Dziś jak odbierałam młodą, Pani akurat jednej z mam mówiła, ze dziecko ma paskudny oskrzelowy kaszel i prosi nie przyprowadzac jej jutro do przedszkola, tylko iśc z nią do lekarza, po czym jak za Panią zamknęły się drzwi, matka skomentowała " No kaszle, kaszle, wiem, ze kaszle, ale ona co tydzień kaszle, na pewno ktoś tu ją zaraził, to dlaczego ja mam się przejmowac, ze ona kogoś zarazi, jak się inni nie przejmują" No ręce, nogi i majtki opadają