My wczoraj zakończyliśmy zajęcia w szkole rodzenia, a tym zakończeniem była grupowa 'wycieczka' bo szpitalu, obejrzeliśmy izbę przyjęć, sale porodowe i te 'poporodowe'. O ile sale, na których leżały matki z dziećmi miały bardzo fajny, 'ciepły' klimat, o tyle izba przyjęć i porodówka mnie z lekka wystraszyły

. Ja wiem, że to muszą być inne, sterylne warunki, ale te kafelki wszędzie, te przyrządy...
Całą noc śniły mi się koszmary z tym związane

. Chociaż nawet jest pokoik dla taty, przy sali porodowej

.
No nic, najważniejsze, że zobaczyłam, jak to wszystko wygląda, trzeba się z tym oswoić

.