Autor Wątek: Dwa serca przez miłość połączone w jedno, bijące dla nas dwojga -> 15.05.2010 r.  (Przeczytany 359992 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Olucha

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6455
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11 lipiec 2009r.
Gratuluję egzaminu  ;)

Werciu nie bierz za złe tego co teraz napiszę ale nie myslałaś o tym żeby iść do pracy? To by Wam pewnie ułatwiłoby wiele kwestii te dodatkowe parę groszy, bo przecież nie masz zajęć codziennie od rana do wieczora, moglibyście wtedy spokojnie coś wynająć. Nie rozumiem w sumie na dobrą sprawę czemu M nie chce zamieszkać u Ciebie, chyba już lepiej się przemęczyć niż być traktowanym trochę po chamsku że tak powiem. Już samo pytanie Twojej teściowej przyszłej było mało stosowne nie mówiąc o całej reszcie wydarzeń. Przecież nie będziecie się upokarzać dla paru kątów, poza tym jesli nie to mieszkanie to inne, możecie przecież rozejrzeć się za innym mieszkaniem, czy to musi być akurat mieszkanie rodziców M? Wiesz wszystko wszystkim ale nie można sobie dać wchodzić na głowę. W jednym się zgadzam z teściami twoimi że to ty powinnaś dbać o męża i mąż o Ciebie i najlepiej jakbyście to robili w swoich, nawet wynajmowanych czterech kątach. Złota zasada im dalej teściowie tym zdrowsze relacje. Co do kasy to zawsze można sobie poradzić, uwierz mi bo studiowałam dziennie i pracowałam także wiem co mówię  :)

 :-* zostawiam

Offline Doris85

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2841
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 25.12.2008r :) NA ZAWSZE RAZEM
 :-* :-* srodowe

Werka nie wiem co mam napisac...sytuacja jest troche dziwna  :-\
brac kredyt rozumie sie ze to na te mieszkanko rodzicow M...rodzice jego powinni isc wam na ręke kupujecie od nich mieszkanie a po slubie mieszkac osobno to jest smieszne dla mnie...a co do gotowania czy prania...ja mieszkam z tesciową i jeszcze szfagrem i ja piore wszystkie zeczy nie patrze czy moje czy nie liczy sie tez oszczędnosc...a gotowanie...unas jest tak ze ja gotuje bo tesciowa pracuje ale jak ja pracowałam to tesciowa gotowała albo tesc i nie było to moje tego nie ruszaj...robilismy wspolne zakupy i razem sie gotowało to było najlepsze wyjscie....zresztą jak by to wyglądało moj mąz przyszedł by z pracy i powiedziała bym mu kochanie poczekaj asz twoja mama przestanie gotowac to ci zrobie obiad to chyba by nie było najlepsze wyjscie
Ty i twoj M muscie porozmawiac z nimi na spokojnie o wszystki tak bedzie naj lepiej ale razem muscie to zrobic

GRATULACJE Zaliczenia na 4,5 :brawo_2:

Wercia mam nadzieje ze sie wszystko ułozy i trzymam bardzo mocno kciuki za was :przytul: :przytul:
Dokładnie zgadzam sie z Oluchą inne mieszkanko to tez bardzo dobre rozwiązanie...nie muscia brac od nich no chyba ze naprawde akurat na tym wam zalezy  :)


Offline justyna85

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8439
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 01.08.2009
co do pracowania i studiowania dziennie to np. w szczecinie wcale nie jest to takie łatwe (wiem po sobie)
co do mieszkania to ja chyba po czyms takim dziwnie bym sie czula i caly czas pewnei bym w pokoju siedziala i sie nakrecala ze mnie tam nie chca (tak mi sie wydaje -ale ja mowie o sobie)
no i wlasnei dlaczego musicie brac kredyt n ameiszaknie rodzicow M. nie mozecie poszukac innego?



Offline madzia_n

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20831
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 22 sierpnia 2009
Oj ja również źle bym się czuła...
Z tym gotowaniem to chyba najlepszym rozwiązaniem jest składanie się na jedzenie, bo takie gotowanie nie ma sensu we dwie. Ja miałam sytuacje w sumie dalej mam,  że jak jezdze do Irlandii to tez gotujemy osobno ja i osobno jego siostra. Ale to troche inaczej wygląda bo da sie to jakos zgrać, jako że ona do południa jest w pracy...
Porozmawiajcie raz jeszcze z rodzicami na spokojnie o tym jak oni sobie to wyobrażają, czego chca itd. Pranie - moim zdaniem wspólnie, raz ona raz Ty i tyle, przeciez nie ma co dzielić się na dwie rodziny w jednym domu :-/
Werciu mam nadzieję że będzie dobrze, wierze w to :przytul:
Pewnie rozpisalabym sie duzo bardziej ;) Ale czekam na A. bo lada chwila ma się tu zjawić, i straszniesię stresuję, przez co dobrze mysli zlapac nie umiem ;)
Kochana, nastaw sie pozytywnie... A przede wszystkim przez rodzicow nie stwarzajcie kłótni i problemów między sobą bo to najgorsze :przytul:
Myślę że jak pogadacie na spokojnie, to jakos dojdziecie do układu i wszystko potem si eokaze prostsze...
A co do kredytu moim zdaniem weźcie go bo przeciez to o to w tym chodzi... Jak nie na mieszkanie rodziców, to na inne...
Buziaczki!  :-* :-* :-*


Offline Justys851
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 28242
  • Płeć: Kobieta
 :-* :-* :-* środowe , oj ile ja u Ciebie miałam nadrabiania  :mdleje:
Po pierwsze to gratuluję zdania egzaminu  ;)

Co do tego zamieszkania to rzczywiście sytacja nie ciekawa się stworzyła  :-\
Ale własnie czemu akurat musi byc to mieszkanko ?? skoro juz biezrecie kredyt to może lepiej kupić od kogoś obcego , czasami takie odkupowanie od rodziny jakiś rzeczy nie jest dobre  ::)


Mam nadzieję ze wszystko Wam sie poukłada  :przytul: :przytul: :przytul:

Bedzie dobrze, tzrymam kciuki za ładną pogode w sobotę  :D



Offline oleandro

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1306
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: sierpień 2010
 :uscisk: ja zostawiam  usciski...  Twoja sytuacja jest skomplikowana, ale zawsze jest jakies wyjscie....

Offline Fasolek
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4022
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.08.2009
Werciu, gratuluję zdania egzaminu :brawo_2:
Co do mieszkania- Mój sąsiad jak się ożenił, to też zamieszkali z jego rodzicami. Ona przyjechała ze śląska i miała po prostu inne nawyki, więc było tak, że 2 palniki na kuchence był ich a 2 jego rodziców. Bez sensu w sumie jak dla mnie, ale u nich się sprawdziło...Jedzenie w lodówce było podzielone: 2 pólki należały do nich a 2 do jego rodziców, podobnie z zamrażarką. Poza tym oni dokładali się do rachunków po połowie, pranie było właśnie tak jak ty napisałaś: w dane dni mogli korzystać z pralki oni a w inny jego rodzice. Układ, choć dziwny, sprawdzał się idealnie, bo wszystko było dogadane, nie było niedomówień, każdy jadł to na co miał ochotę, z lodówki bez skrępowania można sobie było podbierać :) Jeśli chcecie tam mieszkać, to szczerze mówiąc nie widzę innego rozwiązania, jak rodziców posadzić i pogadać z nimi wspólnie z M, bo ja to szczerze mówiąc nie wiem o co im chodzi, a jak nie wiadomo o co chodzi, to z reguły chodzi o pieniądze.
Ale szczerze powiem, nie wiem dlaczego chcecie robić sobie tak pod górkę... Ja na Waszym miejscu zamieszkałabym z Twoją mamą- rozumiem, że wspomnienia, że ktoś tam...Ale wg mnie nie powinno się całego swojego życia podporządkowywać 3 osobie, która chyba zbytnio cię nie obchodzi? :drapanie: Nie znam kulis, więc mogę prawić banialuki, ale nie da się ciągle uciekać... Pomijając fakt wspomnień, mieszkanie z Twoją mamą rozwiązuje wszystkie Twoje niepokoje... :)
Życzę pozytywnego rozwiązania problemów kochana :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: WSZYSTKO SIĘ UŁOŻY!!!!!! :-* :-* :-* :-* :-*
Max 13 wrzesień 2009
Leoś 30 maj 2011

Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
jednak nie tylko ja uważam, ze sytuacja jest beznadziejna  :-\

jesteście kochane  :-* :-* ogrom buziaczków dla was

zgadzam sie z tobą olu zapytanie czy stwierdzenie M. mamy było nie na miejscu. Od razu przyszło mi na myśl właśnie, to ze nie chcą mnie tam.

co do pracy, to myślałam o tym. Na dziennych jak byłam to tez pracowałam i dawałam radę. Jednak teraz moj organizm chyba sie zbuntował. Na pierwszym roku MU robiłam staż i praktyki ale byłam wyczerpana. Nie dawałam rady uczyć się, dodatkowo chodzić na tany i angielski,  pracując Dlatego doszliśmy do wniosku, ze lepiej jak wpierw skończę studia. . Myślałam znaleźć cos na 1/2 etatu, ale było to albo mało opłacalne (koszty dojazdu) albo nie te dni czy godziny pracy...  a teraz, to głupota podejmować pracę kiedy z prace mgr mam do pisania  ::)  

hm... olu tylko nie padło żadne słowo, ze mąż ma dbać o żonę... aj... jak ja sie żle czuję. Mam tylko mame i siostrę po swojej stronie a M. całą rodzinę, uznanie itd.  :'( a może teraz czepiam sie szczegółów  ::)

dorotko tyle, ze M. mama nie pracuje. Od miesiąca tylko jako babcia zajmuje sie mała, bo szwagierka poszła do pracy. A ja mam takie wrażenie i pewnie znowu sie nie mylę... że M. mama bedzie miała wakacje a ja przekichane. Z tym, ze ja mam swoje na to poglądy. I całkowicie zgadzam sie z tym, że to jest śmieszne...

Nie wiem dlaczego M. uparł sie na to mieszanie. Na pewno czuje do niego sentyment. Sąsiedzi sa w miarę oki. Jest tam czysto. Mieszkanko jest ładne i duże i fakt troszkę mniej za nie zapłacimy. Okna, podłogi i kuchnia zostaną wiec dużego remontu nie musimy robić. Ja najchętniej wyjechałabym z tego miasta i zaczęła życie od nowa

To pisałam rano, ale nie doszło ufff... dobrze, że zapisałam  :D :D

dziękuje za gratulacje  :-* :-* ale najgorszy egzamin przede mną... ale na naukę czas jeszcze będzie  ;)  

Byłam dziś z mama na zakupach  :hopsa: nio i mamita ubrana jak lala  :D Ale zabawa była z tym niezła. Trafiła sie nam babka w sklepie która miała również upodobanie w tym stroju. Juz miałyśmy wychodzić ze sklepu zrezygnowane, kiedy zauważyłam ze na tej babcie podobnie leży to ubranko, jak na mamie. I mamicie bardzo sie spodobało zwłaszcza, że hihi obie kobiety miały lustro tzn. mama i ta babka mogły zobaczyć jak to leży patrząc się na siebie hihhiii rzadko sie zdarza, spotkać hehe dwie pulchne kobiety o tych samych fadkach  ;D ;D

fasolku hm... w szoku jestem... nie wiedziałam ze niektóre rodziny znajdują takie radykalne rozwiązania, hm... sądziłam ze to moja wyobraźnia bardziej, ale jednak jestem w błędzie... Wiesz, ja bym chyba nie wytrzymała tak żyjąc.

Co do tego... za duzo złych wspomnień kochane... Moze kiedyś powstanie z tego jakas książka jednak... żyjąc z tym człowiekiem nigdy od niego sie nie uwolnię, a to nie ucieczka tylko pragnienie łyknięcia świeżego powietrza  :tak_2: Szkoda mi tylko mamy ale i moze na to znajdzie sie jakieś rozwiązanie i wyjście  ::)

Co do mieszkania, to M. miał kolejna rozmowę z rodzicami przy obiadku. M. mama przyłapała go, kiedy szukał mieszkania wczoraj dla nas. Dzis jego tato wyskoczył mu z tekstem "co szukasz mieszkania?" A jego mama, ze nie musimy, możemy przecież razem z nimi zamieszkać. A tato przytaknął. Wiecie co, ja po prostu mam taki chaos w głowie, ze nie wiem co o tym myśleć. Sadzę, ale to moje przypuszczenia, że pewnie wystraszyli się, że nie weźmiemy tego kredytu  i stąd powrót do pierwotnej chęci pomocy. Ja już jestem tak tym nakręcona, że kłębek nerwów ze mnie sie zrobił. nie dość, ze dla mnie, nas to jest trudna sytuacja to jeszcze dolewana jest oliwa do ognia. Na pewno, ja też nastawiłam sie na czarne barwy i moja wyobraźnia komplikuje sprawy, ale oni na pewno mi nie ułatwiają.

skoro juz biezrecie kredyt to może lepiej kupić od kogoś obcego , czasami takie odkupowanie od rodziny jakiś rzeczy nie jest dobre  ::)

justys wierz mi i ja również jestem tego samego zdania!!! Ale nie mam na tyle silnych argumentów by przekonać M. Mam taka cicha nadzieję, że kiedy juz sie wyprowadzą, będziemy mieli całkowita swobodę i swoje życie.

madziu M. już teraz dokłada sie do jedzenia, a jednak pojawił sie problem. Najgorsze jest to, ze w pierwszym tygodniu to nawet nie ma mowy abym sie rządziła i panoszyła bo problemem będzie wyciągnąć kiełbasę z lodówki na śniadanie czy zrobić sobie kawę a  :o gotowanie to juz wiele szafek. Oj.. łapki będą sie trzęsły, zwłaszcza, ze my mamy takie wychowanie "nie jesteś u siebie to w szafki nie zaglądaj. Wolno ci tylko Tomku w swoim domku".

ach... a jak mój nastrój... Wieczorem dostałam takiego dołka, że wyłam chyba z godzinę... było mi smutno i opłakiwałam wszystko... hihi wiecie, następnym razem, jak przyjdzie mi do głowy opóźnianie @ to dajcie mi kopa... i to porządnego. O rany, teraz to mi sie śmiać chce ale M. miał nie lada wyzwanie. Ale jeszcze dwa dni na witamince, muszę wytrzymać  :ok: Tylko nie wiem kto wytrzyma ze mną  :P :P

dobranoc  :-*

 


 

Offline paooolka

  • Niufomaniaczka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8987
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 05.09.2009
nie mam pojecia co Ci napisac, wiem jedno - w zyciu nie zamieszkałabym z moimi rodzicami a tym bardziej z rodzicami PM. poprostu uwazam ze mlodzi powinni byc sami i tyle. ja pisałam mgr pracujac, bylo ciezko ale dałam rade. pieniadze to wazny argument i mobilizacja. pomine juz fakt ze nie musialabym pracowac, robie to dla siebie.

na przykładzie mojej mamy - jestem w stanie zrozumiec niechec rodziców do takiego pomysłu. poprostu uwazam ze moi rodzice sa w takim wieku, tyle w zyciu przezyli i wychowali mnie i braci ze teraz głupio bym sie czula gdyby moja mama gotowała dla mnie i mojego chłopaka. robila to tyle lat ze teraz chce zeby zyli bardziej dla siebie, nie chce ich obarczac takimi sprawami. chce zeby korzystali z zycia.
ja mam taka sytuacje, ze w domu rodziców mam osobne mieszkanie - pokoj, lazienka, kuchania a mimo to nie mieszkam z nimi i nie chcialabym. zawsze wyjda jakies problemy, nawet o głupie koszenie trawy. tak naprawde dzieki temu jestesmy kochajaca sie rodzinka :)

oczywiscie Twoja sytuacja jest inna, ja poprostu przedstawiam swoja i moj tok myslenia.

powiedz mi na jakich zasadach kupujecie mieszkanie od rodziców PM? bo chyba nie doczytałam albo sie nie orientuje wrrr

Il corpo è solo uno strumento. Il corpo senza lo spirito non ha nessun valore.

całkiem nowa JA

Offline Justys851
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 28242
  • Płeć: Kobieta
Oj Kochan ja tez nie wiem co Ci napisać  :przytul: :przytul: :przytul:
rzeczywiście ciężka sytacja  :-\
Co do pracy i studiowania - to ja tez pracuje od samego początku studiów - daje rade wszystko zdaję  ;)
Bez pracy nie stac by mnie było na studia , teraz pracuję, mam obrone i jeszcze slub miesiac przed i wiem że dam rade - innego wyjścia nie mam  ;D

Buziaki przesyłam  :-* :-* :-*



Offline Fasolek
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4022
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.08.2009
Werka, jedno jest pewne- jak zamieszkacie z rodzicami nie ma mocnych, żeby nie było kłótni. Pewnie parę razy będziesz musiała tupnąć mocno nogą i się sprzeciwić jego rodzicom- najważniejsze tylko, żeby M zdawał sobie z tego sprawę i był po Twojej stronie! :) W końcu będzie Twoim mężem i powinien Ciebie wspierać i o Ciebie dbać. Małżeństwo to jak dla mnie transakcja wiązana- żona dba o męża a mąż o żonę- takie podejście jak Twoich przyszłych teściów jest dla mnie nie do przyjęcia :nie: Oj kłóciłabym się z nimi pewnie ostro o to...

Co do pracy i studiowania jednocześnie to ja nie miałam żadnych problemów, tylko z tej pracy zrezygnowałam, z różnych powodów. :)
Max 13 wrzesień 2009
Leoś 30 maj 2011

Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
:hello: dziś

humorek jak na razie jest oki  :D :D pospałam dzis trochę i miałam koszmar przed ślubny, że ślub sie nie odbył, bo zaczął grac jakiś zespół i wszystko zagłuszał  ::)

pula wiesz, kochana u nas również były inne plany. Wpierw mieli sie wyprowadzić jego rodzice, my mielismy mieszkanko wyremontować i na jesień zamieszkać. Nio ale wtedy nie było mówy jeszcze o ślubie cywilnym i kredycie.

pula mamy juz w tym wkład własny , bo M. płacił na wystawienie okien i innych rzeczy na budowie jego rodziców. Zatem biorąc kredyt nie bierzemy całej kwoty a jakies 80 procent wartości mieszkania, i normalnie kupujemy, jak od obcych. Z chwila otrzymania kredytu mieszkanie to jest nasze. dlatego też i w tej kwestii jest spór, bo skoro nasze i bierzemy na nie kredyt to dlaczego nie możemy zamieszkać. Uważam, ze oni też powinni pójść na kompromis, jakiś. Zresztą po co wpierw zadeklarowali pomoc  ??? ;)

justys ja wiem kochana  :-* i naprawdę ciebie, paoolkę  i niektóre foremki podziwiam  :Daje_kwiatka: nio ale to nie moja wina, że ja nie daję rady  :'( Próbowałam ale to było ponad moje siły.  Gdybym musiała pracować raczej poszłabym na dzienne studia. Tak myślę.

rzeczywiście ciężka sytacja  :-\
dobrze, ze wam was i mogę chociaż sie wygadać  :-* :-*

a dzis pozostało :serce: już tylko 2 dzionki  :serce:

fasolku po prostu mysle, że M. rodzice wykorzystują sytuację, bo maja siebie a ja tylko mamę. Wczoraj z M. rozmawiałam i twierdzi, że będzie przy mnie. Ale zawsze kiedy jego r. sie w nas wmieszali z naszym związkiem było krucho i źle. To nie pesymizm a obiektywne podsumowanie ostatnich dwóch lat. On też czasem woli usunąć sie na bok niż powiększać konflikt. Taka jego taktyka  ::)

Jestem podobnego zdania, zona ma dbać o męża a mąż o zonę  :brawo: :brawo: :brawo:  inaczej nici ze związku.

Offline Fasolek
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4022
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.08.2009
kochana- zawsze możesz na nas liczyć i tu się wygadać i wirtualnie zaciukać słownie kogo będziesz chciała ;D W końcu solidarność jajników musi być ;D
Max 13 wrzesień 2009
Leoś 30 maj 2011

Offline Olucha

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6455
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11 lipiec 2009r.
Werciu z tego co piszesz to wynika że kupujecie to mieszkanie na takich samych warunkach jak każde inne, może powinniście jednak rozważyć opcję zakupu innego mieszkania, bez niczyjej łaski. Piszesz że nie masz argumentów żeby przekonać M, zasadniczym chyba jest to że ty masz coś przeciwko, przepraszam że tak piszę wprost ale nie może to być tak że Twój M mówi że mieszkanie twojej Mamy nie bo on nie chce, mieszkanie jego rodziców tak bo on chce, a gdzie w tym wszystkim jesteś ty i to czego ty chcesz? Musisz troszkę zacząć stawiać na swoim. My też dostaliśmy propozycję mieszkania z rodzicami, dostaliśmy też dom, nowiutki którego nie przyjeliśmy, choć rodziców mamy cudnych nic nigdy złego od nich nie usłyszeliśmy nie doświadczyliśmy. Uznaliśmy że ze wszystkim chcemy sobie poradzić sami i wydaje mi się dla młodych to najsensowniejsze rozwiązanie. Tak jak pisały dziewczyny wyżej musisz liczyć się z tym że będą konflikty z teściami jak się tam wprowadzisz. Jeśli raz powiedzieli coś takiego, to teraz chociażby mówili co innego to nie jest to szczere moim zdaniem. Pieniądze to jedno ale trzeba mieć troszkę honoru i nie dać sobą drygować. Ty jesteś  fajną i dobrą  kobitką, że szkoda mi że 2 dni przed twoim ważnym wydarzeniem ktoś ci krew psuje  :)
Trzymam kciuki żeby się poukładało  ;)

Offline hany81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7960
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 16.08.2008
2 dni....ale czas leci ;)).
Nie przejmuj sie tym teraz kochana . za chwilke Twój wielki dzień .

Offline Iga_

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 362
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.06.2009
ja chciałam tylko napisać, żebyś już nie płakała, bo będziesz miała worki pod oczami w najpiękniejszym dniu Waszego życia.  :przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul:
To już pojutrze  :serce:

Offline justyna85

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8439
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 01.08.2009
dziewczyny dobrze mowia, choc wiem ze latwo sie mowi trudniej robi , ale nie mysl o tym wszystkich chociaz teraz przez te 2 dni ciesz sie tym ze za chwile bedziesz miala meza



Offline akayu
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2318
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 27.06.2009
juz niedlugo twoj wielki dzien  :skacza: fajnie,pewnie emocje juz sa  ;D buziaki  :-* :-* :-* :-*

Offline Madziulka83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2881
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 19.09.2009
Werciu, już jutro będziesz żonką ;D zostawiam  :-*

Offline Fasolek
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4022
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.08.2009
Werciu, nie wiem czy zdołasz dziś na forum zajrzeć... Chciałam Tobie życzyć spokoju i radosnego oczekiwania w dniu dzisiejszym- nie daj sie złym myślom!! :)
A jutro- słonka, szczęścia i latania w chmurkach :D
Max 13 wrzesień 2009
Leoś 30 maj 2011

Offline justyna85

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8439
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 01.08.2009
ciekawe jak tam samopoczucie na dzien przed zmiana stanu cywilnego, mam nadzieje ze jest ok , ze sie cieszysz na nadejscie tego wydarzenia , my trzymamy kciuki zeby sie wszystko poukladalo :)



Offline Justys851
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 28242
  • Płeć: Kobieta
Wercia to już jutro  :Serduszka:
Bedzesz miała niezapomniane Walentynki do końca życia  :serce: :serce: :serce:
Nie stresuj sie tam za dużo  :D



Offline oleandro

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1306
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: sierpień 2010
Ale ten czas szybko leci... :)
Ciekawe czy Werka bedzie miala chwilke czasu zeby cos napisac.
Biedna  - pewnie stres dzis i jutro bedzie ogromny  :mdleje:
POWODZENIA I USMIECHU WERKA
[/color]

Offline Karolla77

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1472
  • Płeć: Kobieta
  • Zakochani i świadomi że ich miłośc to nie wiatr...
  • data ślubu: 23.05.2009  :serce:
Wierze że z tym mieszkaniem napewno jakoś rozwiążecie problem   ;)
Bezdie dobrze  ;D
A jutro już TEN dzień  :) :-*
Zuzanka 06.03.2010 godz. 20:30 2950 g, 51 cm
Antoś 11.06.2013 godz. 8:15 3230 g, 55 cm
Pola 21.04.2015 godz. 8:40 3000 g, 53 cm
Moje dzieci - moje najwieksze szczescie


http://www.ziabka.pl/ ART. DLA NIEMOWLĄT

Offline mag
  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 331
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 06.06.2009
Rany, to już jutro zostaniesz cywilną żonką ;D
stalowych nerwów, pogody ducha i uśmiechu ;D

Offline Sylwina

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2974
  • Płeć: Kobieta
  • Szczescie to wszystko czego chcem
  • data ślubu: 27.09.2008
Nadrobilam wszycho!!!!!
Co???????????? Ja pare razy czytalam ale na to samo wyszlo!
Ty masz splacac mieszkanie jego rodziców i nie jestes tam jako lokator chetnie widziana?
Ty masz jeszcze kolo nich latac!?? Co???
Luzik...wezcie kredyt i spadajcie na swoje!
Jak wezmiecie kredyt i Ty tam zamieszkasz nie bedzie odwrotu!!Zginiesz w szarej masie ...
Nie !! Nie bierz kredytu na tych ludzi ! Niech sami sobie SWOJE katy splaca i sie rzadzic maga wtedy!
Co za ludzie!! Bezczelnosc!
Ach ponioslo mnie -sorry ale mi tu wszystko podpada! i nie chce abys byla nieszczessliwa!

ALe NUmer !! To juz jutro!!!! Ale sie dla was ciesze!! :skacza: :skacza:

Offline Olucha

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6455
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11 lipiec 2009r.
Trzymam kciuki żeby jutrzejszy dzień był piękny i spokojny  ;)  ;D

Offline marzenieeee

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5625
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.01.2006 cywilny, 20.09.2008 kościelny
To już jutro o tej porze będziesz żonką. Super życzę ci aby ten dzień był piękny i niezapomiany

moje aniołki 08.09 5tc, 03.10 9tc, 15.05.11 aniołek Lenka 21tc {*}

Offline Madziulka83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2881
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 19.09.2009
Werciu Kochana, być może jutro nie będę miała dostępu do neta, dlatego już dziś chcę złożyć Wam życzenia:
Wszystko, co tylko miłe na świecie,
Wszystko, co tylko pomyślność wróży,
Niech się Wam w jedno ogniwo splecie
Będzie szczęściem w życia podróży!
  :bukiet:

Offline oleandro

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1306
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: sierpień 2010

"Dotąd dwoje, lecz jeszcze nie jedno,
Odtąd jedno, chociaż nadal dwoje."



Wszystkiego najlepszego Werka!
[/b][/i]