Ta sprawa to naprawdę trudny orzech do zgryzienia, bo jak tu pogodzić dwa odmienne zdania? PM chce, Ty nie chcesz... Nie ma w tej sprawie chyba kompromisu. Wydaje mi się że w grę tu wchodzi teraz kwestia poświęcenia się jednej strony dla drugiej. PM przez ślubem powiedział Ci, że to nie będzie stanowiło problemu - więc wychodzi na to że to on się poświęca. Mógł zmienić zdanie, ale powinien Cię poinformować o nim przed ślubem. Musisz z nim porozmawiac, że narazie nie chcesz, może za jakiś czas. Przecież będzie musiał Cię zrozumieć...
Co do kościoła to dla mnie też to wszystko jest chore. Ktoś próbuje dyktować innym, jak mają żyć. W ogóle księża zawsze są najmądrzejsi, a nie mają smai rodziny. Skąd więc te ich mądrości na ten temat? Uważam że księża powinni mieć normalnie rodziny, wtedy mogliby naprawdę opowiadać o życiu. No, ale to już jest temat do długich rozmów.
Co do końcówki Twojej wypowiedzi - na temat miłości między małzonkami, to powiem Ci że ja nie wiem jak to jest tak do końca. Oczywiście z A. będziemy dla siebie życiem, będziemy dla siebie najważniejsi... Jednak już w wielu przypadkach widziałam, jak ta miłość w momencie narodzin dziecka została na nie przelana, a dziecko stało się w rodzinie najwazniejsze, co jednak wcale nie zmniejszyło uczucia między partnerami. Wręcz przeciwnie - dziecko jeszcze bardziej ich umocniło. Z drugiej strony napisałaś coś bardzo mądrego - dzieci rosną i mają swoje życie, a z ukochaną osobą jest się aż do śmierci... Wydaje mi się że na ten temat mozna mieć wiele zdań i stron

Ja wierzę że w momencie narodzin naszego dziecka nasza miłość się jeszcze bardziej umocni.
Jednakże jeśli Ty pragniesz czegoś innego, to walcz o swoje, nie daj sobie(dosłownie i w przenośni

"wciskać dziecka w brzuch na siłę"...
Wytłumacz PM, że nawet jeśli się zgodzisz, to to nie będzie to samo, jak gdybyś sama chciała tego z serca. I wydaje mi się, że gdybyś zrobiła to(zaszła w ciążę) dla niego, to potem dziecko by tylko na tym ucierpiało... Wiadomo, nie ma na to zadnej reguły, możemy tylko przypuszczać.
Najważniejsze to po prostu żyj według własnych pragnień, tak bys potem niczego w życiu nie żałowała

Ups, i znów referacik mi wyszedł
