DZIĘUJĘ !!! w imieniu Miłoszka

hmmm,zadumany chyba nad tym,co on będzie robił w tym ... Szczecinie... bez babci

Ja jego uśmiech kocham najbardziej na świecie,a jak się zanosi ze śmechu,to po prostu płaczę z niego,zaraża mnie tym optymizmem.
A co u nas??
właściwie nic ciekawego,poza tym co zawsze - kartony,kartony (jeszcze 60 % do zwiezienia i rozpakowania

) jesień za oknem....
Ale za to w niedzielę i wczoraj kupiliśmy żyrndole do kuchni i do sypialni plus lampka na komodę (któej nie ma,hihi)
Tak a propos komody - mamy łóżko z blak red white,ale nie chcemy komody z tego kompletu.Artur jak zobaczył w sklepie ich wykonanie-to stwierdził,że tyle kasy za nią na pewno nie da....
No może podpowiecie coś gdzie możn kupić jakąś fajną komodę w koloże ciemnje wiśni??
A jak żyrandole zawisną - oczywiście się nimi pochwalę.Ale póki co Artur nie ma kiedy,ja nie mam zamiaru ich wieszać,a jeszcze dzisiaj mamy spotkanie z
nianią 
Mam cykora,ale jutro napiszę co i jak

A Miłkowi idą chyba zęby,bo maruda jest okropny i ta pogoda....ech
No i słownik się jego powiększa - mówi już wyraźnie Asia,Ania,Artur (prawie wyraźnie), auto,leje (deszcz oczywiście), jedzie,GARBUS!!! (babus mu wychodzi), rado, gra, PROSZĘ (popcię) i coś tam jako dziękuję. I juz nawet nie mówi "daj" śpiewająco,tylko jak zapytam go-a co się mowi,jak coś chce-to już tylko popcie słyszę

Nie pamiętam teraz co tam jeszcze nowego mowi.
Ale najzabawniejsze jest teraz to,że Miłek robi się porządnicki (po mamusi,hihi) - zamiata ze mną,przynosi mi sam szufelkę z kuchni

, chodzi i wszędie zamyka drzwi (szafki,do pokoi i lazienki np),odkłada kapcie i butki na miejsce,zabawki tez (oczywiscie musze mu pomoc w tym,ale to robi), do pralki wklada ubranka,a jak kazdego ranka robi tatusiowi papa z okna (teraz ma świetny punkt obserwacyjny na blacie) to ja mu odsłaniam zazdroskę,żeby lepiej widział ttę,a jak Artur odjeżdża - to on co?? PRZESUWA ZAZDROSKĘ-firankę na swoje miejsce!!! Mam ubaw po pachy.
to chyba wsio Pozdrawiamy