samo zlazło...
trochę ruchu, więcej picia, mniej żarcia (akurat znowu miałam problemy z żołądkiem, więc samo jakoś poszło, bez wyrzeczeń), potem leżenie na lewym boku + kawusie (działa moczopędnie)...
i samo się "odsikało", myślę, że nie w 100% ale widzę różnicę...
zresztą w tej ciąży ja nie zatrzymuję tak wody jak z Ewą...