To teraz może ja się wypowiem na temat spowiedzi. Nigdy się nie spowiadałam z tego, że (jak to pięknie napisała
asiaItomek) uprawiam fizyczną miłość przed ślubem, a to dlatego, że rodzice wychowując mnie wpajali mi, że miłość fizyczna przed ślubem z osobą którą kocham i z którą chce spędzić resztę życia
nie jest grzechem. Niestety

raz zostałam zapytana przez księdza o TO no i wypaliłam, że przecież to nie jest grzech. Oczywiście za karę nie dostałam rozgrzeszenia bo nie wyraziłam chęci poprawy (czyt. zaprzestania współżycia z narzeczonym aż do ślubu)
Ale znam też trochę śmieszny przypadek. Moja koleżanka również nie uważa, że fizyczna miłość przed ślubem to grzech ale Jej chłopak tak uważa i namówił ją, żeby się z tego wyspowiadała. No więc koleżanka podczas spowiedzi wyznała
ten grzech. Jako pokutę spowiednik zadał jej, aby porozmawiała o tym ze swoim chłopakiem, że to grzech i takie tam

Ubaw miała niezły z tego
Przed spowiedzią warto zrobić sobie rachunek sumienia (ja zawsze mam z tym problem

). W necie znalazłam przykładowy
rachunek sumienia Słoneczko dobrze, że chrzesną zostaniesz przed ślubem cywilnym, bo tak to miałabyś problem - wg kościoła nie byłabyś odpowiednią kandydatką, bo życie tylko po ślubie cywilnym jest
grzechem. Gdybyś przy konfesjonale się przyznała, że jesteś tylko po ślubie cywilnym to tylko w wyjątkowych sytuacjach dostałabyś rozgrzeszenie. Wiem, że to jest kuriozalne, ale takie zasady przyjął kościół

Do wyjątkowych sytuacji podobno (nie jestem 100% pewna) zalicza się śmierć kogoś bliskiego, chrzest i ślub dziecka (włąsnego oczywiście).
Dobra, za bardzo się rozpisałam nt. spowiedzi. Życzę Wam wszystkim abyście w konfesjonale spotykały
normalnych księży, którzy nie mają

na punkcie spowiedzi.
[/list]