Haniu- jak K wróci to poproszę, żeby mi cyknął fotkę w szlafroku w kaczki to go zobaczycie wszystkie

Ja to mówię, że szlafrok jest w kaczyńskich, hehehe

Jak leżałam 2 lata temu w szpitalu mama mi gokupiła na poprawę humoru, w ogóle nie skojarzyła, zę kaczki się kojarzą z "cudownymi" bliźniakami z polityki, a jak jej powiedziałam z czym mi się kojarzy, to chciała go oddawać
Z garniturami w ogóle mnie Pani zaskoczyła. Powiedziała mianowicie, że najlepiej kupować garniaki teraz, najpóźniej na wiosnę, nawet jeśli ślub jest późnym latem bo... w lipcu i sierpniu są urlopy w firmach i żeby się czegoś dowiedzieć albo sprowadzić jakiś rozmiar jest prawie niemożliwe...W dodatku podobno latem nie szyją

co skutkuje tym, żę ostatnie dostawy są ok kwietnia, a potem już salony sprzedają tylko to, co mają aktualnie na stanie, żeby we wrześniu wprowadzić nowe zimowe kolekcje... Szok! W dodatku mają każdego fasonu i koloru tylko po jednym rozmiarze, co dodatkowo utrudnia sprawę przy późniejszym kupowaniu... Nie wiem ile w tym prawdy a ile gadania pani, żebyśmy zdecydowali się na zakup... Ale i tak cieszę się, że teraz poszliśmy i kupiliśmy- kolejna rzecz odhaczona

. Marynarka leży jak ulał, spodnie, jeśli K nie schudnie przed ślubem, będziemy musieli poszerzyć- te spodnie na szczęście mają taką możliwość

Przeróbki krawieckie na podstawie paragonu są dokonywane na koszt salonu. Mamy się zgłosić 2 tygodnie przed ślubem na dopasowanie, już razem z butami, zeby skorygować ewentualnie długość

I powiem Wam ciekawostkę- zadzwoniłam już o 10 do salonu, żeby powiedzieć, że przyjedziemy wpłacić zaliczkę za ten garnitur i kamizelkę z musznikiem. Umówiliśmy się na 16-17. jakieś 20 minut po moim telefonie dzwoni kobietka z salonu, upewnić się czy na pewno będziemy, bo ona ma kupca który od ręki chce ten garnitur kupić

I jeśli nie przyjedziemy, to on jest 2 w kolejce- facet złapał za wieszak z tym rozmiarem, zanim ona zdążyła zdjąć go i odwiesić na zaplecze

Jak ja się cieszę, że mnie coś tknęło i zadzwoniłam tak wcześnie... Szok! Inaczej z K jechalibyśmy dziś na darmo po południu, bo garniaka już by nie było...

akayu- poślę tobie na priv info

mk.mika- mój K akurat lubi kupować sobie ciuchy- musi mieć tylko nastrój, a ten zdarza się u niego raz na pół roku

Skoro więc wczoraj wystąpił taki stan ducha trzeba było wykorzystać okazję

A na co dzień też ja mu kupuję rzeczy- jego bluzy noszę, to wiem jak na mnie muszą zwisać żeby na nim leżały. Tylko spodnie sam musi mierzyć

mikoala- no, i moda też na te przedłużane marynarki- nie wiem, kto w nich dobrze wygląda, bo koszmarnie skracają moim zdaniem... Jeszcze jak jest wysoko zapinana pod szyją to już w ogóle jak płaszcz wygląda, a nie jak marynarka- tak mnie to się kojarzy
I znowu mi wyszedł tasiemiec, zamiast wiadomości

Przepraszam

, ale nie umiem się powstrzymać- tak lubię z Wami nawijać, że myśli same mi się układają na klawiaturze w takie kosmicznie długie teksty. Na przeprosiny:
