julenka, no boskiiii!

Prześliczny słodziak.
Ja chciałam króliczka, ale takiego:

Kupiłam sobie dwie książki o króliczkach i zaczęłam urabiać mojego Łukasza. Kiedy już mi się prawie udało, On już się łamał

a lektury o królikach miałam przeczytane poszłam do koleżanki która ma królika. I mi przeszło. Królika trzeba wypuszczać żeby pobiegał, jego kupki są wszędzie, dosłownie wszędzie. Dziewczyna miała poprzegryzane wszystkie kable w domu, meble przy podlodze, książki, no masakra. Poza tym mówiła, że to sianko trzeba zmieniać co dwa dni, bo inaczej smród jest zabijający. Mi przeszło niestety, albo stety
