JaMajka23
amika Zapraszam serdecznie
Ta pierwsza wizyta juz jakis czas temu byla, ale pamietam ze na sam jej widok zrobilam sie czerwona jak burak. Ogolnie jest bardzo mila, normalna kobieta nie z jakiemis humorami czy cos takiego
Od samego poczatku dobrze sie dogadujemy - przynajmniej mam taka nadzieje
Naprawde jest fajnie
Dokladnie Madzia - u Nas pasuje to jak ulal.
O zareczynachjuz pisalam i innym watku ale gdzie indziej macie szukac tej relacji jak nie wlasnie w moim wateczku ....
Za kazdym razem kiedy moj juz teraz narzeczony probowal zrobic mi niespodzianke ja sie czegos domyslalam, lecz tego dnia ani troszke. 21 czerwca, dzien przez bozym cialem zaplanowalismy wyjazd na obiad do gazdowki (tzn obiad przez reszte mojej rodziny byl juz zaplanowany od tygonia lecz tylko ja sie dowiedzialam o nim dzien predzej, niby tak spontanicznie
) 22 czerwca zaraz po procesji pojechalimy: my, moi rodzice, narzeczonego rodzice i moja siostra z mezem i dziecmi, wszystko ladnie pieknie. nie zdziwilo mnie nie czemu akurat mojego P. rodzice tez nagle sie na ten obiad zapowiedzieli ani tez nie zdziwilo mnie ze na obiad bierzemy ze soba aparat i kamere, wszyscy tumaczyli sie ze moze gdzies pozniej pojedziemy i kamera sie przyda. ok, nie interesowalam sie tym szczegolnie, wchodzimy do restauracji, tam wielki stol przystrojony swiece itp, a glupiutka natalia nic !! !! !! jedyne co mnie dziwili to to, ze obsluga za kazdym razem kiedy to przechodzili obok stolika tak pieknie sie do mnie usmiechala, ale ok, moze sa tacy bardzo mili pomyslalm. zamowilismy obiadek a po obiedzie herbatke, kiedy to kelner przyniosl mi i siostrze imbryczek z woda i filizanke z herbata zorientowalam sie ze w moim imbryczku brakuje wody ... !! wiec chcialam szybko zawolac kelnera i powiedziec mu ze chcialabym wode ale najpierw otworzylam ten imbryczek i tak jak myslalm wody nie bylo ale zamiast niej ku mojemy zdziwieniu bylo male pudeleczko w ksztalcie serduszka, bylam w szoku i szybko zamknelam przykrywke i wtedy doszlo do mnie co sie dzieje i otworzylam jeszcze raz i ..................................... juz wtedy poplynal potok lez szczescia
...................... nawet nie potrafilam wyciaganac tego pudeleczka
....... nie wiedzialam co sie dzieje tylko uslyszalam dochodzace z calej sali oklaski w tym czasie kelner szybciutko podrzucil mojemu p. bikiet ogromnych roz i wtedy moj p. ladnie ukleknal, otworzyl pudeleczko i zapytal czy zechce spedzic z nim reszte swojego zycia, a ja ryczalam,usmiechalam sie, ryczalam i tak na przemian az w koncu powiedziala TAK. BYLO CUDOWNIE, wtedy skojarzylam te dziwne potajemne rozmowy calej rodzinki, kamera, aparat, przystrojony stol no i ta przemila obsluge a to wszytsko przygotowal moj kochany p. z moja siostra
MOJ P. STANAL NA WYSOKOSCI ZADANIA BO TAK WLASNIE WYMARZYLAM SOBIE TEN DZIEN W ciagu kolejnego tyg wybralismy date ślubu ---
1 sierpnia 2009 ---
PS gdyby nie nagranie z kamery to polowy bym nie pamietala bo bylam w takim szoku gdy to okazalo sie ze w imbryczku zamiast wody jest cos innego
Ahhhh, jakie to cudowne wspomnienia