tekst mojej tesciowej z dzisiaj. "dzieci powinny jeść chleb bo tam są jakieś czynniki wzrostu"

to jest jej odpowiedź na to jak powiedziałam aby dopołudnia już nie dawała Zuzi żadnej kanapki bo i tak bardzo dużo je w tym stosunkowo krótkim czasie.
aga dziewczyny mają racje. moja tesciowa tez sie przyczepiała do mojego meza ze mała powinna isc na modyfikowane bo moje jej nie wystarcza...ale po czym to sądziła ...Bóg jeden wie, bo mnie się nie pytała ani o wagę zuzi ani o to ile je....
co do zupek, to z twoja córcia skojarzyła się mi moja Zuzia. ona słoiczkowego dania/zupki zjadła góra pół słoiczka.. i szalm w tedy z radosci. a odkąd zaczełam jej gotować, to od razy zjadła objętosciowo cały słoiczek. potem z czasem zjadała wiecej....wiec moze spróbuj jej cos ugotować. moze byc marchewka z ziemniakiem i kawałkiem kurczaczka i zobaczysz ile zjada. jesli nadal pół słoiczka to widać tyle jej wystarcza. jeśli wiecej to "sklepowe" dania jej nie smakują.
a z kaszką to bym się wstrzymała jeszcze na miesiac czy dwa. bo mała całkiem sporo waży....i nie ma co jej tuczyć.
jagodka moja zuzia do picia dostaje herbatke owocowa zaparzana, herbatke granulowana (jak na szybko jest potrzebne cos do picia lub woda juz zimna) i soczki conajmniej pół na pół z woda (te wprost uwielbia) oraz wode na wieczór i w nocy. i jak sie dorwie do maminego kuybka to też czasem pozwole jej sie napic.
ostatnio bylismy na weselu i chciala pić tylko sok pomarańczowy (taki z dzbanka dla dorosłych) i to ze szklanki do soków;tak jak mama. to co mialam dla niej przygotowane wylałam dnia nastepnego rano.