Kurcze my też jakoś nie zwlekaliśmy z lekarzem a jest jak jest.
Oby szybko wyzdrowiała.
Trochę przeraża mnie tylko to, że musimy siedzieć w domu, a wyjść możemy tylko jak nie ma słońca. A akurat ten tydzień zapowiada się taki upalny i słoneczny... No trudno, będziemy przesiadywać na balkonie. Dobre chociaż i to, a spacer chociaż krótki może uda się zaliczyć chociaż po śniadaniu jak jeszcze nie jest tak gorąco no i jak księżniczka będzie się dobrze czuła.
A w ogóle to ona strasznie mnie zadziwia. Zaczynając od tego, że wszystko powtarza - choć czasami niewyraźnie, czasami coś powie że boki zrywać, kombinuje, ale jej opiekuńczość do Dominisia to po prostu miód na moje serce. Jak zobaczy że rozkopał kocyk i jest odkryty to go przykryje, daje mu smoka do buzi, przytula, głaszcze, mówi do niego ale dzisiejszym hitem było to, jak zobaczyła że w kącikach ust wyleciło mu trochę mleka - wzięła pieluszkę tetrową i tak delikatnie mu wytarła te kąciki

oczywiście czasami ma tam jakieś swoje wybryki, ale i tak jest przekochana a Dominiś jest w nią wpatrzony.
A jak ktoś jej się kiedyś zapytał czy może sobie wziąć jej braciszka to ona stanowcze "nie".