Jejciu, ale się tam u Was pogmatwało....
Dobrze, że mama Wam pomaga...i że z M. lepiej...
A jak Ty się czujesz?
Nie bierze Ciebie nic?
Trzymam kciuki za Zuzę, niech już wraca do domu, bo tylko się umęczycie tym jej leżeniem w szpitalu...

A u nas nic sie nie dzieje...albo się remontujemy, albo się szykujemy do slubu

Streścimy Ci jak wrócisz!
Oby jak najszybciej...
