ło Anulka to faktycznie masz niezłą zabawę z córką
nooo z tym rzucaniem to jest tak, że ona chyba to kojarzy z zabawą piłką. Niepotrzebnie jej piłkę pokazałam. TO "WOW" to chyba ma znaczyć "łap". Teraz już chyba sie połapała, że nie wszystkim można rzucac jak piłką, ale niedawno miała taki etap rzucania wszystkim. Na plaży dziadek postanowił się zdrzemnąć, a ona złapała kamlota i rzuca mu na głowę krzycząc "WOW". Zdążyłam tylko krzyknąć "tata uważaj" i na szczęście się zasłonił. Potem ją skarciłam i wytłumaczyłam, zresztą sama chyba już zrozumiała, że źle zrobiła, ale spróbować musiała... Nie będę pisać czym jeszcze rzuciła... wiem, że nie chciała źle, chciała się pobawić... i zaraz po fakcie i reprymendzie zrozumiała, ale pomysły to ma i musi wszystkiego spróbować

Dlatego piłkę schowałam i już jej nie pokazuję... i nie rzuca innymi przedmiotami

Milcia na te gry może jeszcze za wcześnie, ale zapisuję - może na urodziny.
Wiecie, ona zabawek ma sporo i tez trochę czasu sama potrafi się sobą zająć. Musi, bo ja pracuję przy komputerze, ale mi właśnie chodziło o takie rzeczy, które możemy robić razem, żeby się czegoś uczyła. Wiele z Waszych pomysłów na pewno wykorzystam. Dzięki!
Haniu, no właśnie ona tez lubi nawlekać i o ile do puzzli nie ma cierpliwości, o tyle myslę, że takie coś by się jej spodobało. Zresztą właśnie kombinuję jej coś takiego domowej roboty na razie, bo to to pewnie dopiero w PL kupię (tu wysyłka by drogo kosztowała, bo to jednak na list za ciężkie.)