Rezerwacje hotelowe już odwołane.
Dwiema zajął się booking.
Oby obiekty się zgodziły.
Zwłaszcza chodzi o jedną bo tam ponad 1000 zł chcą nas obciążyć zgodnie z taryfą.
Druga zapłacona ale tylko 150 zł więc przełknę.
Teraz znowu musicie trzymać kciuki

bo jutro jak lekarka da nam zaświadczenie to będziemy kontaktować się ze swissem z prośbą o mozliwość zmiany rezerwacji.
Ciekawe ile nam przyłożą za zmianę jak się zgodzą.
Ale boimy się ryzykować mimo tych wyników dobrych itp.
Jakby coś się stało to ubezpieczyciel by się wypiął na nas bo przecież pojechaliśmy z chorym, a nie nagły wypadek.
Nic, Tajlandia nie zając :)w 2 miesiące nic się w niej nie zmieni, a może powodzi nie będzie.