Lili-liliana ja też miałam problemy z nacięciem, do teraz uważam że gorsze było to nacięcie i katusze jakie przeżyłam po wyjściu ze szpitala, niż sam poród.
Ja swojego syna też karmiłam krótko i nie czuję się wyrodna itd. Owszem, na początku czułam się dziwnie, jakbym robiła coś złego... Ale mi przeszło na widok uśmiechniętego, najedzonego syna.
Gdy spotykam się z ludźmi z którymi nie utrzymuję na tyle regularnego kontaktu, by "zwierzać się" i opowiadać, w jaki sposób karmię, czasem wychodzi dziwna sytuacja. Rozmawiamy, mówię że muszę iść bo mały głodny, a oni no to nakarm go odejdź kawałek i już. Ja na to, że karmię mlekiem modyfikowanym. Od razu krzywe spojrzenia, głupie pytania itp. Ale wiecie co? Lotto mi to już teraz

Co im do tego. Nie mają prawa mnie oceniać, i już.
To jest tak jak z kupnem nowego samochodu z salonu. Osoby, które kupią za gotówkę, zostaną skrytykowane, bo mają tyyyle kasy i jak tak można samochód z salonu, ale oni szpanują no! Osoby, które kupią samochód nowy, ale na raty, również zostaną skrytykowane: nie stać ich, a auto z salonu kupują

Prawda jest taka, że osoby, które zawsze mają do wtrącenia swoje trzy grosze, zazwyczaj będą się czepiały. Gdybyśmy karmiły piersiami, to znów te osoby by doszukiwąły się innych rzeczy które robimy źle. Tak jest zawsze. Jest mnóstwo ludzi którzy mają zdrowe podejście i zrozumienie wobec pewnych spraw, wypowiadają swoje zdanie ale nie narzucają nam go ani nie przemądrzają się, ale jest też dużo ludzi którzy będą się czepiać, bo tacy są.
Pewna osoba z którą niestety mam nieuchronny dość częsty kontakt daje mi do zrozumienia, jakby fakt że karmię butelką, ułatwił mi w ogóle całe życie i jestem "mniej mamą" niż ona, która karmi piersią już prawie 2 lata. Ona jest biedna i pokrzywdzona, bo poświęca się dla swojego dziecka, a ja jestem wyrodna
kobietko gratuluję
LilithGoth oszczędzaj się jak tylko możesz!