co do nauki mam dokladnie tak jak
kinia i ogromnie nad tym ubolewam.....ale jakich planow bym nie robila i jak bardzo bym nie chciala robic cos na bierzaco...zawsze wychodzi dopiero jak egzamin za dwa dni

a niestety moje egzamy nie wygladaja tak, ze noc przed i jest luz...

dobrze, ze moj M. z takich pracowitych to mnie pogania...gdyby nie on to bym w ogole nie wiedziala co sie dzieje
w dodatku jestem cudownym dzieckiem szczescia

nawet jak nie ma prawa cos sie udac to mi sie uda

co powoduje ,ze jeszcze bardziej leniwa sie robie...
emma co do tego co napisalas, to ja wlasnie uwazam tak samo...nawet sie czesto gesto bulwesuje moimi kolezankami, ktore tak sobie sa ze swoimi facetami, ale mowia, ze i tak na pewno zadnego slubu z tego nie bedzie...ale tak sobie z nim sa, bo jest ok(czyli krotko mowiac wygodnie)...zawsze opieprz ode mnie dostaja, zeby przestaly marnowac czyjs czas...