Lilian wiem, ze znasz i ciagle sobie to powtarzam, ze Ty przeciez tez po terminie...
No i tak jak wczesniej wspominalam.... zeby to byl tydzien to bym sie nie denerwowała... tymbardziej ze w sumie mam jeszcze dwa dni... po prostu mysle juz do przodu, a ze wiem co mnie czeka jak mała sama nie zechce, to kurde po prostu sie boje.... tego samego... czekania bezwiednego.
Wkurzam sie jak mi mowia na wizytach, ze drugiej ciazy sie nie przenosi, ze nie ma wywolania.... smiechu warte.
Dziwic mnie bedzie tylko jedno... skoro jest juz przetarta droga przez pierwsze dziecko i np faktycznie bede miala wywolanie dopiero w 43tyg, to jest to problem nie wiem 'czegos ze mna'? Szyjki? Organizmu? Nigdy nic u mnie nie stwierdzono.... Poza tym panicznie boje sie cesarki w razie czego... nie chce cesarki.... bardzo chce znow naturalnie. Ja z tych co chca cesarke tylko w razie gdyby sie cos dzialo z dzieckiem = ostatecznosc.
Jedna polska polozna zaproponowala mi eneme... ale ja juz nie chce eksperymentowac tymbardziej ze srodkami. Fakt, gdybym miala dostep do Prepidilu (zelu) to chyba bym go chetnie przyjela....
Haniu kciuki forumowe nie zawsze działaja
