My też mamy tego pchacza smily play pociąg i jest wspaniały, Adi z nim chodził od 9 miesiąca, jest bardzo stabilny, szybko opanował naukę wstawania z nim, do teraz się nim bawi i biega, choć od roczku chodzi sam. Teraz maltretuje wagonik, pcha go i biega z nim

. Nam rączka ani razu nie wypadła.
Dmonik, jeszcze się przewraca? A normalnie już chodzi? Adrian poszedł dzień przed roczkiem i jakieś dwa tygodnie trwało chodzenie za nim krok w krok, szybko złapał równowagę i teraz już śmiga sam, także po dworzu. Po domu obserrwuję go, ale ma swobodę chodzenia po całym domu i nie lecę za nim, gdy np. idzie do drugiego pokoju, wystarczy, że go widzę. Nigdzie nie mamy dywanów i w samym skarpetkach z antypoślizgiem lata.
Myślę, że to kwestia czasu, i zaraz Natka złapie równowagę. Z tym że zanim Adrianowi się to udało, chodziłam za nim wszędzie i dzięki temu uderzył się tylko raz, reszta to spadanie na kolana itp.
Ja sobie nie wyobrażam zdejmować kurtkę przy jeździe po mieście, w trasie to oczywiste, ale po mieście? Jak nieraz co chwila gdzieś wysiadamy i wsiadamy

. Nawet z kurtką da się zapiąć pasy maksymalnie ciasno i nie ma możliwości, żeby dziecko się wyślizgnęło, kurtka ma 2cm grubości, ja już ją ściskam pasami, więc jej objętość się zmniejsza, nie ma luzu.