Autor Wątek: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik  (Przeczytany 189248 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline nikola/23

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6889
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 4.10.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #360 dnia: 13 Czerwca 2011, 09:14 »
Mojemu paluszek idzie pod drugim paluszkiem, ale jak bylismy u chirurga to kazala robic takie rulonik z waty i wkladac pod palucha zakleic plasterkiem, najlepiej to robic jak dziecko jest male i nie chodzi, my poszlismy za pozno, ale poprawilo sie to nie powiem  ;)

Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #361 dnia: 13 Czerwca 2011, 09:23 »
My też taki rulonik mamy robić, plus masować ten paluszek, naciągać i wyginać w rożne strony, bo niby jest tam mały przykurcz. Na szczęście Julianka te zabiegi znosi ze spokojem.  :) Mam nadzieję, że też jej to pomoże.

Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #362 dnia: 14 Czerwca 2011, 21:42 »
Dziś pracowity dzionek za nami.
Z rana pobudka, szybkie mleczko i w drogę do Szcz. na basen. Na basenie byłyśmy wyjątkowo z inną grupą dzieciaczków, w większości zdecydowanie starszych. Ćwiczenia bardziej hardcorowe niż zwykle, ale Julianka bez problemu dała radę. Nurek do wody z rąk stojącej na brzegu pani prowadzącej, to dla niej pikuś.  ;)
Po basenie małe zakupki, potem odwiedziny u babci. Następnie zgarnełyśmy pradziadków i przywiozłyśmy na naszą wiochę. Potem pradziadkowie cieszyli się z wnuczki, a ja odbyłam sesję szkoleniową z Harrym, w końcu w niedzielę wystawa i musi porządnie chodzić po ringu. Po treningu zostawiłam go na podwórku, co wykorzystał biorąc w kałuży błotną kąpiel i z kremowego psa zrobił się murzynek. Więc zamiast jednej kąpieli, jednego dziecka, miałam dziś dwie, dwójki dzieci.  :)
Teraz odpoczywam przy browarku i doktorze Hausie.

Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #363 dnia: 15 Czerwca 2011, 16:26 »
no to pracowity dzień

Jak to Julianka nurkuje i do tego skacze do wody z brzegu basenu  ???

Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #364 dnia: 15 Czerwca 2011, 17:48 »
Nurkować, to Julianka nurkuje już od dawna. Trzymana przeze mnie, męża lub przez panią prowadzącą.
Wygląda to mniej więcej tak:  ;)


A wczoraj to pierwszy raz wyglądało to tak, że ja stałam w basenie, a pani prowadząca stała na brzegu i trzymała Juliankę na rękach (zresztą inne dzieciaczki też). I z tego brzegu wrzucała ją do wody, a ja ja tam łapałam i robiłyśmy nurka. Opis brzmi strasznie, ale tak na prawdę to nic strasznego nie było, a dzieciaczki miały mega frajdę.  :)
Zresztą ogólnie baaardzo sobie chwalę te zajęcia na basenie. Julianka jest obyta z wodą i w ogóle się jej nie boi. Raz, w trakcie kąpieli, zdarzyło się nam, że poślizgnęła się w wannie i wpadła pod wodę. W ogóle się wtedy nie wystraszyła, automatycznie wstrzymała oddech i nie zakrztusiła się wodą i jak ją wyciągnęłam, to chichrała się na całego.  ::) A w baseniku na ogrodzie to tak szaleje, że hej.

Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #365 dnia: 15 Czerwca 2011, 18:44 »
Super :) a od dawna chodzicie na basen ???

My na razie nie mamy takiej możliwości. Pierwszy kontakt z basene dziecie będzie miało w wieku 10 miesięcy w Zakopanem

Offline ricardo

  • Patrycja
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26650
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 08.09.2007
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #366 dnia: 15 Czerwca 2011, 18:44 »
Ja chyba muszę zacząć znów chodzić z Natką na basen - kiedyś chodziłyśmy ale Natka nie nurkowała bo za każdym razem otwierała dziób i łapała wodę. Teraz pewnie też tak będzie. Ogólnie wode i kąpiele uwielbia, no ale wodę łyka.



Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #367 dnia: 15 Czerwca 2011, 19:37 »
Na basen zaczęliśmy chodzić jak Julianka miała około 4,5 - 5 miesięcy, a ogólnie chodzić można od 4 miesiąca życia.
U nas Julianka też na początku łykała wodę, ale ćwiczenia z polewaniem głowy konewką szybko nauczyły ją, że buzi należy zamykać.  ;) Miała też taki okres, że jak tylko widziała, że pani prowadząca trzyma konewkę, mimo że stałyśmy od niej daleko, to już automatycznie zamykała oczy i buzię.  ;D Komicznie to wyglądało. A ty Pati na basen masz tak bliziutko, że aż szkoda nie chodzić. Bo my chodzimy do silvera.

Chiquita, mimo że nie chodzicie na basen, możecie Niki do wody przyzwyczajać. Przy każdej kąpieli polejcie jej kilka razy główkę wodą. My robimy to tak, że najpierw leję wodę tak żeby Julianka widziała i odliczam 1, 2, 3... i po 3 mówię "hop" i na hop leję jej po głowie. I już wie, że na hop należy zamknąć oczy i wstrzymać powietrze. Od takich ćwiczeń zaczynaliśmy naszą przygodę z basenem.  :)

Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #368 dnia: 15 Czerwca 2011, 20:11 »
Będę musiała to przetestować  ;D

Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #369 dnia: 16 Czerwca 2011, 11:40 »
Byłyśmy dzisiaj na szczepieniu. Julianeczka miała aż dwa wkłucia, bo szczepiłam ją dziś na odrę, świnkę, różyczkę i na ospę. Za 6 tyg. druga dawka ospy i przypominające pneumokoki. W każdym razie Julianka była bardzo dzielna, popłakała dosłownie chwileczkę tuż po samym wkłuciu, a po chwili znów była radosna i rozgadana i zaczęła urzędować w gabinecie i robić przemeblowanie.  ;) Aż pani doktor się zachwycała, że taka grzeczna i radosna z niej dziewczynka. Teraz jesteśmy już w domku, a Julianka ucina sobie drzemeczkę.

A tak ogólnie to strasznie duszno dziś u nas. Na dworze nie ma czym oddychać, a słońca nie ma prawie w ogóle. Czyżby zanosiło się na jakąś burzę?  :drapanie:

 Muszę dzś jeszcze popakować nas na wesele, bo jutro z rana jadę do Szcz. i nie będę miała czasu. W sobotę wesele mamy nad morzem więc trzeba więcej szpargałów (patrz: moich kosmetyków  ;) ) wziąć. Muszę też spakować Juliankę, bo na cały weekend ląduje u moich rodziców. Co prawda ona również była na wesele zaproszona, ale nie chciałam jej brać, bo za długo byśmy się wtedy nie pobawili.  ::) A tak to spędzi wesoły weekend u dziadków. Muszę też wykąpać dziś Harrego, bo w niedzielę wystawa. Obskakiwać ją też będą moi rodzice, bo my wrócić nie zdążymy. Trochę mi szkoda, bo to będzie nasza pierwsza wystawa w życiu i chciałam ogólnie zobaczyć na czym to polega, no ale trudno. Na następną już na pewno pojadę osobiście.
Zmykam, bo muszę wykorzystać czas gdy Julianka śpi.  :)

Offline ricardo

  • Patrycja
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26650
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 08.09.2007
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #370 dnia: 16 Czerwca 2011, 13:21 »
oooooooooooo, my też dziś szczepiłyśmy ospę :) i też Natalka ucina komara teraz ;) zazwyczaj wyszłabym z nią na dwór na drzemkę ale samej nie chce mi się łazić teraz.

U nas też duszno, ale słońce już wychodzi.



Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #371 dnia: 20 Czerwca 2011, 18:34 »
My już w domku.
Wesele bardzo udane, super się bawiliśmy. Szkoda tylko, że pogoda była nienajlepsza. Najgorsze było to, że na samo wyjście Młodych z kościoła zaczęła tak lać, że nawet do samochodu ciężko było dobiec żeby nie zmoknąć od stóp do głów. A po chwili jeszcze doszedł grad.  ::) No ale na szczęście nikomu to nastroju nie popsuło. Ja wesele opuściłam o 4 rano, a mój mężuś razem z bratem stwierdzili, że pójdą sobie jeszcze na plażę i wykąpią się w morzu. Szkoda tylko, że nie udało im się znaleźć normalnego zejścia na plażę, za to trafili na skarpę przy plaży, która się pod nimi załamała i zjechali po glinie paręnaście metrów w dół na różnych częściach ciała. Dobrze, że żaden nie przywalił w żadne drzewo, bo chyba nie byłoby co zbierać.  ::) I chyba nie muszę dodawać, że garnitury mają w takim stanie, że nie wiem czy coś jeszcze z nich będzie.

A tak poza tym, to Harry wypadł na wystawie świetnie. Otrzymał ocenę najwyższą dostępną w jego klasie.  :jupi:

Dwa zdjęcia z jego debiutu:
https://picasaweb.google.com/Katarzyna.Gas/SzczecinCacib?authkey=Gv1sRgCOPE3Yyu8_n2Tg#5620012823794133170
https://picasaweb.google.com/Katarzyna.Gas/SzczecinCacib?authkey=Gv1sRgCOPE3Yyu8_n2Tg#5620012894632863746

w niedzielę kolejna wystawa. Tym razem już ze mną. Uderzamy na podbój Gorzowa.  ;)

Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #372 dnia: 21 Czerwca 2011, 12:18 »
Zupka kalafiorowa na obiadek ugotowana. Zaraz pójdziemy chyba na jakiś spacerek, bo dość przyjemna pogoda dziś.  :)

Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #373 dnia: 21 Czerwca 2011, 15:50 »
a będą zdjęcia z wesela???

No to małżonek miał dużo szczęścia z tym ślizgiem ze skarpy - szkoda że garnitur tyle szczęścia nie miał  ::)


Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #374 dnia: 21 Czerwca 2011, 20:28 »
Napisałam odpowiedź i mi ją wcięło.  >:( >:( >:( >:( >:( >:(

To jeszcze raz, ale już w skrócie:  :P

Zdjęć, jak zwykle nie mamy, bo nie wzięliśmy ze sobą aparatu. Mamy taki wielki, jak lustrzanka i nie chce nam się go ze sobą targać. Musimy sobie kupić jakiś taki mały kieszonkowy, który wszędzie się zmieści i nie będzie ważył tonę. Może jacyś znajomi nam podeślą zdjęcia.

A co do garnituru, to nawet nie wiem, jak obecnie wygląda, bo boję się go wyciągnąć z torby.  ::) :P

Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #375 dnia: 21 Czerwca 2011, 20:32 »
taaa.. uroki dużych aparatów.. robią zazwyczaj piękne zdjęcia ale mało kiedy je się ze sobą zabiera bo za dużo miejsca zajmują

Ja w piątek idę na wesele i właśnie się zastanawiam jak ja mam wziąć aparat jak w mojej torebce ledwo portfel i telefon się zmieszczą  ::)

Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #376 dnia: 21 Czerwca 2011, 20:47 »
To i tak masz dużą torebkę.  ;) Do mojej mieścił się tylko telefon i mały błyszczyk.  ::)

Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #377 dnia: 21 Czerwca 2011, 20:53 »
bo ze mnie kiepska kobieta pod tym względem.Torebek - zwłaszcza wyjściowych mam jak na lekarstwo. Sztuk 2. I wyjściowe to one są wg mojego uznania tzn są małe  ;D a błyszczyków nie używam więc te mieścić się nie muszą  :D

Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #378 dnia: 21 Czerwca 2011, 20:57 »
Ale ja też teraz, mimo że maniaczka torebek (i butów) jestem, pożyczałam od mamy, bo nie miałam nic co by mi pasowałao. Wszystkie moje ostatnie nabytki jakieś takie wielkie są i właśnie takiej na telefon i błyszczyk mi brakowało.  ;D

Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #379 dnia: 21 Czerwca 2011, 21:13 »
moja mam ma tylko jedną  ::) mam to po niej  ;D

swoją drogą ciekawe jak będzie wyglądał gajerek mojego męża po piątkowym weselu na którym małżonek świadkuje.... mam nadzieję że nie wlezie na żadną górkę ::)

Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #380 dnia: 21 Czerwca 2011, 21:22 »
Z oka nie spuszczaj dla jego własnego dobra.
Oczywiście gajerka, mąż da sobie radę.  ;D Jak będzie miał ochotę na nocne eskapady, niech zasuwa nago.  :P

Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #381 dnia: 21 Czerwca 2011, 21:24 »
Ani męża ani gajerka nie będę pilnować bo o 24 chyba wrócę do dziecka  ::) Ale polecę mu w razie "w" paradowanie nago  8)

Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #382 dnia: 21 Czerwca 2011, 21:27 »
Oby tylko usłuchał. Ciekawe w jakim programie informacyjnym go pokażą?  ??? ;D Fakty, Wiadomości, a może Uwaga?  ;)

Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #383 dnia: 21 Czerwca 2011, 21:30 »
pewnie zależy co przy okazji zbroi  ::) już raz w Chorwacji mało nie wylądował goły w fontannie w centrum miasta na przeciwko komisariatu policji  8) w porę go powstrzymałam od ściągnięcia spodni w ślad za innymi...

W każdym razie w sobotę sama z ciekawością będę śledzić wiadomości  ;)

Miałam spytać - jak często będziecie jeździć na wystawy z psiakiem ??? za wystawy się płaci prawda ???

Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #384 dnia: 21 Czerwca 2011, 21:46 »
To niezła impreza w tej Chorwacji musiała być...  ;)

Tak, za wystawy się płaci. Koszty są różne w zależności od klasy w jakiej wystawiasz psa, jak również od miejsca i oddziału związku kynologicznego, w którym wystawa się odbywa oraz rangi wystawy. My na razie płacimy niedużo w porównaniu do innych, bo za klasę baby płaci się najmniej. Na przykład za wystawę w Szcz. płaciłam 50 zł, za Gorzów 40 zł. Plus trzeba doliczyć jeszcze koszty dojazdu.

Na razie w planach mam jeszcze dwie wystawy - tą w najbliższą niedzielę w Gorzowie i jakoś pod koniec lipca w Koszalinie. Wybrałam te wystawy, które są w miarę blisko, bo w zasadzie wystawianie Harrego nic nam jeszcze nie daje, oprócz obycia jego i nas na tych wystawach oraz wiedzy na temat tego co on sobą reprezentuje. W klasie baby nie otrzymuje się jeszcze żadnych konkretnych tytułów, przekładających się potem na przykład na cenę ewentualnych szczeniąt czy krycia.
No ale zależy mi właśnie na tym żeby przyzwyczajać go do wystawach, do panującego tam zgiełku i zamieszania żeby potem, gdy już pojedziemy na naprawdę ważną wystawę, nie był przestraszony i zestresowany. I ja również muszę nauczyć się, jak psa należy wystawiać żeby jak najbardziej spodobał się sędziemu.

A czemu pytasz? Czyżbyś myślała o wystawieniu swojego "konia"?  ;) Warto spróbować, bo cudnego macie psa.  :)

Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #385 dnia: 21 Czerwca 2011, 21:55 »
Tu masz na przykład cennik ze Szczecina:
Cytuj
Wystawcy krajowi - opłaty wniesione do dnia 6.06.2011 r. - data wpływu na konto oddziału !  (dotyczy wyłącznie psów zarejestrowanych w ZKwP)
- za pierwszego psa (z katalogiem)  110 zł
- za każdego następnego  90 zł
- za psa w klasie baby, szczeniąt, weteranów  50 zł
- za psa z tyt. Int.Ch.  50 zł
- rasy polskie - bezpłatnie - pod warunkiem wystawienia

A tu z Gorzowa"
Cytuj
Opłaty wnoszone:   do dnia 12.06.2011   po dniu 12.06.2011   
Pierwszy pies                          80,00PLN       100,00   PLN            
Każdy następny*                  60,00PLN       100,00   PLN            
Szczenięta/Baby*                  40,00PLN        40,00PLN   
Psy z tytułem International Champion*   40,00PLN    40,00PLN   
Pary hodowlane*                 40,00PLN        40,00PLN   
Grupy Hodowlane*                 40,00   PLN        40,00   PLN   
Młody Prezenter*                 20,00   PLN        20,00   PLN   
* Opłaty nie uwzględniają katalogu

Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #386 dnia: 27 Czerwca 2011, 20:42 »
No i kolejny ząbek się przebił. Znów bezobjawowo.  :D Znów zauważyłam go przez przypadek. Wylazła dolna prawa dwójka. A górna prawa jedynka jest tuż, tuż. z Tym że to tuż, tuż trwa już od jakichś dwóch tygodni.  ::)  :P

A dziś odbierałam z dworca mojego brata. Sesja zaliczona, wrócił do domu.  :) W każdym razie Julianka nie widziała go prawie dwa miesiące i w ogóle go dziś nie poznała, co oczywiście dziwne nie jest. Dziwne jest to, że moje cygańskie dziecko, idące do każdego bez spojrzenia na mnie, mojego brata się po prostu bała. Gdy usiadł w samochodzie z tyłu, żeby się na nią w drodze napatrzeć, wpadła w taką histerię, że miałam problem żeby ją uspokoić. Myślalam, że to może objaw jakiegos kolejnego lęku separacyjnego, czy coś, ale później, gdy do teściów przyjechali jacyś znajomi, całkowicie obcy Juliance ludzie, szła do nich bez problemu, a nawet łapała za ręce i ciągnęła do piaskownicy. Jaki z tego morał? Mój brat ma brzydki dziób.  ;)

Offline żonka

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1779
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.09.2008
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #387 dnia: 29 Czerwca 2011, 09:28 »
Przedwczoraj nakarmiłam moje dziecię botwinką. Pomysł baaaaaaaardzo zły, bo wieczorem tak bolał ją brzuszek, że nie mogła spać i się darła. Po tym incydencie tym bardzie podziwiam rodziców dzieci kolkowych. Bo ja miałam tego tylko małą, jednorazową namiastkę i współczuję rodzicom, którzy takie ekscesy mają codziennie. Wielki szacun, że sobie z tym radzą i nie wariują, bo ja miałam dość.
W ogóle nie wiedziałam, że botwinka potrafi być tak wzdymająca, bo przecież w życiu bym jej Juliance nie podała. No cóż, całe życie się człowiek uczy.

Offline Maja

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 34378
  • Płeć: Kobieta
  • bono animo es
  • data ślubu: 28 sierpnia 2004r.
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #388 dnia: 29 Czerwca 2011, 09:36 »
Ha, parę dni temu moja babcia próbowała nakarmić Lilę botwinką. Na moje stanowcze "nie" prawie sie obraziła ::)

Współczuję przejść brzuszkowych ale to właśnie na błędach się uczymy ;)


Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: Juliankowo-mamusiowy pamiętnik
« Odpowiedź #389 dnia: 29 Czerwca 2011, 19:42 »
Zjadłabym botwinkę  ::)

Szkoda że Julianka musiała się tak namęczyć