Dzięki dziewczyny za słowa otuchy - od razu mi lepiej.Ale z tym językiem zobaczę jeszcze,bo on go wyciąga z buźki (tak na marginesie to jego ostatnia zabawa hicior,hihi) pokazuje język.Tylko podnosząc go do góry widać,że jest taki "napięty",aczkolwiek dotyka podniebienia. Ale jak będę przy okazji u swojej doktórki(bo teraz była inna w zastępstwie) to zapytam ponownie o to.Ona mi powiedział,że to bolesne i takie tam pierdoły,a z tego co pisze El wychodzi na to,że to krótki i w miarę bezbolesny zabieg....Brrrr
A co do wagi,to tak,macie rację- Miłek zaczął raczkować,wspinać się i więcej spala energii i stąd ten mniejszy przyrost wagi.A apetyt mu dpisuje,więc się nie martwię.Dzisiaj byłam zaszokowana,bo cały dzień coś jadł

Rano śniadanko(a to paróweczka, to chlebek,a to dnonek mały),potem mleczko,potem cale duże jabłko z bananem,potem zupkę gęstą z mięskiem,a potem podjadał mi obiad (ziemnieki i gołąbki) i potem z babcią (bo przyjechała do nas moja mama !!) wcinał ciasto i potem na kolację wciągnął soją całą butlę kaszki
Taki miał dziś spust,hihi
Pozdrawiamy serdecznie
PS aha,kupiłam mu superowy komplecik czapkę i szalik i jak sciągnę zdjęcia-wkleję koniecznie,bo oszalałm hihi