wiesz co nicola rozbawiłaś mnie...
a co tam robiła babcia? była na czatach? czy może tam pracuje...
Moja mama tam pracuje, byli z dziecmi na ogrodzie i to jest calkiem z boku, a mlody sam sobie rolete podniosl i ją zauwazyl, ona sobie nawet nie zdawala sprawy ze on ja tam moze spostrzec.
Ogolnie to moja mama sie tam nie pokazuje, czasem wchodzi przez kuchnie i obserwuje gdzie to nasz maluch jest i tak to wczoraj przyuwazyla ze go nie ma w sród dzieci i odrazu narobila "rabanu" gdzie jest Alex, okazalo sie ze poszedl z kolegą do lazienki (lazienka jest na sali) i myli sobie z kolega raczki - sami....!!!!
Powiedziala ze tak nie moze byc, tlumaczyli sie ze ktores z dzieci plakalo i one je uspakajaly, wiecie ja sie bardzo ciesze ze jest tam moja mama, choc na poczatku stwierdzilam ze moze zle zrobilam.
Dzis mlody mi rano wstal po 6 (sąsiadka z gory walila czyms w podloge)

, zjadł kasze, ubralismy sie i pieknie pomaszerowal do przedszkola.
W przedszkolu przebral buciki i zasuwal do dzieci, kolejny dzien nie zdązyl mi nawet dac buziaka ani zrobic "papa"

Teraz ciekawa jestem jak dzis bedzie, jestem jak cos pod telefonem gdyby plakal, dzis zostaje na lezakowaniu, az sie boje co to bedzie, bo ostatnio nie chce mi spac w dzien

Wiecie moj moze tak dobrze znosi przedszkole (choc nie mowie ze nie placze cos tak delikatnie wczoraj postekal) choc podobno byl dzielny i co chwila jak sobie przypomnial szedl pod drzwi, sprawdzal czy zamkniete i wracal do dzieci, ale on nauczony od pierwszych dni tam chodzic

, zna te panie, oczywiscie nie wszystkie, pomoc zna ale juz nauczycielki nie, bo byla na macierzynskim przez te rok, wiec jej tam nie bylo, ale to moja kumpela wiec wiem ze jest w dobrych rekach....
Widze wdarl mi sie "byk" - ma byc "wsród"