Pati, dziękuję.

Zjadłam już śniadanko, a w zasadzie zmusiłam się żeby coś zjeść, bo nerwy już się jednak pojawiły i ciężko mi było cokolwiek przełknąć. Ale zjadłam, bo pewnie to mój ostatni posiłek dziś, podejrzewam że w szpitalu czeka mnie już głodówka.
Ale Julianka jeszcze gotuje mi zupkę na swojej kuchni.

Koło południa będziemy się zbierać do szpitala, bo tak mi lekarz kazał być.
Trzymajcie kciuki żeby wszystko przebiegło sprawnie i bezproblemowo.