Kurcze ja nie bardzo wiem od czego

Nawet zbytnio grzechów jakie wobec niego popełniłam albo nie pamiętam.
Też podejrzewałam piżamkę (chyba zasugerowałam się Twoją wypowiedzią w Lidl'owym Gabiś) tylko, że nasza już nie była nowa.
Ale zajrzałam do szuflady pralki, a ostatnio prałam tam miedzy innymi piżamkę w której spał to jest w niej zaschnięta jakby bryłka proszku - odplamiacza

Więc jak pralka pobierała wodę na ostatnie płukanie to pewnie odrobinę tego zabrała ze sobą

Ale najdziwniejsze jest to, że jak rano się przebierał z piżamki to nic nie widziałam a robił to przy mnie

i się nie drapał.
Dopiero jak Wam napisałam około 13 to zauważyłam że się drapie, koszulka do góry a On cały, ale dosłownie cały blado czerwony i właśnie taki jakby pokąsany, część placki wielkie, część tylko pojedyncza plamka.
We włosach, na nogach, na rękach.
Najgorzej brzuch i we włosach z tyłu głowy jakby kark

A że Blanka malutka to pojechałam z nim w zasadzie od razu do szpitala.