Autor Wątek: Dwa serca przez miłość połączone w jedno, bijące dla nas dwojga -> 15.05.2010 r.  (Przeczytany 361448 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Betti

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1130
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2010
Wesołych.. rodzinnych.. spokojnych..


Ps. No właśnie, gdzie relacyjka?

Offline justyna85

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8439
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 01.08.2009
i zajaczek do nas nie przykical bo relacyjki nie ma :(  a przeciesz grzeczne bylysmy :P



Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
:hello: dziś

ewciu dziękuję  :-* :-*

ach...  :'( nie mam ochoty pisać.  Wy byłyście grzeczne ale my mamy jakis kryzys  :-\ Nie bede zaśmiecać smutkami tego pięknego dnia. Wczoraj serducho mi krwawiło, rozrywało  w drobne części. Eh... zaczynam sie zastanawiać czy nie popełniłam błedu, choć kocham z ca łego serca. Nie życzę nikomu tego uczucia.  :tak_smutne: Mam nadzieję, że to minie, że wrócą znowu słoneczne dni bo nie chce całe życie płakać.  :-[
 Teraz M. jest w pracy może dzis bedzie lepiej niż wczoraj, czy przed wczoraj... Mam taką nadzieję inaczej spakuję się i wróce do domu by wszystko spokojnie przemyśleć. Wiecie boli to, że oddałam mu całe moje serce a czuje sie tak jakbym nie mogła sie tym cieszyć.

Wesołego i mokrego poniedziałku  :-*  

Offline justyna85

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8439
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 01.08.2009
ojj biedulku  :przytul:  :przytul: to smutne co piszesz bo wyglada na dosc powazna sprawe ale mam nadzieje ze sie szybkopoprawi sytuacja ale pamietaj ze jesli tylko bedziesz miala ochote sie wyzalic to pisz, a my bedziemy pocieszac :)



Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
betti tobie równiez wesołych świat  :-* :-*

justynko dziekuję  :-* :-* rozmawiałam wiele z mamą. Martwi się. I zaczyna sie jeszcze gorzej dziać, bo mama negatywnie nastawiła sie do M. Oj... nie wiem co robić  :'( Aj... nie pisze bo łzy mi w oczach stają a nie chce płakać

Offline evelaz

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2991
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.06.2009
Werciu- w każdej chwili masz nas.. a my będziemy Cię wspierać ! trzymaj się cieplutko, tulę mocno  :przytul: :-*

Offline justyna85

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8439
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 01.08.2009
ja sie twojej mamie nie dziwie bo wiadomo jestes jej corka i sie martwi i co by sie nie dzialo zawsze bedzie po twojej stronie i nie pozwoli zeby cie ktos skrzywidzl kazda mama by  tak zareagowala jak by wiedziala ze cos jest nie tak
no ale mam nadzieje ze nie dlugo naprawde sie polepszy
ale moze naprawde jesli poczujesz sie na silach to sie wyzal nam , moze razem cos wymyslimy i doradzimy no i moze tez sie lepiej poczujes zjak tak sie wyzalisz i ponarzekasz a jak sie łzy do oczu cisna to placz to czasem pomaga



Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
dziękuję, jesteście kochane  :-* jak jakoś myśli ogarnę postaram sie napisać  :-* :-*

Offline evelaz

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2991
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.06.2009
to będziemy czekać  :-* :-*

Offline Betti

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1130
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2010
Tulam mocno :przytul: :przytul:
Mam nadzieję, że dzisiaj już chociaż troszeczkę lepiej..

Offline Olucha

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6455
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11 lipiec 2009r.
Mam nadzieję Werciu że spokojnie wszystko się poukłada  :-*

Offline agu-s

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7420
  • Płeć: Kobieta
mam nadzieję, że humor już lepszy?? ;)

Offline Fasolek
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4022
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.08.2009
Werciu, takie kryzysy to normalka w związku... Wiem, że ciężko się je przechodzi ale to mija... Cierpliwości i odwagi słońce :-* :-* :-*
Max 13 wrzesień 2009
Leoś 30 maj 2011

Offline wiśniowa

  • forumowy
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9444
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.05.2009
trzymaj się Werka... na pewno wszystko się między Wami poukłada  :)

Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
Dziekuje dziewczyny za wsparcie, i ze jeszcze jesteście ze mną  :-* :-*

Dzis już czuje sie lepiej. Ale boje się. Nawet nie wiem jak to opisać, co sie dzieje. Jest wiele sytuacji od których mogłabym zacząć, a wszystko tak sie kreci. Chwilami czuje sie jak ptaszek w klatce. M. nic sie nie podoba, nawet jesli cos mu sprawia radość mi tego nie okazuje. To przykre. Wszystko co zrobię podlega komentarzowi i krytyce. Aż się czasem boję cokolwiek robić, cokolwiek mówić, bo robią sie sprzeczki. Mam takie odczucie, że nie zajmuje miejsca w jego życiu jako zona ale jako służąca, na jego rozkazy (powiedział ze za rok zrobi mi harmonogram prac domowych abym sie mogła wyrobić na święta) i "kurtyzana". A ja chce być jego przyjaciółka i partnerką. Pogubiłam sie. Jak mam mu ufać i wierzyć temu co mówi, jak jest nie słowny (poszło o przygotowanie ubrań na święta. Nie miał czasu wiec zaproponowałam mu ze ja pójdę do kościoła a on niech przygotuje sobie koszule i garnitur, bo ja miałam jeszcze porządki na głowie i do mamy chciałam jechać. Tymczasem wstawał z łóżka 40 minut i nic nie zrobił, podważając to co powiedział wcześniej. Włączył komputer i siedział na naszej-klasie :o ) Hm... zresztą dlaczego niby ja mam mu prasować jak mam mnóstwo innych rzeczy na głowie. Ach jest wiele takich sytuacji. Kolejna. Śniadanko wielkanocne. nie chciał jechać do mojej mamy. To zaproponowałam, ze ja wcześniej wstanę i pojade do mamy a później przyjadę i zjem śniadanko z nim i teściami. Odparł : " nigdzie sama nie będziesz jeździć" Wporządku. Zaprosiliśmy mamę do siebie. Ale mieliśmy po nią pojechać i odwieść (jest to kawałek a mama ma problem z biodrem). Mama zaproponowała, ze rano zrobi sobie spacer. Nio oki, ale mieliśmy ja po śniadanku odwieść. Z racji tego, ze wszyscy wypiliśmy, to gościa należało odprowadzić. A M. położył sie spać. Nie chcąc się z nim kłócić, powiedziałam, ze idę sama. Jak M. rodzice to usłyszeli, to ojciec go zwalił z łóżka. Wiec nie rozumiem. Mam nie jechać sama ale jak mu sie nie chce to sama mogę iść  ??? Rodzice powiedzieli mu, ze nie jest juz kawalerem i ma pewne obowiązk, czy ma na to ochotę czy nie. Ale dlaczego rodzice musza mu to mówić  ??? A jak mama sie poczuła  ???
I znowu wracając do słow teścuiowej, ze niby nie pomagam "od czasu do czasu". Michał juz nie jest przeciwny temu abym jeżdziła z kajetami do domu i tam spokojnie sie uczyła. Ale oczywiscie wczesniej, zanim pojade, MUSZĘ pomóc jego mamie, bo ma na głowie rozpuszczonego dzieciaka, który wciąż krzyczy.  I po 8 godz. z dzieckiem jego mama jest zmeczona. Ale zarzucił mi, że po co pojechałam w piatek do mamity sprzatać, bo przecież sama moze. No wiecie co! To ze jego mama ma zapier*nicz to widzi, ale ze moja mama ma chore biodro i problem z nogami to już się nie liczy. Jak mu to wytłumaczyłam, to zaraz, że po co piekłam u niej ciasto. I wracamy do punktu wyjścia  :( rano, w niedziele wielkanocną zrobiłam wszystkim niespodziankę. Zarówno u mamity w domku, jak i u teściów, pochowałam jajeczka (do cukierniczki, chlebaka, do szafek.... Taka niespodzianke zrobiłam takze M. i w naszym pokoju, pochowałam jajeczka, w miejsca do których wiedziałam, ze zajrzy. Wszyscy sie z tego smiali i cieszyli ale nie michał (w moich oczach) Pózniej mama powiedziała, że jak o tym rozmwalialismy był zadowolony. Ale dlaczego mi tej radosci nie okazał? ... ITD.
Wiecej nie piszę, bo humor mi znowu sie psuje. A to takie świerze bułeczki.
Zastamawiam sie, gdzie ja popełniam błąd i co robić. Jestem bezradna  :-\ Jakoś boje sie, ze lepiej juz nie bedzie. Owzem, sa chwile cudowne, pełne uczucia ale po nich pojawia sie znowu TO.

No ja tez napewno mam humory. Jestem na tych choler... hormonach wyrównujacych cykl a dzis już jest 34 dc a @ nie ma. Nie wiem czy dalej je brac czy jak. Niby miały byc do @ (28 dniowy cykl) ale @ cos przyjśc nie moze. A moje sutki to ojoj... tak bolą, ze bluzka mi nawet przszkadza. Nie moge sie do nich dotknąć. Perełki urosły mi o rozmiar, tak, ze staniki z miseczka C obciskaja mnie ale one nie bolą. Dziwne  ::) Temp. 36.7 ale jakis wrzód na gardle mi sie zrobił.  Dziś chyba do gina bede dzwonić.  ::)

A dziś, jedziemy do notariusza. I kupujemy mieszkanko. Od 15:30 -16:00  mieszkanko bedzie nasze. :hopsa:

lecę jeszcze do was i do nauki  :-*

   
« Ostatnia zmiana: 14 Kwietnia 2009, 11:30 wysłana przez werka23 »

Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
:szczeka: tempke zmierzyłam miedzy udem a wyspa i mam 37.18

boże mam nadzieje ze nie wpadliśmy  :'( :'( :'( ale jak... jak ja nie miałam owulki w tym cyklu  :( może to jednak ten wrzód na gardle  :-\

Offline Olucha

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6455
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11 lipiec 2009r.
Werciu kochana polecam ci wizytę u gina, bo mogą to być objawy burzy hormonów ale może to też wskazywać na ciążę  :)

Offline agu-s

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7420
  • Płeć: Kobieta
Werka zrób test dla świętego spokoju.

A do zachowań to wiele z nich jest typowo męskich ::) na które nie ma chyba innej rady niż terapia wstrząsowa

Offline bubulina
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2063
  • Płeć: Kobieta
Witam,
Werciu ja u ciebie tylko podczytuj,ale dzisiaj jak przeczytalam twoja historie to przypomniala mi sie moja.
jak pobralam sie z moim D to mieszkalismy na zmiane u rodzicow jego i moich.jego mama sie zawsze czepiala ze zamalo robie,przez co on sie czepial.byl nauzony przez mame ze to kobieta wszystko robi a on jest panem i wlada...plakalam dniami i nocami,niewiedzialam co robic bo kochalam ale bardzo cierpialam.moi rodzice juz wariowali bo widzieli co sie ze mna dzieje.do wszystkiego doszedl jeszcze  wybuchowu charakter i po 2latach sie rozstalismy.byly to 3 miesiace spokoju...bez placzu,tylko bieganie po sadach zalatwiani rozwodu-bylam szczesliwa ale brakowalo mi go. zeszlismy sie. jest teraz cudownie.ale odcielam sie od jego rodziny i on sie zmil.bez mamusi jest zupelnie inny...ten facet ktorego kochalam.wiec wierze ze jak wyprowadzicie sie na swoje to twoj M wile sie zmieni.nauczy sie zyc jako partner.
jezeli czujesz potrzebe to wyprowadz sie na jakis czas do mamy,moze ty ochloniedz a on cos dostrzeze.
trzymam kciuki!!!

Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
:hello: bubulina u siebie. Aż mnie coś w gardle ścisnęło jak ciebie czytałam. Ale piekne zakończenie. wiesz podniosłaś mnie na duchu  :) dziękuję  :-* Jeszcze tylko 5 miesięcy a będziemy sami... oj...

eh... chyba wpierw kupie test. Ale z drugiej strony jak to możliwe... Przecież zabezpieczaliśmy sie z wyjątkiem wczoraj. Chyba, że teściowa gumki poprzebijała   :lol: qurcze, chyba mój organizm sfisiował   :-\ Włosy mi przeschną to polecę po test. 

Offline Fasolek
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4022
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.08.2009
Wercia, to wszystko Ty tak widzisz. A M nie czyta Tobie w myślach i może nie zauważyć, że coś Tobie sprawia przykrość... Poza tym mieszkacie z jego rodzicami...Kurcze no, faceci zawsze przy mamusi są inni. To takie przeciąganie liny teraz jest. Wszystko powinno się unormować po normalnej i szczerej rozmowie... Albo napisz do niego list, jak nie umiesz spokojnie powiedzieć o co Tobie chodzi... :)
Wszystko się poukłada :)
Co do cyklu- sama nie przerywaj żadnych kuracji hormonalnych. Idź do gina :)
Max 13 wrzesień 2009
Leoś 30 maj 2011

Offline agu-s

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7420
  • Płeć: Kobieta
no i dokładnie to co napisała bubulina- grunt to zamieszkać razem, bez żadnych rodziców

Offline Betti

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1130
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2010
Fasolek mi właśnie wszystkie słowa z ust wyjęła, i nie mam co napisać, coby nie powtarzać jej słów.. ;)

Napisze więc tylko, że jesteśmy z Tobą :przytul:

Offline paooolka

  • Niufomaniaczka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8987
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 05.09.2009
moj M dopoki mieszkał z matka tez tak swirował.  potem wszystko wrocilo do normy ale musialam duzo nad nim pracowac. ciesze sie z tego ze przed slubem mieszkamy sami razem, to bardzo duzo daje. znamy sie jak lyse konie i wiem na co go stac.
Il corpo è solo uno strumento. Il corpo senza lo spirito non ha nessun valore.

całkiem nowa JA

Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
olu, agus, paula, betti dziękuje wam. hm... dla was to normalka a dla mnie kontener lodowatej wody. Eh... chyba pomysł z mieszkaniem razem przed ślubem jest big good.  :ok: no u nas to za późno trochę wiec jakoś trzeba temu zaradzić. Moze macie jakies pomysły. Bo powrót do domy to radykalny środek w terapii  ::) 

Offline paooolka

  • Niufomaniaczka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8987
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 05.09.2009
wynajecie mieszkania?
Il corpo è solo uno strumento. Il corpo senza lo spirito non ha nessun valore.

całkiem nowa JA

Offline Fasolek
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4022
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.08.2009
wynajęcie mieszkania to dobry pomysł :) Zważywszy na to, że jeszcze parę miesięcy na pewno minie, zanim rodzice M przeniosą się do swojego domku... Kwestia czy M się to spodoba, a śmiem wątpić ::) Faceci nie myślą jak my. Jemu jest teraz tak wygodnie że ma i mamę i Ciebie na raz i nie musi nic robić- przynajmniej tak mu się wydaje.  ::)
Na pewno natomiast nie wyprowadziłabym się z powrotem do mamy- to niczego nie rozwiąże, tylko ucieczka od problemu. A w dodatku M może to bardzo źle odebrać.
Werka, mnie co innego natomiast uderzyło teraz, jak przeczytałam drugi raz posta Twojego... Co to znaczy "nigdzie sama nie będziesz jeździć"?? Przecież jesteś odrębną jednostką, nie musicie robić wszystkiego razem...  A dla mnie to zabrzmiało trochę jakby Cię ograniczał, bo jesteś jego żoną i to daje mu prawo do rozkazywania Tobie ??? Ale możliwe, że to tylko tak mi się wydaje, a rzeczywistość jest inna... ::)
Max 13 wrzesień 2009
Leoś 30 maj 2011

Offline Betti

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1130
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2010
Racja, powrót do mamy, to bardzo radykalne rozwiązanie. Pomysł z wynajęciem na te kilka miesięcy mieszkania jest całkiem do rzeczy, ale jest to niestety dodatkowy wydatek, no i pewnie M. się nie zgodzi..
Czyli co innego pozostaje? Pewnie rozmowa, szczera, może nawet bolesna, ale szczera..

Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
ee... wynajęcie mieszkania jak mamy praktycznie swoje z kredytem na głowie to chyba kiepski pomysł. Pewnie mnie wyśmieje prosto w twarz.  A wiesz fasolku odnoszę podobne wrażenie. Jakby chciał mnie owinąc w okół palca i pociągać za sznureczki w zależności od dnia i humoru. Ale mówię wam dziewczyny, (jak wczoraj napisałam) jak mnie tak porządnie wkurzy spakuje sie i wrócę do domu  :tak_smutne: bo mnie jego zachowanie bardzo rani.
Nio i własnie rozmowa... tylko nasza rozmowa kończy sie na urwanej myśli ze strony M. bo on nie widzi problemu. A na moje argumenty reaguje jak na atak. W mawia mi, ze ja znowu swoje odwraca głowe i idzie spać. A ja zostaję z myślami sama i łzami w oczach. 

Offline paooolka

  • Niufomaniaczka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8987
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 05.09.2009
ucieczka nie jest rozwiazaniem

Myslisz ze moj M sam wpadł na pomysl zamieszkania razem? on chcial miec i mnie i dom rodziców. poprostu lekko go przydusilam. zadne z nas nie zaluje.
moze powinnas byc bardziej twarda i walczyc o swoje?

ja gdyby nie to ze jestem tak wychowana tez bym pewnie płakała po katach. ale mama dała mi dobry przykład i teraz stawiam na swoim i tyle!

na poczatku sama sie wkopałam - obiadki, kanapeczki, sprzatania. a teraz? jak sobie nie zrobi kanapek to w pracy nie zje i naprawde nie jest mi juz go zal. raz obiadek u mnie, raz u mamusi, a co to ja jestem? słuzaca, stolówka? szybko sie skonczylo.
zreszta do tej pory mowie - ze nie jestem jego sluzaca!
gdyby nie chcial ze mna zamieszkac na powaznie pewnie nie byli bysmy juz razem
Il corpo è solo uno strumento. Il corpo senza lo spirito non ha nessun valore.

całkiem nowa JA