0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
U nas rozpaczy ciąg dalszyMłoda próbuje wszelkich sposobów, zeby zostac w domu, np. dziś rano oznajmiła, ze wczoraj panie mówiły, ze dziś przedszkole będzie zamknięte i ona nie może iśc w takim razie W drodze już jest smutna, zgaszona, jak podjeżdżamy pod przedszkole zaczyna się płacz, a później jest już tylko gorzej. Dziś pani odrywała ją wyjącą siłą ode mnie, ona wyła "Mamusiu nie zostawiaj mnie" jak wyszłam to sama ryczałam z pół godziny. Podobno w przedszkolu płacze długo po przyjściu, ale jak się w końcu uspokoi jest dobrze, bawi się, je, śpi. Jak ją odbieram szaleje ze szczęścia, ale mówi, ze płakała, bo nie było mnie
po porannym mega płaczu w przedszkolu fajnieale przy zasypianiu płacz że nie chce iść do przedszkola. aż się boje jutrzejszego poranka