Autor Wątek: Dwa serca przez miłość połączone w jedno, bijące dla nas dwojga -> 15.05.2010 r.  (Przeczytany 358262 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
eeeeee.....to teraz podpadłam na całego kochanym forumkom  :o

nic kochane nie kupiłam, w moim mieście to biedaaaa na ciuszki  :nerwus: same banki i apteki..... grrrrrr.....a jak już jakis sklep to: a to rozmiaru brak, a to nie ma wyboru....jutro mieliśmy jechać na giełdę do pobliskiego (ok 35 km) Lubina ale Michała głowa rozbolała nawet mu tabletka przeciwbólowa nie pomogła :( biedak i nici z jutrzejszego wyjazdu...zatem rano śpimy  ::) Ufffff jak to dobrze, że dziś nie skorzystaliśmy z zaproszenia, bo  dopiero byłby problem; a tak łóżeczko pod ręką, tabletki niedziałające również i lulu szybciutko  ::) około 10 października jedziemy do Wrocławia więc będzie napad na centra handlowe i zakuuupyyyyy! wtedy obiecuje, że się pochwalę   ;) ;) ;)

 :o jej zapomniałam co to dziś za dzień  :oops: :oops: :oops: dokładnie równiutko, prawie co do godziny... 2 miesiące jesteśmy po zaręczynach  :Serduszka: a jutro kolejne święto...ciśśśśś....... ale to opowiem już w części dalszej historii  :-* :-* :-*

« Ostatnia zmiana: 19 Września 2008, 22:46 wysłana przez werka23 »

Offline akayu
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2318
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 27.06.2009
ale mnie zaciekawilas jakie to jutro swieto :-*

Niunx
  • Gość
No musze powiedziec, ze mnie tez.. hmm   ::)  ;D ;D ;D

Offline Madziulka83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2881
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 19.09.2009
U nas też jest bieda z ciuchami- szukam teraz fajnej kurtki jesiennej i nic nie ma, jutro robię napdan na Krakó to może coś upoluję :)  czekamy do jutra na dalszy ciąg opowieści :)

Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
no to z okazji dzisiejszego naszego święta..... ;)

...Tej nocy nie mogłam już logicznie myśleć. Zachwiała się cała równowaga mojego świata. W pamięci wciąż odtwarzało się niezapomniane uczucie jego ust na mych ustach, uczucie pocałunku i tej magii. Straciłam orientację, nie wiedziałam jak mam się dalej zachowywać. Wypiłam małego drinka i nastała cisza...Wyszliśmy na spacer ale temat nie istniał. Przyglądałam się uważnie jego twarzyczce i bardziej bolałam nad moim żołądkiem. Kiedy wróciliśmy do rozbawionej młodzieży, oparłam głowę o ramię Michała i tak siedzieliśmy; było mi wtedy bardzo dobrze. Na wiadomość o powrocie do domu uradowałam się i już z niecierpliwością nań czekałam; byleby już tylko położyć się i zasnąć. Zabraliśmy się z siostrą, jej przyjaciółką i jakimiś chłopakami. W małym samochodzie jechało nas siedmioro. Panował ścisk i brak powietrza. Nie miałam wyboru; siedziałam na kolanach Michała. O wygodnym ułożeniu mogłam zapomnieć; zatem położyłam głowę na jego ramieniu tak, że poczułam jego delikatny polik przy swoim i zastanawiałam się nad naszymi dalszymi relacjami.
Od wjazdu do mojej ulicy do domku chcieliśmy przejść się po świeżym powietrzu. Pomimo tego, że mieszkamy od siebie około 30 minut drogi, że noc była chłodna i deszczowa; Michał wpierw odprowadził mnie pod bramkę mojego domku. Skołowana nie wiedziałam, jak się zachować. U niego również było widać zmieszanie więc skończyło się na przyjacielskim cmoku.  Kiedy się oddalał w stronę parku, aby złapać gdzieś w pobliżu taksówkę, odwracałam się chwilami i patrzyłam...patrzyłam i przypominałam, zastanawiając się co się wydarzyło, co to była za siła...W końcu zniknął. Z niecierpliwością czekałam na wiadomość od niego, że jest już w domu.  
Byłam zmęczona, w głowie szumiało więc szybko położyłam się ale zasnąć nie mogłam. Wciąż odtwarzała się tamta chwila. Sen w końcu nadszedł.
W środę, w dniu treningu wpadłam w panikę. Byłam na uczelni, w pracowni malarstwa i opowiedziałam koleżance historię z pocałunkiem. -Ja dziś nie jadę na trening -mówiłam. -Nie wsiądę do jego samochodu. O, nie! A jak mnie znowu pocałuje? Nie, nie możemy być razem. Jesteśmy zbyt rożni, jak ogień i woda. Pochodzimy z dwóch rożnych światów. I jak ja mam się teraz zachować?....Po długiej rozmowie i tłumaczeń ze strony Karoliny pokornie czekałam, powstrzymując się przed wysłaniem z jakimś powodem, smsa. Nastała umówiona godzina przyjazdu Michała. Drżąc, wyobrażając sobie różne wersje mojego wejścia do samochodu, zbliżałam się coraz bardziej; aż wreszcie otworzyłam drzwi i jak gdyby nigdy nic powiedziałam z mocno bijącym serduszkiem -Cześć Michał. Obserwowałam jego reakcję. Również był zmieszany ale grzecznie odpowiedział i nic....Nic nie zrobił, żadnego ruchu w moją stronę. Poczułam ulgę ale wciąż o tym, co zaszło, myślałam.
Nastały kolejny dzień, czwartek; dzień zajęć z grupą. Kiedy byłam w szatni Kasia, widząc całe sylwestrowe zajście zapytała: -Czy jesteście razem? Parsknęłam śmiechem...-Nie, co ty nie jesteśmy ze sobą Kasiu. Rozmowa była krótka, bo czas gonił ale dotyczyła pocałunku, który na własne oczy widzieli i tego, jak bardzo do siebie nie pasujemy; dwóch światów z których pochodzimy. -Nie chcę z nikim się wiązać -mówiłam. Ktoś mnie niedawno bardzo skrzywdził; nie jestem na to gotowa. Serce jednak mówiło co innego, ale nie mogłam się przyznać. Słowami i myślami chciałam zagłuszyć ciepło wypływające prosto z wnętrza; jakiegoś nieznanego mi dotąd źródełka. Natomiast Kasia zaczęła opowiadać swoja historię zanim poznała Radka. Po czym szybko pobiegłyśmy na salę a temat o nas, poszedł w zapomnienie.
Pewnego wieczoru dostałam zaproszenie od Michała na pizzę do jego domu. Oprócz nas miała być jeszcze jedna para; jego przyjaciel z dzieciństwa wraz z dziewczyną. Byłam zaskoczona, ale się zgodziłam.  Miło spędziliśmy czas, a i pizza była pyszna. Z jego znajomymi szybko złapałam kontakt. Wtedy też poznałam Michała siostrę. Wypiliśmy po piwku, zatem nie było mowy o odwiezieniu do domu a czekał nas długi spacer. Nadarzyła okazja do rozmowy. Ku mojemu i Michała zaskoczeniu towarzyszył nam jego kolega. Było wesoło lecz ja zastanawiałam się; jak się pożegnamy....
I nadeszła chwila kiedy dotarliśmy do celu; mojego domu. By pokazać Michałowi, że jest dla mnie tylko kolegą i by wybrnąć z tego cało, podałam rękę wpierw Piotrowi a następnie skierowałam ją ku niemu, mówiąc: -No to cześć Michał. Dzięki za fajny wieczór i zaproszenie...-Uffff -myślałam. Myśli szybko zagłuszyły słowa -Jakie cześć!... i buziak skierowany w moja stronę, szybko odwróciłam głowę więc dostałam w policzek. Byłam zmieszana po czym szybkim krokiem skierowałam się ku drzwi....c.d nastąpi

chyba jednak wena uciekła :'(

dobranoc  :-* slę
« Ostatnia zmiana: 20 Września 2008, 01:25 wysłana przez werka23 »

Offline akayu
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2318
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 27.06.2009
nic nie ucieklo,suoper,na dodatyek jak prawdziwy pisarz...........kurcze przerywasz w najlepszym momencie :D :D :D

Offline Sylwina

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2974
  • Płeć: Kobieta
  • Szczescie to wszystko czego chcem
  • data ślubu: 27.09.2008
witam...Ty nas zawsze zostawiasz w srodku akcji ;D
Pisz dalej... :-* :-* :-*sle

Offline Justys851
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 28242
  • Płeć: Kobieta
wena jak najbardziej nigdzie nie uciekła , świetnie się czyta Twoje opowiadanko , aha i nie przerywaj w takich momentach , proszę  ;)



Offline Doris85

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2841
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 25.12.2008r :) NA ZAWSZE RAZEM
 :Serduszka: :Serduszka: Wercia wena ci nie uciekła super piszesz  ;) czekam na c.d buziaczki  :-* :-* sle weekendowe


Offline aga198
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 52
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 27.09.2008
Witam i buziaki weekendowe zostawiam :-* :-*
czekam na ciag dalszy opowiadanka :tupot:

Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
wpadam szybciutko  :-* :-* :-* i buziaczki zostawiam....miłego weekendu kochane... :-* :-* :-*kurcze już mnie z krzesła zwalają grrrr........ :-* :-* :-*

 a ja myślałam, ze to najmniej ciekawa część historii  ::)


Offline hany81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7960
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 16.08.2008
kochana cudnie się Ciebie czyta. Jak romantyczna piekną opowieść

Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
witam wieczorkowo :-*
ale cisza zapanowała  :o a mi jest smutno..... chyba @ mnie się zbliża bo humorek bardzo zmienny nastał
mogę troszkę po marudzić ???

kochane a jaki miałam dziś dzień   :Placz_1: :Placz_1: :Placz_1:

Offline Doris85

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2841
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 25.12.2008r :) NA ZAWSZE RAZEM
Wercia oczywiscie mozesz troszke pomarudzic ;) mi tak jakos smutno od wczoraj więc dzis tez troszke smutna chodziłam i cały czas w domciu i sprzątanko robiłam dla zabicia czasu :-[


Offline Justys851
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 28242
  • Płeć: Kobieta
Oj Kochana co się stało  ???  :przytul: :przytul: :przytul:
jasne że możesz pomarudzić  :D



Offline akayu
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2318
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 27.06.2009
a czemu mialas zly dzien?? :-*

Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
doris kochana oj naprawdę ty miałaś powód  :przytul: mam nadzieje, że u ciebie lepiej  :-* :-* :-* kochana
oj co za dzień mówię wam, a miało być tak fajnie

już kochane...muszę tylko myśli zebrać  :drapanie:

dziekuję

Offline akayu
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2318
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 27.06.2009
no to czekamy i na pewno bedzie dobrze :-*

Offline Doris85

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2841
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 25.12.2008r :) NA ZAWSZE RAZEM
tak będziemy czekac  :) sciskam mocno :przytul:


Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
a dziś zaczęło się psuć od rana :'(

 jak tylko wstałam z łóżeczka... siup do kuchni zrobić kawusię. Zalałam już jak granulki do połowy kubeczka i co ??? zabrakło mleka.  I dramat, bo jakże by dnia nie zacząć od kubek pyszniusiej kawy? Miałam nadzieję, że mama zaraz przyjdzie z zakupami. Kiedy cierpliwość moja się wyczerpała zalałam do pełna wodą i co? Mamita w drzwiach...Musiałam dużo odpijać by ja zabielić ale nie była już taka smaczna :-\

Poszłam z sis na miasto. Z niepokojem patrzyłam na telefon, bo wysłałam Michałowi smska i ciszaaa....Okazało sie, że wszystko w porządku, tylko plus dał plamę. Michał zadzwonił i podzielił sie informacją, że troszkę dziś długo spał, bo wczoraj długo siedział. -Jak to? kochanie miałeś z tym bólem głowy położyć się zaraz spać -mówiłam, naprawdę panując nad sobą ze wszystkich sił. Akurat siostra zaproponowała lody wiec mu oświadczyłam mojemu kochanie ze idziemy z Magda na lody. Mniam...I zaczęła się afera i pretensje od strony Michała: ato ze zwariowałyśmy, a to, ze jest za zimno, a to że będzie mnie gardło boleć. Ze nawet nie chce słyszeć, że cos mnie boli i takie tam...I doszło do zgrzytów...mieliśmy się spotkać po południu a on sie uparł, że będzie po 15. -2 godziny tak długo! -poprosiłam by nie przesadzał, a obiad mógł zjeść u mnie. W końcu rozłączyliśmy się bez buziaka, a humor tymczasowo poprawiły lody  ::)
Po przyjściu do domku znowu dorwał mnie zły humor...Miałam wam tu co nie co popisać i moja sis wbiła się brutalnie na moje miejsce. I dużo nie trzeba było do afery: mój nerw i chęć pisania kontra siostra i jej potrzeby wysłania zdjęć.
Zaraz po 15 misiek odezwał się na GG. Straciłam ochotę na czułości i obojętnie odpisywałam na jego pytania. O 16 już u mnie w domku, mały buziaczek, prezencik z okazji dzisiejszego dnia po 15 minutach i zgrzyt...Mieliśmy o 17 iść na restauracji; tymczasem ja wielki problem, bo nie mam w co sie ubrać. I przez trzydzieści  minut robiłam rewie mody i bałagan w pokoju...I słyszę, już? Wy to macie problemy! Ubierz addidasy bo jest zimno. A ja uparłam sie na pantofle, grrr....W końcu wyszliśmy: ja, misiek i siostra.
W drodze spokojnie rozmawialiśmy a ja się czułam źle na serduszku i jakaś przygnębiona. W restauracji zamówiliśmy kawę mrożoną oraz coś z makaronem i zaczęliśmy rozmawiać o ślubie. Siostra, że po co tak panikuje i to przezywam (nie wiedziała o całej sytuacji), Michał nie pamiętam, coś tez dodał i poczułam sie strasznie osaczona. Jakby wszyscy byli przeciwko mnie. I oboje skoczyli, że wszystko przez forum. no to ja, że woli jakąś głupią grę ode mnie.... :'( I się zaczęło robić bardzo nie miło, a ja czułam się coraz bardziej "mała". W końcu doszliśmy do obowiązków świadkowej i wieczoru panieńskiego. Powiedziałam, ze fajne są te śmieszne torty z...I kiedy oboje na mnie skoczyli powiedziałam, że wieczór taki jest raz w życiu i ja chce tort z pe**sem!
I Michał już się do mnie nie odzywał. A ja zaczęłam lamentować, że się sobie nie podobam...mógłby mi kros tego nosa odgryźć...że wyglądam jak kwazimodo...że ja na zdjęciach to koszmar...wszyscy są ładni a ja nie...I wcale nie było mi do śmiechu :-[
Powrót do domku był w ciszy, szliśmy ja z Michałem jak nie para...osobno, z metr od siebie.
Mieliśmy jechać do jego domu, ale ja nie wiedziałam czy to dobry pomysł. Czułam by zostać w swoim domku i dalej nie pogłębiać konfliktu...Jednak zrobiłam inaczej...Po chwili wahania posłuchałam prośby ukochanego i wsiadłam do samochodu. Ale zaczęła się znowu jadka: po co do niego ja mam jechać...on, po co u mnie miałby siedzieć...I znowu padło kilka słów odnośnie tortu penisa...I padło zdanie, które nie powinno paść. Oj jakby pocisk jakiś przeze mnie przeleciał. Kazałam mu się zatrzymać...wysiadam. nie usłuchał, kiedy tylko zaparkował samochód odwróciłam się i poszłam w kierunku domu a mój kochany do klatki.
Szłam szybko, płakałam...Michał wysłał kilka smsów abym, sie nie wygłupiała i wracała, czeka w klatce. Ale ja odpisałam "Ide do domu nie chce się z tobą kłócić tylko kochać" -dostałam odpowiedź "kochanie chodź". To zbiło mnie z tropu. byłam już spory kawałek i szłam na skróty przez osiedle na które po 19, prawie o zmroku nie powinno się samemu wchodzić. Zdążyłam odpisać "jestem już spory kawałek, jeśli ci zależny to ty chodź". Zobaczyłam kilka metrów od siebie wywróconą, dużą, betonową donicę, chciałam się oprzeć i poczekać na niego. Jednak ktoś nadchodził, wiec szybko z tego zrezygnowałam. Przechodził jakiś chłoptaś, około 26 lat, bardzo mi się przyglądał a mi łzy jeszcze nie zdążyły wyschnąć na polikach. Czułam, jego wzrok na sobie ale szłam jakąś ścieżką przed siebie. Minęliśmy się. Poczułam ulgę. Na krótko...Zobaczyłam postać za sobą, słyszałam jego kroki...Zawrócił i poszedł za mną. Miałam skręcić na kolejna ścieżkę w głąb tego osiedla, ale tam był kolejny typ...Czułam się jak w pułapce...skierowałam się opanowując trzęsące sie nogi i bijące serce na ścieżkę przez pola by wrócić na główną ulicę oddzielającą osiedle Michała i to menelstwo...był coraz bliżej i bliżej...chwyciłam za telefon i chciałam dzwonić do Miska...Rozłączył się...-Kochanie proszę nie w takiej chwili! Błagam -myślałam z przerażeniem jednocześnie, szykując się na atak z tyłu z nadzieja, że chodzi mu tylko o torebkę. Zadzwonił telefon...-Kochanie (zaczęłam płakać) jakiś typ idzie za mną. -Gdzie jesteś słyszałam a ja nawet nie mogłam opisać miejsca, tak drżałam. W chwili, gdy zadzwonił telefon niedoszły napastnik musiał się zawahać, bo usłyszałam, że przystanął na kilka sekund. To dało mi przewagę i zdarzyłam wejść na główną ulicę. Kierowałam się w kierunku gdzie było dużo ludzi, w przeciwnym od domu M. Odwróciłam się; koleś przeszedł przez ulice i wszedł do blokowego śmietnika. My już nie rozłączaliśmy się. Przez wszystkie te chwile oczekiwania słyszałam jego głos. Na szczęście był już całkiem blisko. Kiedy byłam już bezpieczna w ramionach ukochanego mężczyzny usłyszałam -nie uciekaj więcej ode mnie, to był ostatni raz...
W domku dochodziłam do siebie a mój skarb nie puszczał mnie nawet na minutę...-Kochasz a chciałaś mi uciec - usłyszałam z jego ust. nic nie odpowiedziałam, mocno sie przytuliłam
W samochodzie, gdy mnie odwiózł powiedziałam -przepraszam. -Ja ciebie też przepraszam -szepnął Michał. Oj jak ciężko było mi wysiąść...

dobrze się skończyło, ale dzień do bani.  :'( dobrze że miedzy nami jest dobrze i tyle pozytywnego  :'(  




przepraszam za styl i składnie i błedzy ale na samą myśl zaczynają łapki się trząść

Offline milenaw
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3836
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 08-09-2007
werka no to mnie przeraziłaś tą wieczorna opowieścią. Dobrze, ze Ci sie nic nie stało.
Cieszę się, że już jest wszystko dobrze. Musicie oboje wyluzować. każdy ma raz gorsze a raz lepsze dni.
Jatylko raz zrobiłam tak, ze pokłóciłam się  z R. , ale to było u mnie pod domem. Wyszłam z auta, trzasnęłam drzwiami i poszłam do domku, ale jak tylko weszłam na górę to już pisałam smska ;D
Strasznie nie lubię się kłócić i raczej staram się tego unikać. A buźki mój mąż dostaje nawet jak się pokłócimy. Bo potem przez cały dzień myślę, ze nie powiedziałam mu "kocham Cię" jak wychodziłam do pracy itd.... I strasznie źle się z tym czuję.

Ale najważniejsze, ze sie pogodziliście. A takie małe sprzeczki będą się pojawiać. Grunt to jakoś spbie z nimi poradzić. Ah i jeszcze jedno... czasami trzeba się ugryźć w język, zeby nie powiedzieć za dużo ::) (ja mam z tym problem, ale staram się nie wyrzucać czegoś w złości, zeby potem nie żałować).

Trzymaj się kochana. Slodkich snów.



Offline Madziulka83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2881
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 19.09.2009
Właśnie miałam napisać to co milenaw, że mnie przeraziłaś, qrcze...mam nadzieję, że już się nie denerwujesz (bo ja po takiej akcji to bym się cała trzęsła)... My też się często sprzeczamy niestety, ja mam niewyparzoną buzię i niestety często chlapnę coś zanim pomyślę co mówię :-\

Offline akayu
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2318
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 27.06.2009
normalnie ja tez czytalam to z przerazeniem,dobrze ze nic ci sie nie stalo,a twoj PM pewnie tak zareagowal bo jest zazdrosny...normalka,widac ze kocha ;D ;D ;D

Offline Justys851
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 28242
  • Płeć: Kobieta
werka23 ale mi strachu narobiłaś  :o dobrze,że  skończyło się tak jak powinno  ;)
Co do kłótni to ja też tak mam że powiem coś za dużo, ale mój G zawsze mi powtarza ze na niego kłótnia i podniesiony głos nie działa, dlatego uczę się nie mówić za duzo i mówić normalnie jakby to była rozmowa kiedy mam jakiś problem  ;) I naprawde działa , kiedy PM podnosi mi ciśnienie nie wybucham a biorę głeboki oddech 1 min ciszy i wtedy mogę już normalnie rozmawiać  ;D ;D ;D
A co do takich sprzeczek polecam książkę "Mężczyźni są z Marsa a Kobiety z Wenus " , mnie ta książka  bardziej pomogła  zrozumieć świat facetów  ;D



Offline kaska87
  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 194
  • Płeć: Kobieta
przyłączam sie do odliczanka ja mam ślub 17.04.2010-zostało już nieco ponad 1,5 roku i nie mogę się doczekać :D

Offline Justys851
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 28242
  • Płeć: Kobieta
zapomniałam dodać ze mój G też pzreczytał ta książkę  ;D
widać różnice  ;)



Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
 :-* w niedzielne południe
 
:hello: kaska87  oj ja też nie mogę doczekać a ja ślubuje troszkę później i mam równe 1 rok i 9 miesięcy   ;D

Madzuiulka kochana, jak do was pisałam to łapki mi drżały i szczerze mówiąc nawet nie sprawdziłam co wyszło z opowieści bo nie mogłam tego przeczytać ::)

uuuu....w nocy miałam powtórkę z wieczoru, tzn. koszmary  :Kill:

wiecie, dziś tak myślę sobie...nie było warto :-\
milenko, justyś mądre słowa, chyba sobie je drukne i powieszę na ścianę. Oj jak ja nie lubię niedomówień miedzy nami i strasznie dziś się złe czuje z powodu wczorajszego zajścia o tort i takie bzdury. ale czułam sie jak ptaszek w klatce. Musimy chyba z Michałem porozmawiać o tym by nie uznawał wszystkiego, co powiem za wymyślanie i ogólnie by więcej do takiej sytuacji nie dopuścić.
No i właśnie mi tez ciężko ugryźć się w język...Często dochodzi do burzy kiedy połączą sie dwa fronty w jednym temacie tzn. ja temperamental, mnóstwo pomysłów i dobra zabawa a mój skarb klasyka bez szaleństw.   
oj wczoraj chodziłam strasznie zła bez powodu i mała iskierka wystarczyła i nastąpił wybuch. Wiecie niebawem gość czerwonym mercedesem zawita. Na co dzień staram się jakoś nad złością panować i milenko tak jak mówisz mówić "kocham cie", by nigdy nie żałować, że się tego nie powiedziało.   I również póki się nie pogodzimy mam straszliwego doła, tylko ja jestem też uparta i serce moze mi krwawic a czasem robię coś wbrew sobie. justyś na Michała mój podniesiony ton też nie dała i tez zaczęłam trenować spokojna rozmowę ale ze słabym skótkiem. Moze metoda 1 minutki podziała spróbuje  ;)
 
A takie małe sprzeczki będą się pojawiać. Grunt to jakoś spbie z nimi poradzić.

i własnie chyba czekan sa duzo pracy tylko od czego zacząć ???
Ah i jeszcze jedno... czasami trzeba się ugryźć w język, zeby nie powiedzieć za dużo ::) (ja mam z tym problem, ale staram się nie wyrzucać czegoś w złości, zęby potem nie żałować).
dla mojego języka chyba nastały ciężkie czasy. Hm...tylko jak rozmawiać, mówić o swoim zdaniu i wizjach czegoś, jak uważać inaczej  ??? kiedy druga połówka, mówi: "super...." i cisza....

justyś jak tylko znajdę to książkę... :taktak: przeczytam
akayu nio może troszeczkę  ;) ale co jak co ale o tort :drapanie: wiem, że Michał często martwi się o mnie. I ma powód. Moze tą myśla bardzo go zaskoczyłam, bo z reguły unikam tego typu zabaw.  Ale o tym nie chce kochane rozmawiać wybaczcie  :-*

udanej niedzieli

Offline akayu
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2318
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 27.06.2009
oj kochana sadze ze nie o sam tort tylko o forme tego tortu :D
buziaki niedzielne :-*

Offline Doris85

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2841
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 25.12.2008r :) NA ZAWSZE RAZEM
Wpadłam zostawic buziaczki  :-* :-*


Offline werka23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6124
  • Płeć: Kobieta
  • Dwa serca przez miłość połączone stały się jednym
  • data ślubu: 14.02.2009 15.05.2010 :i_love_you:
akayu racja kochana  ;)
 :-*doris