Ja na forum jestem codzinnie ale jakoś na pisanie nie mam weny.
Ogólnie ciąża szybko mi mija. Szkoła a właściwie sesja mi dała bardzo w kośc, bo siedzenie całymi dniami na uczelni wykańczało mnie do tego stopnia, że po weekndzie w szkole poniedizałek i wtorek "chorowałam", tzn. najlepiej było mi w łóżku.
Na dzień dzisiejszy ciężko mi już chodzic bo nogi mi wtedy puchną ale nie jest źle. Doczekac się na córcie już nie mogę ale już jest blisko. chcialabym święta przetrzymac.
Chociaż ja się urodziłam w "wielki piątek" 13ego

więc może moje dziecie się na urodziny mi wykluje
