Musze przeczytać o kolejnej "mądrej" osobie ale to jak wrócę z zakupów

aż mi się odechciało na myśl o kolejnej takiej osobie
Paulincia trzymam kciuki żeby wszystko było ok, na pewno się wchłoną i będzie dobrze!

A ja we wtorek byłam na wizycie u diabetolog. No i cukier mam idealny, nie mam cukrzycy. Dietę trzymam swoją, ogólnie odzywiam się zdrowo, gdy mam na coś ochotę to jem, grunt żeby nie za dużo, więc gdyby coś było nie tak, to by to się pokazało w wynikach. Ale... mierzyć mam dalej 4 razy dziennie bo... za 30 lat jak nie będę mierzyła to będę tego żałowała

Ekhm, czyli od teraz mam się do końca życia kłuć dzień w dzień 4 razy, bo raz mi wyszedł wynik o kilka jednostek za duży? Nie ma mowy. Prawdopodobnie odpuszczę chodzenie tam, bo gdy słyszę gadanie tej babki (ona jest totalnie nakręcona, przesadnie, nie dociera do niej nic co człowiek mówi, żyje wg swojego schematu i wg niej wszyscy inni też taki schemat mają i po prostu nie do pomyślenia jest żeby posłuchała co pacjent ma do powiedzenia) to mnie ściska. Niech się zajmą osobami które naprawdę mają problemy
Ona sama mi zaczęła ględzić że gdybym ten jeden wynik miała dobry to bym nawet nie miała tak wspaniałej możliwości mierzenia sobie cukru i żyłabym w nieświadomości czy jest wszystko w porządku, czy nie

Na moje pytanie czy ja mam w końcu tą cukrzycę czy nie, odpowiedź brzmi: nie, ale za 30 lat bla bla bla...
Zapytam tylko gina czy jesli mam ten cukier w porządku, to mogę sobie odpuścić tą poradnie. A on pewnie powie że tak.