ano tak wierciu. masz racje. piszę u was, odwiedzam wasze wątki, a swój i zuziowy zaniedbuje....trochę to dla was przykre.
zazwyczaj jest tak ze jak juz obczytam sie u was i nadrobie zaległości to padam i ide spac bo nie mam sił pisac
dzis Zuzia wyjatkowo wczesnie poszła spać, małża nie ma....a ja mam pewnien problem o ktory pisałamjuz w watku rybki i tosi, ale nie chce jej tam zaśmiecać.
otóż Zuzia ma kąpielowy problem. Nie chce się kąpać. A przeciez ona tak lubiła sie pluskać i siedzieć w wannie. Jakies pare tyg. temu zauwazylam, że zuzia zaczeła sama wstawać i sygnalizować koniec kąpieli. A tym samym czasem przerywać konwercację rodziców. Kapiel nie była już taaaka długa. Potem nie bardzo chciała siedzieć w wannie wiec kapiel przebiegała na stojąco. W pomniedziałek wydawała mi się coś "markotna" wiec powiedziałam mężowi ze dziś jej głowy nie myjemy (a robimy to codziennie) i ze tak ja tylko ochlapiemy. Na drugi dzień był wrzask jak tylko D. wstawił ją do wanienki. Wziełam ją na ręce i kazałam nalać wody do wanny z myślą ze ja się z nią razem wykąpę. Niestety nie pomogły miłe czułe słówka, przelewanie, rozmowa kaczki z rybka. Zuzia kategorycznie z płaczem odmówiła pujścia do mnie na ręce (siedziałam w wannnie). Tym samym tylko zmyłam danio z jej buzi i zakączyłam "rytułał" kąpielowy. Wczoraj była już totalna histeria jak tylko mąż wziął ją na ręce i przeniusł do wanienki. Pomyślałam, że może postaię ją wwanie, a wode z płlynem przelejemy do miski i tak ją tylko ochlapiemy. Jak ją tylko postawiłam na macie w wannie to zuzia się rozkręciła, a gdy ją wziełam na ręce to na mnie zwymiotowała. po casłej sensacji płaczliwo-żołądkowej postawiłam łobuza na macie ww wannie i ochlapałam ( musiałam zmyć z niej zawartość jej żołądka jak róznież zapach tej zawartości).
Dziś na "ratunek" przyszła tesciowa i jak tylko Zuzia zobaczyła wodę w wannie (a miała na sobie tylko bodziaka) to wpadła w płacz i małą histerię. i po ptokach. Tesciowa chyba miała dobre intencje bo nawet kupiła zuzi zabawkowa wanienne z akcesoriami i chlapała się z nią z tym w łazience. Zu nie przejawiała w tedy żadych fobi i z chęcią myła te acjesowia orazpokazywała jak myje sobie główkę, buzie itp. Ale koniec końców o godz. 16 zuzia nie została wykąpana.
O porze jej kąpieli zawołałam ją do łazienki na mycie ząbków. i siedząc u mnie na kolanie umyłyśmy zabki (każda swoje), zdjełam jej bodziaka (bo był cały mokry) i umyłam jej plecki i klakte piersiowa. skubana nawet sama zaczeła robić "myju-myju". Pełna pozytywnych mysli zaczełam myc jej włosy (myć to moze za dużo napisane, po prostu zwilzyłam je troche woda, troche tym płynem 2w1 z szamponem) i tu zaczeła kwekac i protestować. jakoś odwróciłam jej uwagę recznikiem i robiniem turbana na głowie i było juz po płaczu. potem postawiłam na pralce i przemyłam nogi i troche pusko-dupsko. i tyle z kąpieli.
co mam robic jutro ? jak ją przekonać aby weszła do wanny? nie mam pojęcia. jedyne co wymysliłam ,że może przestraszyła się albo nie lubi jak jej krople wody spływaja z włosów, wiec jutro kupie rondo kąpielowe. dzis jak odkreciłam kran nad wanna żeby zmoczyć szczotki to ta w ryk i ucieka z łazienki.
vGosia ale poczekaj
- piszesz ze kapiel z Toba nie pomaga, a ile razy probowalas?
- mysle ze fakt kapieli Zu laczy z koncem dnia i dlatego placze bo nie chce isc spac, moze zrob eksperyment, nalej wody do wanienki popoludniu, daj jej zabawki i posadz OBOK, poobserwuj. Zaleje lazienke, trudno ale chodzi o zaobserwowanie zasady laczenia skojarzen - wanna, spanie - koniec zabawy itd.
Aga ja się nie przejmuje zalalną łazienką. pare dni temu Zuziawylewała wode ze swojej wannienki z trakim zamachem ze pół łazienki toneło.
a gdzie ja ją mam posadzić ? w wannie? czy zostawic koło wanny ? ja mam stara wannę Aga. taka bez siedziska.
dziewczyny i chłopaki. pomóżcie. macie moze jakies pomysły jak przywrócić dziecku radosc z pluskania?
kupie jutro to rondo no i co ? jak ją mam wsadzic do wanny zeby je użyć ?