pewien etap zmeczenia i wkur..to sie robi wsio aby wycia nie slyszec i odpoczac...

Amen Tetku  ;)

Mi z dzieciami w wyrze też poza schizą o bezpieczeństwo niewygodnie, rano wejść owszem ale nocki razem już nie.

Co do tego że babcie/ ciocie itp mówią o "przyzwyczajaniu", "nauczaniu" przecież to prawda. Kto jak nie matka/ojciec uczy dziecko określonych zachowań , nauczysz bujania masz bujanie, nauczysz spania w jednym łóżku to to masz. Nie rozumiem po cholerę oburzenie na coś co jest "prawdziwe", choć wiem że prawda w oczy kole.

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22159 dnia: 8 Grudnia 2012, 08:19 »
oj tam...
się przyzwyczai, się odzwyczai...

minie jakiś czas i będzie temat jak odzwyczaić od spania we wspólnym łóżku
i znowu części dzieciaków pójdzie łatwo, a części nie...
i kolejna dyskusja...
ten wątek przerabiał już je wszystkie falami... ;D

ja wyznaję od lat dewizę - nie ucz czegoś, czego będziesz potem oduczać....(w sensie oduczać z bólem)
i wszystko z umiarem...
a dzieci są inne
Ewa była typem "samodzielnego - twardego" niemowlaka, Tyt jest "przytulas - histeryk"...
ale staramy się go wychowywać podobnie, pomimo, że ze względu na to, że jest bardziej "miękki" trzeba zastosować pewne modyfikacje...


"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22160 dnia: 8 Grudnia 2012, 10:52 »
Cytuj

Co do tego że babcie/ ciocie itp mówią o "przyzwyczajaniu", "nauczaniu" przecież to prawda. Kto jak nie matka/ojciec uczy dziecko określonych zachowań , nauczysz bujania masz bujanie, nauczysz spania w jednym łóżku to to masz. Nie rozumiem po cholerę oburzenie na coś co jest "prawdziwe", choć wiem że prawda w oczy kole.

Mnie oburzyło szczególnie stwierdzenie, że przyzwyczaiłam do karmienia na żądanie i że sama byłam sobie winna, że spędzam całe dnie na karmieniu. Obecnie zaleca się karmienie na żądanie i tego przestrzegałam. Zresztą z moim dzieckiem inaczej się nie dało. Były przerwy pół godziny do godziny, ale też nie były to spokojne chwile. Jakbym miała słuchać babć i karmić co 3 godziny przez 15 minut i odrywać dziecko od piersi to by się zapłakała i pewnie zagłodziła.  A może babcie miały rację, ale myślę, że gdybym posłuchała, to karmiłabym jeszcze krócej, a tak przez 4,5 miesiąca karmienia było wiszenie całymi dniami. Dla mnie smoczek, czy pobujanie wtedy były ratunkiem i pomogły jakoś przetrwać ten trudny okres. I tak chodziłam już jak zombie. Gdybym nie miała chociaż tego małego "ułatwienia" to bym się wykończyła, zwłaszcza że miałam silną anemię i inne problemy zdrowotne. Wolę się pomęczyć parę dni teraz i "w bólach (wcale nie takich strasznych) odzwyczajać".
Jeśli ktoś mówi, że moje dziecko zasypia ze smoczkiem "bo tak przyzwyczaiłaś" to się zgodzę, ale zrobiłam to świadomie i teraz świadomie ponoszę konsekwencje i nie żałuję tego, bo wiem, że inaczej na początku było by jeszcze trudniej. Oburza mnie natomiast udzielanie rad w formie imperatywnej, w stylu: "nie przyzwyczajaj", "nie rób" tego czy tamtego...  Łatwo tak powiedzieć "nie przyzwyczajaj", ale każdy niemowlak jest inny i tego niestety babcie nie biorą pod uwagę. Moja babcia (która zresztą była położną)  jak usłyszała jak Marietka krzyczy ewidentnie z głodu 10 minut po karmieniu i zapytałam ją co w takiej sytuacji zrobić, próbowała różnych "sztuczek" i sama w końcu powiedziała "przystawić" i stwierdziła, że "no rzeczywiście ona ma taką potrzebę".
Nie rozumiem też strachu przed przyzwyczajaniem do noszenia czy bujania w pierwszych tygodniach życia. Takie maluchy bardzo tego potrzebują i nie ma w tym nic złego. Ja nigdy nie musiałam "odzwyczajać" od noszenia, a wręcz przeciwnie, bo Marietka jak tylko odkryła, że na podłodze może być ciekawie, nie chciała być noszona. Na początku noszenie i bujanie na rękach było raczej w celu uspokojenia, a zasypiała raczej w swoim łóżeczku.
 

Offline stokrota86

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1491
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22161 dnia: 8 Grudnia 2012, 11:22 »

Co do tego że babcie/ ciocie itp mówią o "przyzwyczajaniu", "nauczaniu" przecież to prawda. Kto jak nie matka/ojciec uczy dziecko określonych zachowań , nauczysz bujania masz bujanie, nauczysz spania w jednym łóżku to to masz. Nie rozumiem po cholerę oburzenie na coś co jest "prawdziwe", choć wiem że prawda w oczy kole.
A ja nie rozumiem po co od razu rzucasz cholerami, nikt się póki co nie oburza, chociaż mam wrażenie, że Ty i owszem. To prawda, że się dziecko przyzywczaja często na własne życzenie do pewnych rzeczy, ale skoro tak jest mi łatwiej do dlaczego mam tego nie robić? Komuś się krzywda dzieje? Dziecku? Cioci, babci? No już na pewno nie. I nie rozumiem co ludziom do tego jak wychowuję własne dziecko, jeśli popełnilam jakiś błąd to jest to moja sprawa, każdy uczy się na błędach. O ile spanie z dzieckiem można nazwać w ogóle błędem, moim zdaniem jest to po prostu wybór, a głupie uwagi typu nie rób tego czy tamtego wynikają chyba po prostu z jakiegoś wścibstwa i nieodpartej chęci wpierdzielania się z butami w życie innych. A jak będę miała dylemat jak odzwyczaić dziecko od smoczka to i zapytam o zdanie dziewczyn z forum, bo na wiele z nich na prawdę można liczyć i chwała Bogu, bo gdybym zpaytała babci to pewnie poradziłaby podawać małej "gałganek z cukrem" czy jak to się kiedyś tam robiło ;)



Offline Ola888
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3605
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22162 dnia: 8 Grudnia 2012, 18:42 »

Co do tego że babcie/ ciocie itp mówią o "przyzwyczajaniu", "nauczaniu" przecież to prawda. Kto jak nie matka/ojciec uczy dziecko określonych zachowań , nauczysz bujania masz bujanie, nauczysz spania w jednym łóżku to to masz. Nie rozumiem po cholerę oburzenie na coś co jest "prawdziwe", choć wiem że prawda w oczy kole.
A ja nie rozumiem po co od razu rzucasz cholerami, nikt się póki co nie oburza, chociaż mam wrażenie, że Ty i owszem. To prawda, że się dziecko przyzywczaja często na własne życzenie do pewnych rzeczy, ale skoro tak jest mi łatwiej do dlaczego mam tego nie robić? Komuś się krzywda dzieje? Dziecku? Cioci, babci? No już na pewno nie. I nie rozumiem co ludziom do tego jak wychowuję własne dziecko, jeśli popełnilam jakiś błąd to jest to moja sprawa, każdy uczy się na błędach. O ile spanie z dzieckiem można nazwać w ogóle błędem, moim zdaniem jest to po prostu wybór, a głupie uwagi typu nie rób tego czy tamtego wynikają chyba po prostu z jakiegoś wścibstwa i nieodpartej chęci wpierdzielania się z butami w życie innych. A jak będę miała dylemat jak odzwyczaić dziecko od smoczka to i zapytam o zdanie dziewczyn z forum, bo na wiele z nich na prawdę można liczyć i chwała Bogu, bo gdybym zpaytała babci to pewnie poradziłaby podawać małej "gałganek z cukrem" czy jak to się kiedyś tam robiło ;)

Jedną cholerą jeśli idzie o ścisłość  ;) Dyskutować mi się nie chce, ale ,ale z jednym muszę się zgodzić jak przy wątku religijnym jesteśmy "chwała Bogu za dziewczyny z forum" a właściwie Adminowi też chwała  ;)

Offline stokrota86

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1491
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22163 dnia: 9 Grudnia 2012, 10:14 »
No i świetnie  ;)
A teraz mam pytanie odnośnie pampersów, raczej do mam większych dzieci. Używamy ich na noc, rozm. 4. Mała teraz waży jakieś 8 kilo z hakiem i ma z 80 cm. Te pampki teoretycznie mają starczyć do 18 kilo, ale jak to jest w praktyce? Nam często zdarzają się przecieki po nocy, ale na oko nie wydają się za małe, nie chciałabym jeszcze zmieniać na większy rozmiar, bo to znowu mniejsza ilość w paczce  :drapanie: Do ilu u Was wystarczał ten rozmiar?? Też miałyście/macie ten problem?



Gabiś
  • Gość
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22164 dnia: 9 Grudnia 2012, 12:33 »
stokrota86 ja 4 używałam do 10 kg. Potem pzrezuciłam się na 4+  tak juz zostało i pewnie zostanie do końca ;)

Offline nadzieja

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7022
  • Kocha się za nic. Nie istnieje powód do miłości...
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22165 dnia: 9 Grudnia 2012, 13:56 »
zawsze można zakupić paczkę większego rozmiaru i zakładać na noc ;)

Kamil VIII.2008  Kaja VII.2011  Klara IX.2013      https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=48945.new

Offline malgosiask

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8926
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 10 czerwca 2009r.
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22166 dnia: 9 Grudnia 2012, 14:00 »
My używamy pampers premium care rozm. 4. Syn waży ok. 12kg. Jeszcze są ok na noc jak i na dzień.

Offline hania3033

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12812
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22167 dnia: 9 Grudnia 2012, 14:40 »
U nas 4 a waga ponad 10 kg. Zdarzały się przecieki ale właśnie jak u ciebie- wcale nie jakoś mocno zasikana pieluchy ::) podejrzewam że to może od krzywego zapiecia pieluszki, przekrecenia się jej itp...

Offline vonka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 11307
  • data ślubu: 2008
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22168 dnia: 9 Grudnia 2012, 16:45 »
stokrota86 i u nas jest podobnie
Patrykowi zakładam 4 ale przy najbliższej promocji na pampersy kupię już większe
zastanawiam się tylko nad 4+ czy już 5  ::)

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: e-weselne mamusie, czyli pogadajmy o naszych dzieciaczkach
« Odpowiedź #22169 dnia: 9 Grudnia 2012, 17:44 »
hmmm ja się nawet nie zastanowiłam, że można by już zmienić  ::) Póki co nie przeciekają, a Marietka waży między 11 a 12 kg.