Justyś, jak od początku nie chciałam kamerzysty. Po co? wystarczą zdjęcia

po weselu koleżanki, gdzie byłam świadkową, nagle dostałam olśnienia, że jestem strasznie rozpuszczona i zdjęcia mi nie wystarczą. Cieszę się, że podjęłam taką decyzję. znaleźliśmy kolegę, który chciał się pobawić w filmowanie (za1000zł). Obecnie czekam z utęsknieniem na filmik, ponieważ połowy nie pamiętam i niestety zdjęcia mi tego nie ułatwiły

nienawidzę siebie oglądać na kamerze, swojego głosu, gestykulacji

ale kocham oglądać innych ludzi jak się ośmieszają i wygłupiają. Chcę zobaczyć jak moja mama się stresuję, czy w ogóle się stresowała, ciotki, które wyły w kościele, no i PM-a, który wyglądał z pewnością tego dnia obłędnie, a ja byłam zbyt podekscytowana, żeby to zauważyć
