Cześć Lasencje

a my mamy sale, bo to w sumie najważniejsze, a w Świnoujściu to problem w ogóle z salami w wakacje, gdyż większość hoteli wtedy ma gości i nie robi wesel. Więc generalnie myślałam, że to ja wybierać będę termin z róznych sal, a tu wyszło, że mam wybór aż jeden

. Ale moze to jakiś znak

, żeby nie kombinować za bardzo. Mamy też już zespół - w życiu nie byłam jeszcze na tak profesjonalnych przesłuchaniach zespołu na weselu, prawie jak napoważnym castingu. A, mamy też kamerzystę i zaklepaną mszę w Kosciółku. Ksiądz był rewelacyjny jak dla mnie, żadnych problemów, nauki ograniczone do minimum, a formalności tyle, co już naprawdę niezbędne. I to tyle. Resztę, czyli wszystko inne, będziemy załatwiać po sylwestrze

. Powiem szczerze, że tyle naczyatałam się,ile to sie trzeba nachodzić, nazałatwiać, a u nas właściwie wszystko idzie jak po maśle. Jedynie z salą był mały problem na początku. . .
Co do sukni. . . cóż, to co widziałam do tej pory troche mnie przeraża. Zarówno w Szczecinie, jak i w Świnoujściu kiecki, któe do tej pory widziałam są sztampowe i szału nie robią

. Mnóstwo kiczu, takiego jak różyczki, czy cekiny bądź inne świecidełka. Ech, najpierw muszę więc znaleźć jakiś bardzo dobry salon sukien, zeby było na czym oko zawiesić. Wiem, wiem, marudzę. Ale naprawdę to, co do tej pory widziałam, byłu nuuudne i nie zachwycało w ogóle.
PS: mam atkie pytanko: czy któraś z Was w ogóle chodziła z przyszłym mężem wybierać sukienkę, czy przesąd o tym, iż Pan młody nie może widzieć przyszłej żony w sukni przed ślubem dominuje taki pomysł? A może którąś z Was przysżły mąż prosił, że chciałby pójść razem z nią wybierać suknię ślubną, bo przecież kiecka ma podobać się nie tylko pani młodej, ale też panu młodemu

? Tak ciekawa jestem Waszej opinii,
pozdrawiam wieczorowo