[selena]

U nas tak samo, raz w roku rodzice kupują świniaka.

[_patka_]

My tez ćwiartkę świni kupujemy teraz.

[sylwiq]

Oj tak... nie pamietam kiedy jedlismy...
Ale ostatnio mialam kryzys z kilku powodow np
Mieso smakuje zawsze tak samo... nie wazne co robimy
Mieso w ogole nie ma smaku
Klepiesz kotleta na cala patelnie- koncowo kurczy sie do rozmiaru.dloni
Mieso niby jest swieze a smakuje jak stare skarpety bleah

Wiec wzielam polowke i mam nadzieje ze smak nam wynagrodzi moje kilka godzin stania przy porcjowaniu

Dziewczyny czy kupujecie kurczaki/kury eko? Piersi z kury?
Zaxzynam kombinowac i w tym temacie... moze zaplace 3vrazy tyle ale moze te mieso by smakowalo chociaz jak mieso....

ryby mam czesto (dorsza) prosto z kutra i smak....niebo a ziemia z tymi z rybnego sklepu.. o marketach nawet nie mowie.

[madziatko]

A królik to chyba nie moja bajka... bez szału..

Ja kupuję wyłącznie kurczaki bez GMO
 

[lusi251]

nam ostatnio tesciowia wiozla pol swiniaka z polski tzn kupili i przerobili na wedliny/kielbasy/kaszanki itp Tego smaku nawet nie porownuje ze sklepowymi wyrobami   Jeszcze przed swietami jest plan przylkotu ze swiniakiem do nas ;P

eko kupuje najczesciej ser i roznice w smaku sa, ale moje dziecko alkurat niewiele z tych eko lubi, glownie goude, inne my wcinamy
eko kurczaki itp w marketach mnie nie przekonuja.. moze nie mam racji, ale mysle ze to tylko 'chlyt materkindowy'

[sylwiq]

No wlasnie...
Widzisz lusi tez mam takie obawy. Bo w markecie to w markecie..
Znow moja tesciowa mowi ze duuuzo tych eko produktow to w marketach kupuja typu makro i to go....no a nie eko.
Najbardziej bym chciala kurczaki od gospodarza. Ale ktos mi mowil ze juz nie dostane. Ze tylko kury wchodza w rachube a ja nie lubie miesa z kury... lubue jedynie na rosol czy tam inna zupe

[ciriness]

Sylwia moja mam tak samo robi świeżynkę 

Sylwia, ja kupuje w markecie, tam masz etykietę etc, czuć zdecydowanie różnicę, wiec ja wierzę z drobexu chyba kupuje. ..

Ja w markecie kupuje tylko rzeczy typu masło/jogurt/picie

jaja, twaróg kupuje od gospodarza, kurę w całości tyle ze oskubaną również - porcjuje już w domu,
po ser, wędliny, mięso jeżdżę do Niewieścina, ale nie do sklepku tu na osiedle ale tam przed świecie do wytwórni

naprawdę czuć różnice, wołowinę, polędwicę czy schab mają tak świeży ze aż pachnie i ma się ochotę go zjeść a nie na zasadzie "ewentualnie zjem" czy "szare jest bo się utlenia" jak usłyszałam kiedyś w mięsnym, nie kurczy się tak na patelni bo nie jest nastrzykiwane nie wiadomo czym
osobiście nie wierze w świeżość mięsa w supermarkecie i żadne nalepki "bez gmo" czy "jakość stwierdzona..." , mnie to nie przekonuje osobiście
a jak widzę mięso leżące na tackach w wodzie to nie wiem jak ludzie moją to kupować i jeść bo autentycznie mnie to obrzydza 

ja swierzonke jadłam u teściowej i robiła tak jak Wy - sama sól i pieprz ale dodatkowo poza cebulką dorzucała ugotowaną kapustę kiszoną 

[sylwiq]

Alis i wlasnie o takie podpowiedzi dotyczace swiezynki mi chodzi.
Bede miala tego sporoi moze sie pokusze o jakis inny przepis

A co do kury jeszcze- ile placisz za taka?

[malgosiask]

Od dłuższego czasu staram się nie kupować wieprzowiny. Czasem kupię schab na schabowe, albo polędwiczki, ale to bardzo rzadko. Wędlin ze świni w ogóle nie kupuję. Jemy indyka i wołowinę (cielęcinę). Zdarzają się wyjątki oczywiście - święta itp.

Jestem pod wrażeniem, że kupujecie pół świniaka

sylwusia około 12-14 zł zł za kilogram, cena się waha ale nie wiem od czego to zależy, chyba od nastroju gospodarza 
jak biorę z mamą, siostra i teściową więcej to się tez można potargować , wtedy kurczak ok 2 kg wychodzi za 20 - 22 zł
kura jest oskubana i wypatroszona już ale w całości , ale to kurczak a nie nioska która już jaj nie znosi - taka kosztuje sporo mniej ale nigdy nie brałam bo jakaś chuda mi się wydawała

Moi rodzice kilka lat kupowali pół świni przez kilka lat. Ze przytyli- ok, może nie zrzuce od razu na wieprzowine.  Ale teraz mają cholesterol, trojglicerydy. ..wszystko zawdzięczają wieprzowinie. Teraz i oni, i my kupujemy drób,  króliki i inne wołowiny, wieprzowine dość sporadycznie. Ale wędline kupuje tylko wieprzowa tylko z wysoką zawartością mięsa,  najczęściej jak Alis- w niewiescinie u źródła

dobre mają wyroby co nie  ? 
ale co sobotę mam wyprawę tam na miejsce 

ja z wieprzowiny uwielbiam polędwiczkę (zwłaszcza z Twojego przepisu w kurkach  ) i czasami schabowe kupie, ale od kiedy tam jeżdżę do Niewieścina bardzo często kupujemy wołowinę bo mają naprawdę świeżą i warto
i często jemy drób , po prostu oboje lubimy 

Sylwia kurę kupisz w sobotę koło tyrzunu tam od strony akademików. tam też warzywa i owoce gospodarze sprzedają. Ale tam to raczej trafisz kurę, gęś, kaczkę lub koguta. Oskubany, wypatroszony, z podrobami w woreczku

Nasza zamrazarke zamieszkuje dzik czyli zdrowsza wersja świni. Dziś zaryzykował i ugotowałam barszcz ukraiński na żeberka ch z dzika

 A do barszczu dałam sok z buraków z sokowirówki i będę robić tak zawsze, bo w końcu wyszedł mi intensywnie buraczany smak i kolor bez żadnych gotowych koncentratów

Ja w eko sklepie czasem kupuję taki koncentrat barszczu czerwonego, coś niesamowitego taki pyszny barszcz wychodzi

[selena]

Moi rodzice z babcią kupują raz w roku całego lub pół świniaka do podziału z nami. Zapasów mamy na minimum pół roku, a mięsa wcale nie jemy często, nie jemy go codziennie tak w ogóle, a wieprzowinę rzadziej niż raz w tygodniu. Ale mama z babcią robią własnie swoją kiełbasę białą, swój pasztet, czasem coś wędzą, pieczemy schaby itp, robimy sami mięso mielone...

Zakup świni nie oznacza tego, że jemy ją codziennie  . Ale jak już - mamy swoje, sprawdzone.

Alis, pewnie, że pyszne, ale raz nadzialam się na obrzydliwa białą i drugi raz na nieswieza parowkowa :-/ aż była śliska,  w domu poszła do kosza....

[sylwiq]

A ja tam najbardziej lubie swinke wymiennie z kurczakiem.
Tez robie wiele wyrobow sama.. zawsze swieze i pyszne mielone gotowe? W zyciu bleeee.. biala kielbase tylko w manufaktorii kupuje jesli swojej akurat nie mam.
A w kategorii zdrowe czy nie..  to chyba powinnam sie wypowiadac jako ostatnia

Aaa. Kupuje pol swinki i mamy na ok 3 miesiace.. jrmy raz swinke raz kurczaka i na tyle wystarczy okolo.

[elemelka]

Moja siostra wkłada do słoikow ale to muszę wziąć przepis, mmm, pyszka  
My dostajemy czasem od niej kury ale za mięsem nie przepadam bo jest twarde   rosół to inna bajka

A ja jeszcze nigdy rosołu nie gotowałam  taka to ze mnie gosposia .

Natomiast apropos świniobicia to właśnie w środę moi rodzice bedą "oporządzac" świniaka i dzika. Podobno taki miks jest smaczniejszy. Zobaczymy.

[vonka]

a ja nie lubię rosołu,
przynajmniej raz na dwa tygodnie gotuję na niedzielę rosół i w większości przypadków mi nie smakuje

może powiedzcie jak wy go gotujecie?

ze świni uwielbiam boczek nadziewany kiełbasianką mmmm pyszności

[elisabeth81]

ja uwielbiam rosół z kury z dodatkiem czegoś wołowego

[mon_ka98]

ja robię rosół z kurczakiem, udkiem kaczki, kawałkiem wołowiny i kawałkiem cielęciny

[anka332]

ja robie rosol tylko i wylacznie na kurczaku- najczesciej daje udko i porcje rosolowa.

To napiszcie proszę SZCZEGÓŁOWO jak te rosołki robicie, to moze sie wreszcie zawezmę i ugotuję ...

[sylwiq]

Ja gotuje rosol z polowy kurczaka plus kawalek wolowiny tak z 350g do 0.5kg.
Wsadzam miesa do wody zimnej. Nim zacznie wrzec  sciagam szumy.
Gotuje z godzine samo mieso z woda.
po tym czasie dorzucam wloszczyzne oprocz kapusty. Dodaje za to przypieczona na gazie cebule plus ziarenka pieprzu i sol i maggi.
Gotuje ze 3 godziny

[anka332]

Ja gotuje rosol z polowy kurczaka plus kawalek wolowiny tak z 350g do 0.5kg.
Wsadzam miesa do wody zimnej. Nim zacznie wrzec  sciagam szumy.
Gotuje z godzine samo mieso z woda.
po tym czasie dorzucam wloszczyzne oprocz kapusty. Dodaje za to przypieczona na gazie cebule plus ziarenka pieprzu i sol i maggi.
Gotuje ze 3 godziny

ja robie podobnie tylko nie daje wolowiny

Sylwia nie zjadłabym u ciebie rosołu

U mnie idzie cały kurczak lub pół kury, do tego kawałek wołowiny i czasem skrzydło indyka, zalewam zimną wodą, wrzucam ziele angielskie i liście laurowe i tak gotuje na małym ogniu, rosół nie może wrzec bo metnieje. Szumowiny ściągam lub czekam aż opadną na dno (to W wersji gdy zapomnę że rosół się gotuje) później wrzucam, pietruche, seler, marchew, p or, cebulę +cebulę w lupince (czasem ja opalam) i dalej pyrga. Po jakimś czasie wrzucam jabłko. Pod koniec dodaje lubczyk jeśli mam i doprawiam soląA i nie napisałam czemu bym u ciebie Sylwia nie zjadła rosołu - nie lubię maggi