Dziewczyny mam pytanie.... mały za 2 tygodnie skończy 4 miesiące. Od około miesiąca jest już wyłącznie na pokarmie sztucznym, w związku z czym coraz częściej myślę o rozszerzeniu diety. Ale....
1) zastanawiam się czy troszkę nie opóźnić wprowadzania pokarmów ze względu na skazę białkową,
2) wg zaleceń lekarza powinnam jeszcze spróbować mu wprowadzić normalne mleko, by przekonać się czy alergia ustępuje czy nie (więc skąd wtedy będę wiedziała czy maluch źle reaguje na mleko czy na pokarm?)
3) próbuję znaleźć jakiś rzeczowy schemat co i kiedy, ale tak na prawdę co opinia to inny schemat,
Grzebałam już po naszych kulinariach małego szkraba, ale nie wiem czy to w jaki sposób rozszerza się dietę zdrowemu dziecku można stosować u dziecka z alergią na mleko. Druga sprawa - skoro mały ma alergię na mleko to czy w takim razie takie produkty jak marchew czy jabłko są dla niego jakimś szczególnym zagrożeniem. Nie wiem jak to wygląda z medycznego punktu widzenia. Czy alergia na białka przekłada się w jakiś sposób na słabsza tolerancję innych produktów czy nie?
Może są tu mamusie, które coś mi poradzą. Nie planuję rozszerzania diety od zaraz, ale chciałabym się do tego czasu jakoś sensownie przygotować i wyposażyć w wiedzę.
Inna sprawa - jak wprowadzanie produktów ma się do normalnego karmienia. Tzn.. jak podam mu 3 łyżeczki marchewki to dokarmić go mlekiem sztucznym? Jak to u Was wyglądało.
Wiecie bardzo się cieszę, że czas rozszerzania diety u małego jest już tak blisko, ale z drugiej strony nie sadziłam, że będę miała tyle pytań co i jak rozpocząć. Niby takie poste, a takie skomplikowane
a i jeszcze jedno... zupki to troszkę później, ale jak już będę je robiła, to mogę przygotować sobie zupkę wieczorem, zmiksować, dać do słoiczka i wstawić do lodówki żeby podać na drugi dzień? Czy to ma być tak idealnie całkiem na świeżo?
Wiecie co...czuję się jak jakiś ułomek zadając takie dziwne pytania, ale z takim maluszkiem to nigdy nic nie wiadomo, a ja nie chciałabym mu zaszkodzić.