To wejście super, ale w żadnym chyba Kościele w Polsce nie przeszło by coś takiego!!! Niestety. A szkoda, bo przecież Bóg dał radość po to żeby, również żeby i Jego tym cieszyć. Ja miałam problem, żeby w Kościele na wejście grało "Dla Elizy" Bethovena!!! Ksiądz mi tłumaczył, ze to nie wypada. A niby czemu? Przecież to piękna muzyka klasyczna - również dar z samej Góry. Cóż... taki mamy kraj i Kościół - ale się u ciebie rozpisałam.
Co do Twoich "wątpliwości".
Julenko to całkiem normalne - chyba każda z nas tak ma. Powiem Ci, że ja cały czas się zastanawiam czy sobie dam radę - kocham wolność, nie lubię wyznaczania granic - a małżeństwo wyznacza pewne granice normy ale kocham też swojego L i kiedy nachodzą mnie takie myśli, mówię sobie, że ta miłość wszystko przetrzyma.
Głowa do góry!!! Dobrze będzie!!!
Buźka
