witam wieczorkowo
Bea027 witam cię cieplutko

i zapraszam

wcześniej nie dałam rady zajrzeć

kochane zacznę od tego, że SIS przyleciała i przyjechała cała i zdrowa

Jak ją zobaczyłam w oknie z mamą lekko zrobiło mnie się na serduszku
to my śię cieszymy że pozwalasz nam tu być i tak sie pred nami otwierasz
to ja cieszę się, że jesteście ze mną

oj bardzo
wzruszyłam się dziewczyny

jestem zaskoczona... posyłam wam buziaczki prosto z serca sczególnie
evelaz, marzenieeee, doris, margolki, milenkiw, agi198, sylwi, ninux, ani i Bea027 justyś i honey Niunx nie pisałam wcześniej o buźce, ale w ostatnim czasie mam z nią problem. Nio nie będę raczej tego opisywać...ale na czole kaszka po wcześniejszych eksperymentach pani dermatolog a i wychodzą mi bolące czopy...bleeee mówiąc w skrócie. Niestety dziś kwasy mnie ominęły a czekało mnie oczyszczanie. Takiej buźki nie mogła złuszczyć. Zatem wpierw niebo....olejki, tonik enzymatyczny, parówka...A później 40 minutowe piekło brrrr...Następnie po męczarniach czyściec -tonik z alkoholem i znowu niebo...Chłodząca i kojąca maseczka z aloesu z witaminami. Przez 30 minut wędrówka do raju...leżaczek i muzyczka

Tak mi sie to skojarzyło kiedy sobie tak leżałam i myślałam
Kwasy będę miała za tydzień, buźka się wygoi i spokojnie będę mogła usunąć przebarwienia, zamknąć pory i takie tam....Mam cerę problemową i bardzo wrażliwą a w dodatku tłusta ze skłonnością do przesuszania. Dziś się mnóstwo ciekawych rzeczy dowiedziałam

Kochana zanim wybierzesz się do kosmetyczki popytaj znajomych którą by ci polecili, tak abyś poszła do sprawdzonej

Ale jestem szczęśliwa

tańczyliśmy...oporny Michałek też dziś się przykładał i nawet nie protestował przy Tangu

Już o 16 miejsca sobie nie mogłam dobrać. Na szczęście godzinka minęła bardzo szybko. Byłam taka podekscytowana że skakałam na ulicy i robiłam obroty jak dziecko

ale co tam byłam już w swoim świecie z Michałem wiec wolno mi było. W drzwiach do MOKu o mały włos zderzyłabym się z jakimś panem. Chciałam jak najszybciej znaleźć się na sali i założyć butki i ćwiczyć i tak leciałam, że go nie zauważyłam. Cała trójka się śmiała tzn. M. ten pan i ja...A później szybko na górę po schodkach i jest nasza sala...Oj ale mi serduszko biło jak zaczęliśmy od walca. A jeszcze bardziej, kiedy przy ćwiczeniu Michał patrzył się prosto w moje oczy a ja w jego i unosiliśmy się i opadaliśmy w rytm muzyki, melodii pełnej uczuć i romantyzmu..Czasami przerywał nam mój głos..."M. trzymaj ramkę" ale szczęśliwy i wesoły po czym wracaliśmy w chmury...
dziś dalszej historii nie dam rady napisać, jestem zmęczona i niebawem siup do łóżeczka, mam nadzieję że mi wybaczycie

slę
zmykam do was zobaczyć co słychać, bo troszkę zaległości mi się zrobiło
