sztywna, bo faszerowana

robi się banalnie
Zmieszałam dużą łyżkę miodu z olejem, czosnkiem (ok. 4 ząbki pokrojone w kosteczkę), majerankiem i odrobiną przyprawy do drobiu po myśliwsku (można spokojnie jej nie dodawać) i rozsmarowałam na kaczce.
Poczekała sobie od wczoraj w lodówce do dziś.
Dziś włożyłam w nią kawałek selera, wielką pietruszkę, dwie marchewki, kawałek pora i 4 ząbki czosnku. Zalałam winem (ok. 0,5 szklanki) i do piekarnika, marsz!
Obok niej położyłam ząbek czosnku i marchewkę.
W piekarniku, w zamkniętej brytfannie leżała 2 godziny. Po tym czasie odsłoniłam pokrywę i piekłam az do efektu złocistej skórki, ok. pół godziny. I gotowe.