[Maja]

Nie wszystko zależy od rodzica, czasem jest jak to fajnie Lila ujmuje, że "choćby skały srały" a nie da się.
Moja jest kąpana codziennie o tej samej porze. Drzemki w ciągu dnia ma regularnie i co - potrafi zasnąć o 22-giej co wiąże się z tym, że zasypianie potrafi trwać nawet 2h
Pomijam teraźniejsze ząbkowanie bo teraz to mamy istne kongo.

Dziewczyny mam do was wielką prośbę.

Pewnie niektóre z was już wiedzą że robię gazetkę dla rodziców i dzieci. Wyszedł kolejny numer - możecie polubić profil gazetki na facebooku?

www.facebook.pl/naszeszkraby

chętnie też przyjmę słowa krytyki 

[ada1988]

zgadzam się absolutnie że to jest konsekwencja!
Ja skróciłam mojemu dziecku drzemki tak że wiem że o 19  bez mrugnięcia okiem zaśnie!
Też myślę o sąsiadach  na dole, fakt że są wyrozumiali ale pewne granice muszą być.

Adaś czasami nie chcę zasnąć ale mnie to nie rusza nie ma opcji biegania bawienia się itd.
Zwyczajnie w świecie wieczorem chcę mieć świety spokój od dziecka i czas tylko i wyłącznie dla siebie!

W przypadku pracowania w 100% popieram Fasolka jedno jest pewne jak wróce do pracy i będę w domu około 17 moje dziecko porę spania będzie mieć przesuniętą o godzinę że spać pójdzie o 20

Maju ale Ja nie mówię o jakichś przypadkach typu ząbkowanie, choroba, przeżywanie czegoś
tylko o dniu codziennym
czasem może warto przesunąc jakąś drzemkę na wcześniejszą porę

ale same dziewczyny tu pisały,że im tak pasuje,bo sie rano wyśpią np do 11
czyli to nie jest tłumaczenie, bo dziecko tak ma.Po prostu rodzicom jest tak wygodnie, bo można pospać dłużej. Dziecko ma wtedy te godziny poprzesuwane, bo skoro wstaje o 11 rano, to dlaczego miałoby iśc spać o 19?

[Maja]

Mariol, wiem o co Wam chodzi ale są dzieci i dzieci  jak moja - jedna niespełna godzinna drzemka w środku dnia i zasypia w godzinach 20.30-22 
Wstaje z nami po 7, czasem dam jej pospać do 7.45 ale to max

Teraz, jak ząbkuje to pory spania mamy zupełnie różne ale teraz się nie liczy

[elisabeth81]

w sumie ja też sobie nie wyobrażam jak dziecko może iść spać tak późno... muszą mieć jakiś rytm którego się przestrzega bezwzględnie... mój różnie śpi w nocy ale o 20 jest w łóżku choćby właśnie "skały sr.ały.."  i mnie naprawdę nie interesuje czy on zaśnie o 20:05 czy o 20:30
Ma tam leżeć i koniec... zdarza się że mówi że nie jest jeszcze śpiący to do "czytania" dostaje książeczkę na kilka minut.
jeśli był czas kiedy nie chciał szybko zasypiać to mąż fundował mu o 18 konkretny spacer i to wylatanie pomagało

[anusiaaa]

Ja przychodze z pracy albo o 18 albo o 19 i wcale mi nie zal, ze dziecko juz spi o 20:00 - 20:30.
To wazne, ze chodzi spac wczesniej, bo wstaje o 6:30 i MUSI być wyspana.


Cala sie oddaje dziecku w weekend i wtedy też Młoda chodzi ciut pozniej spac.

[madziq]

chiquita fajna gazetka i chyba widziałam tam znajomą forumową twarz?

[jagodka24]

wiecie dziewczyny łatwo jest kogoś oceniać i krytykować jak sie nie ma tego problemu
u mnie dzieci też mają stały rytm dnia tym bardziej że są w "placówkach"
o ile jagoda praktycznie zawsze po 20 zasypia to z majką jest róznie
zasypiają same zamknięte w pokoju niestety moje młodsze dziecko jest twardzielem i potrafi stać i płakać pod drzwiami nawet godz
i cały czas woła kupe

a ta moja kumpela której córka zasypia o 23 to też chodzi do przedszkola
i uwierzcie mi że codziennie wstaje o 7 (oczywiście z bólem)
martyna myślała że jak zacznie tak wczesnie wstawać to jej sie poprzestawia ale gdzie tam

[ada1988]

ja nikogo nie krytykuję tylko ja mówię że dla mnie nie jest wyobrażalne tak późne chodzenie spać przez dziecko
po za tym każdy uważa jak robi

[Maja]

Moja też ląduje w sypialni po 20-stej ale z zasypianiem bywa już różnie. Czasem aż mnie korci, żeby jaj dać polatać i zobaczyć o której sama padnie ale boję się, że jak jej raz dam poczuć wolność to już tak zostanie. Na razie musi jej wystarczyć latanie po łóżku i wygryzanie misiowi nosa z odbijaniem zębów na łóżeczku włącznie

[LilithGoth]

U mnie nie zależnie czy Alan wstanie o 7 rano czy o 11 to i tak zasypia miedzy 20-22 ...jest uparty i koniec ...a jak idzie spać miedzy 19-20 to potrafi juz sie wyspać o 3-4 rano i buszować aż do drzemki...czyli do 12.
Dlatego mi jest wygodniej jak idzie spac o 20-22.
Pewnie jak pójdzie do przedszkola to moze mu sie to zmieni ale wątpie

[jagodka24]

dla mnie też jest to niewyobrażalne ale jest to niestety możliwe
i nie zawsze jest to połączenie niekonsekwencji i lenistwa rodziców jak to piszecie

o ile zmaluchem możesz go zamknąć w łózeckzu i masz spokój o tyle ze starszakiem już nie jest takie łatwe

A może trzeba do tematu parówek wrócić 

Toż każdy kładzie dziecko o której chce. Bez sensu się licytować.

[Maja]

może trzeba do tematu parówek wrócić

możemy  w tej kwestii mam newsa - parówki z szynki Sokołowa (te 93%) mogę kupić u siebie "na wsi" w Kauflandzie, wcześniej tylko w Auchan widziałam. To wszystko ku uciesze mojego małżónka - zapalonego parówkożercy, Lila też dostała do memlania

[LilithGoth]

Ja dużo bym dała żeby mój smyk chodził spać o 19-20 ale jak se pomyśle ze codziennie miałabym wstawać o 3-4 rano a potem isc na drugą zmiane do pracy to po prostu jest to nie możliwe

no proszę jak trafiłam ze zmianą tematu

[LilithGoth]

Mojemu Alanowi parówki juz sie przejadły...ale zawsze kupuje sokołowa albo z Jbb cielaczki...teraz ogólnie jest na etapie mącznym

[LilithGoth]

a tak na marginesie...dawno nie pokazywałam swojego czorta
Zdjęcia robione jesienią ale praktycznie nic sie nie zmienil

[Anjuschka]

Zgadzam się, że niestety ciężej jest położyć dziecko spać, jak ma już normalne łóżko, w każdym razie u mnie tak jest z Paulą. Jeszcze jak miała łóżeczko zamknięte, to była w nim "zamykana" o 20 i jedynie mogła się w nim bawić, ale w końcu zasypiała, bo nie miała wyjścia.
A teraz. Jest wieczne uciekanie. Wczoraj zleciała albo z parapetu, albo z poręczy łóżka (ja karmiłam w pokoju obok Tomka), to dopiero po tym poszła spać, bo jeszcze na nią nakrzyczałam (ile można powtarzać, że ma nie włazić na poręcz łóżka. Panienka chce sobie przez okienko wyglądać).
Chociaż nie powiem, był pewien okres czasu, że o 20-stej Paula szła do łóżka, kładła się i zasypiała.

Moja siostra ma najlepszą córę, impreza czy nie impreza, ona o 20 mówi, że jest zmęczona i idzie spać i ma wszystkich gdzieś I tak od 3 roku życia

A moje dzieci nie lubią parówek no dziwne jakieś  

A może trzeba do tematu parówek wrócić 

Toż każdy kładzie dziecko o której chce. Bez sensu się licytować.

dokładnie.Przecież jak komuś nie przeszkadza dziecko do godz 24, to jego sprawa. Mi osobiście w moim domu-przeszkadza.
Ja o 24 to sama już śpię. I moje tak potrafią przez cały dzień dać mi w kość,że o 20 to Ja marzę,żeby je do łóżek wsadzić.

więc Ja robię inaczej

[anusiaaa]

Mojej też sie parowki przejadły

Zajada teraz zolty ser, ktorego wczesniej nie lubila

A ja wyrodna matka kupuje jej jogurt z drażami kolorowymi barwionymi, jako nagrodę za dobre zachowanie

A ja wyrodna matka kupuje jej jogurt z drażami kolorowymi barwionymi, jako nagrodę za dobre zachowanie

no jak możesz.... 

[Zaneta_81]

Moja siostra ma najlepszą córę, impreza czy nie impreza, ona o 20 mówi, że jest zmęczona i idzie spać i ma wszystkich gdzieś I tak od 3 roku życia [/i][/color]

Aniu, a chodzi siostrzenica do przedszkola?
bo mój Adik, jest tak zmęczony po całym dniu w przedszkolu, że nie raz szybciej zasypia od Dawida...ok 19-20 już śpiiiii   Sam kładzie się do łóżka z tekstem, że jest baaardzo zmęczony i musi iść spać...
Ale później ze wstawaniem nie ma problemu, nie raz jest naszym budzikiem...na całe szczeście  

[malgosiask]

... no ale przecież

każdy uważa jak robi

Mojemu też parówki nie podeszły...

Ja dziś przprowadziłam "dziwną" rozmowę z pewną mamą.

Był to wykład na temat płatków śniadaniowych typu kulki czekoladowe itp. Ja wiem że to nie jest super zdrowe. Ale sama od czasu do czasu pochłaniam wielką michę płatków zalanych mlekiem.

Wykład dotyczył ilości cukru jakie dziecko spożywa jedząc takie płatki, czego następstwem jest nadpobudliwość dziecka i złość rodziców na dziecko że jest niegrzeczne".

Poniekąd się z tym zgadzam bo nie można dziecia paść samymi "świństwami" mimo że wszystko jest dla ludzi.

Trochę martwi mnie jednak jak rodzice idą tylko jednym torem żywienia - tzn tym super zdrowym. I "hodują" takiego co by nie powiedzieć "dziwaka". Mam taki przypadek w rodzinie i jest to dziwne.

Ot taka refleksja

Marta masz rację... niestety takie dziwaki chodza po świecie...

[ada1988]

powinno być "każdy robi jak uważa" poprawiam się

moje dziecko dzisiaj właśnie na śniadanie zjadło dwie parówki i było szczęśliwe

po części się z Tobą zgadzam

mam znajomą koleżankę, która ma wręcz jakąś fobie na temat słodyczy

u nich w domu z tego to juz jest mega problem.nie daj Boże ,żebyś przyszła do niej do domu z czekoladą dla dziecka, albo jakiem niespodzianką, woli w to miejsce kilo bananów czy mandarynek
Potrafi się pokłócić ze swoją matką, a babcią dziewczynek za kązde ciasto, które da
bo twierdzi,że to specjalnie

pokłóciła się z dyrektorką przedszkola i prawie wszystkimi rodzicami w grupie, bo od 30 lat dzieci na zabawie karnawałowej w przedszkolu dostają paczkę słodyczy(wiecie coś podobnego jak my kiedyś-delicje, jakies ptasie mleczko czy coś) i jej to przeszkadza, bo ona będzie musiała dzieciom zabrac tą paczkę i schować