pisałam wczoraj posta lae widzę że go gdzieś wcieło

Kacperkowi w szpitalu nie daja leku przeciwgoroczkowego zanim tempka nie przekroczy 38.5.
A i wiesz ze jak sie mierzy w dupci tempke to odejmuje sie 5 kresek ??
wiem, że w pupie jest o 0,5 stopnia wyższa niż pod paszką. Co do zbijania, to wczoraj lekarka powiedziała mi, że już tak nie ma i zbija się nawet jak nie ma 38 stopni, a widać po dziecku ze się źle czuje.
Wczoraj wieczorem miała 37,2 i chłodną (czyli nie gorącą) główkę wiec nic jej nie dałam. Zdrestą przy takiej temp. najlepiej i najszypciej namnażają się przeciwciała. Dziś jest też oki ale temp sprawdzę jej jak wstanie i bede ja przebierać. narazie mowy nie ma abyśmy gdzieś wyszły. siedziemy i czekamy na wysypke. Jak będzie to oznacza to że przeszła 3-dniówkę, a jak nie- to ma przeziębienie.
co do usg. to udało je nam sie wykonać ale oczywiście musieliśmy się trochę naczekac (ponad godzinę). Zuzia była dzielna, przed badaniem jakos wytrzymała spokojnie, a tylko w czasie trochę popłakuniała. Ale cóż zrobić.... co do samego usg, to wiem jedno, szukam prywatnie dobrego neurologa na konsultacje. Ta pani która nam robiła usg powiedziała nam ze dzieci miewają czasem uwypuklone ciemiączko podczas ząbkowania lub infekcji (co by się trochę zgadzało) ALE jakieś tam parametry są dwa razy większe niż jak miała robione usg główki w wieku dwóch miesięcy. I są pod górną granicą normy. Ogolnie to co powiedziała zabrzmiało strasznie.
Mam zamiar wysłać męża z tym wynikiem do tej neurolog do której chodzimy i może coś mu wreszcie wytłumaczy.
co do nockie to nie wiem co jest ale juz drugą noc mała płacze przez sen. dziś płakała o 3 rano i o 4 rano. potem znów o 5. Nawet przytenie do mnie mało dało. O 5 zmieniłam jej pieluszkę, pogadała z tatą o tacie, pobawiła się zjadła, poodbijała tak że zwymiotowała, znowu pogadała, possała i zasneła. I tak oto jem teraz śniadanie.
