Hania jak tymek w zlobku sobie radzi?
A dziękuję, już teraz dobrze

Na początku iadomo - płacz i lament... Jak to mówiła dyr "Orkiestra gra" jak zaczynał płakać

ale teraz chwilę tylko płacze jak się go zostawia (albo i nie płacze

), a potem już super

Bawi się, bierze udział w zajęciach, w pracach plastycznych itd. więc chyba nie mogę narzekać

Teraz mamy oboje przerwę od wigilii do 2-go, więc mam nadzieję że nie wypadniemy z rytmu zostawania w pracy/żłobku

Jest na to szansa, bo jak mówię że wychodzimy i jedziemy autem, to Tymko na to "Dada bum bum, ciocia" - na panie w żłobku mówią "ciocie"

Ps. Mój Tymko też z tych, po których spodziewałam się że obudzą go fajerwerki, aleeeee..... NIE! Pierwszy raz miał 2,5 m-ca - waliło, strzelało, byłam pewna że się obudzi, a on nic

Rok później, już na imprezie u znajomych (Tymko śpiący w pokoju obok) - waliło, strzelało - on się pokręcił. I znów nic

Mam nadzieję, że w tym roku znów mnie zaskoczy
