Brzuszek już trochę wyskoczył. Spodnie niby jeszcze dopinam, ale czuję już ucisk i dyskomfort więc oststnio wygrzebałam moje spodnie ciążowe, ale jeszcze póki pogoda pozwala i tak noszę moje normalne sukienki i spódnice - w to wchodzę bez problemu.

A co do sukienki, to powiem szczerze, że miała dylemat. Najpierw kupiłam sobie bardzo fajną w TKMaxx, na ramiączkach, odcinaną pod biustem, ale nadającą się tylko na okazje weselno-sylwestrowe, bo w brokatową kratkę. I ta mała ilość okazji, na które mogłabym ją ubrać sprawiła, że szukałam jeszcze czegoś z zamiarem zwrotu tej pierwszej do sklepu, jeśli znajdę coś innego, ale bardziej uniwersalnego. Udało mi się znaleźć inną sukienkę, już taką naprawdę uniwersalną, którą można ubrać i na jakąś okazję i na spacer po mieście (kwestia dobrania różnych dodatków). I też ją kupiłam. Urządzałam prezentację sukien przed każdym członkiem mojej rodziny żeby doradzili mi, w której sukience lepiej wyglądam i którą mam sobie zostawić, a którą oddać. Wszyscy twierdzili, że w obu dobrze wyglądam, że ta pierwsza jest bardziej okazała, ale drugą częściej ubiorę i decyzja należy do mnie.

I dalej stoję przed dylematem co zrobić...
Mam zamiar jeszcze jutro pochodzić po sklepach, może coś jeszcze wpadnie mi w oko i wtedy oddam te dwie pierwsze, a kupię trzecią.

Super, że Anusia też bezproblemowo znosi szczepienia. Bo dziś przed nami była babeczka z córeczką, ale jeszcze młodszą od twojej Anusi, i biedna malutka jak się rozdarła to przez pół godziny mama nie mogła jej uspokoić.
Może później uda mi się namówić męża na zrobienie zdjęć, to wam pokażę moje sukienki i może wy mi coś doradzicie.
