moje są odporne na zabiegi prostowania ....
zawsze mi się coś gdzieś zawinie, nie mam typowych loczków tylko takie układające się, fale...
ale robie z tym co mogę żeby były proste z natury i trochę pomogło
a po ślubie myślałam o jasnym blondzie
a miałam już:
czarne, czarna grzywka reszta blond (wyglądałam jak debil), blond pasemka, platynowy blond, potem zaczełam się bawić brązami, potem znów czarny no i na końcu burgund zmieszany z kasztanem...
i w tym ostatnim mi najlepiej, ale teraz zaczynają mi się robić SIWAWE(!!!!) odrosty... po mojej mamusi, też zaczęła siwieć po 20 roku życia
a chciałabym zaszaleć i zrobić sobie końcówki fioletowe
